My mamy swoją w 100% wieprzową białą kiełbasę, potomkowie włoskich emigrantów w USA– swoją salsiccia fresca. Jedna i druga są proste, smaczne, przygotowane w całości z mięsa wieprzowego. I jeśli tylko dysponujecie maszynką do mielenia mięsa i końcówką do nadziewania kiełbas, nic nie stoi na przeszkodzie żeby zrobić ją w domu.
Włosi mają, jak ich kraj długi i szeroki, wiele gatunków i odmian kiełbas i salami. Jedne z najbardziej znanych to salami z Genui, cotechino (jak salami, tylko zamiast suszenia i wędzenia kiełbasa jest gotowana) i soppressata. Bolonia słynie ze swojej mortadeli. Ale czegoś co nazywa się tak o, po prostu „włoską kiełbasą” tak naprawdę we Włoszech nie ma. Potomkowie włoskich emigrantów w Stanach swoją surową „sosizza” przyprawiają w śródziemnomorskim stylu – koniecznie włoskim koprem, czosnkiem, papryką. W zależności od ilości i ostrości papryki znajdziemy u rzeźników salsiccie słodką, pikantną i bardzo ostrą.
Salsiccia fresca tak samo jak biała kiełbasa nadaje się do parzenia, grillowania i pieczenia. Zaraz po złożeniu wszystkiego razem do kupy kiełbasę możemy przez 1-2 godziny obsuszyć i zamrozić przygotowane porcje. Do użycia od razu – na patelni, w piekarniku czy na grillu – kiełbasę wkładamy do garnka z wrzącą wodą i zmniejszamy gaz do minimum, utrzymując temperaturę wody na poziomie około 80⁰C. Kiełbasę parzymy przez 10 minut, wyjmujemy, studzimy i przechowujemy w lodówce. Do spożycia od razu, bez dodatkowych zabiegów w wysokiej temperaturze, salsiccię parzymy w 80⁰C przez 40 minut.
Jelito wyjmujemy z opakowania, płuczemy z soli pod bieżącą wodą. Zalewamy na 10 minut ciepłą, ale nie gorącą wodą. Następnie płuczemy je ponownie pod bieżącą wodą z kranu i namaczamy ponownie w ciepłej wodzie. Odstawiamy jelita do napęcznienia, do czasu aż nabiorą elastyczności, na około 2 godziny. Wodę można w międzyczasie wymienić na świeżą i ciepłą.
Czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę, wrzucamy go do wody z octem lub do wina, tą mieszankę wkładamy do lodówki. Mieszamy w miseczce sól, mielony pieprz, słodką paprykę, płatki chili. Koper włoski podprażamy na suchej patelni – musi lekko zmienić kolor i uwolnić trochę aromatu. Tłuczemy go w moździerzu bardzo drobno. Wsypujemy do pozostałych przypraw. Kolorowy pieprz lekko tłuczemy w moździerzu – nie ścieramy go na pył, raczej kruszymy na grubsze kawałki, następnie mieszamy ze wszystkimi przyprawami. Ścieramy ser, siekamy pietruszkę.
Przygotowanie zaczynamy od podzielenia i oczyszczenia mięsa – zdejmujemy wszystkie grube, sztywne błyszczące błonki otaczające mięśnie, odcinamy grube ścięgna. Te odpady wyrzucamy. Tłuszcz z mięsa ścinamy i nie wyrzucamy go – zmielimy go razem ze słoniną. Mięso kroimy w 2-3cm kostkę. Słoninę kroimy tak samo – dodatkowo, jeśli ma skórę, odcinamy ją. Skóry ze słoniny do kiełbasy nie wykorzystamy. Nie zmniejszamy też ilości słoniny – bez niej kiełbasa nie będzie soczysta, tylko sucha.
Mięso i słoninę przed mieleniem należy mocno schłodzić, najlepiej w zamrażalce. Powinny być do mielenia odczuwalnie twarde z wierzchu, ale miękkie w środku. Ważne jest to z dwóch powodów – po pierwsze tak naszykowane półprodukty nie zablokują maszynki do mielenia mazią tłuszczową, po drugie – schłodzenie zapobiegnie miażdżeniu włókien mięśniowych a pozwoli na ich prawidłowe pocięcie.
Mięsa na kiełbasę w żadnym wypadku nie należy traktować blenderem! Kawałki mięsa mają być odpowiednio grube, o określonej strukturze – po zblendowaniu dostaniecie tylko i wyłącznie zgrzaną maź, o konsystencji pasztetu. Ostrza w blenderze czy malakserze wirują z ogromną prędkością, nawet na niskiej mocy, a takie szybkie tarcie wytwarza ciepło. Efektem jest masa mięsna prawie jak homogenizowana– zbita, zgrzana, bez odpowiedniej konsystencji. Najbliżej jej do masy na parówki, do kiełbasy – odpada.
Mielimy najpierw schłodzony tłuszcz, następnie schłodzone mięso (oba na średnim sitku ok. 5-6mm). Mieszamy mięso z przyprawami i wlewamy lodowato zimną wodę z octem lub wino czosnkiem, wsypujemy pietruszkę i ser. Całą masę należy teraz wyrobić ręcznie, jak ciasto na chleb, do czasu aż będzie się dobrze ze sobą lepić, zrobi się spójna i kleista – około 6-8 minut. Całość po wyrobieniu przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na godzinę-dwie, aż smaki się połączą.
Jeśli nie jesteście pewni smaku, weźcie na łyżeczkę kawałek masy, spłaszczcie go na minikotlecik i usmażcie na teflonowej patelni, bez tłuszczu. Łatwo w ten sposób sprawdzić czy o czymś nie zapomnieliśmy, czy masa jest prawidłowo pieprzna, a może mięso potrzebuje odrobinę więcej chili?
Jelita naszykowane i namoczone wcześniej nadziewamy na natłuszczony olejem lejek do nadziewania kiełbas, wypuszczamy przez maszynkę odrobinę masy, usuwamy z końcówki flaka powietrze i zawiązujemy go na końcu. Masę kiełbasianą wolno przepuszczamy przez nadziewarkę i formujemy zgrabne, ok . 10-12cm kiełbaski. Z tej porcji składników przy prawidłowym, równomiernym napełnianiu powinno wyjść Wam 14 kiełbasek. Wszystkie ewentualne pęcherze powietrzne które pojawią się podczas napełniania flaka przebijamy czystą szpilką.
Do użycia od razu – na patelni, w piekarniku czy na grillu – kiełbasę wkładamy do garnka z wrzącą wodą i zmniejszamy gaz do minimum, utrzymując temperaturę wody na poziomie około 80⁰C. Kiełbasę parzymy przez 10 minut, wyjmujemy, studzimy i przechowujemy w lodówce. Do spożycia od razu, bez dodatkowych zabiegów w wysokiej temperaturze, salsiccię parzymy w 80⁰C przez 40 minut.
W „Rodzinie Soprano” salsiccia smażona była na grillu, z przyrządzoną na patelni cebulą i papryką, podana w długich bułkach jak na hot-dogi. Z tymi samymi dodatkami będzie super składnikiem na pizzę i jako sos do domowego makaronu. Pycha z grilla, więc przepis na pewno do wykorzystania w sezonie!
SKŁADNIKI
- 500g mięsa od szynki (waga po oczyszczeniu)
- 500g mięsa z łopatki wieprzowej (waga po oczyszczeniu)
- 300g słoniny (waga bez skórki)
- jelita wieprzowe ( zużyłam dokładnie 2,5m)
- 100ml wody + 4 łyżki octu winnego z czerwonego wina (lub taka sama ilość czerwonego wytrawnego wina)
- 3-4 średnie ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 1 pełna (z lekkim czubkiem) łyżka stołowa soli
- 3 płaskie łyżki kopru włoskiego, podprażone na suchej patelni
- 1,5 łyżki stołowej słodkiej mielonej papryki
- 4 łyżeczki chili w płatkach
- 1 pełna (z lekkim czubkiem) łyżeczka mielonego czarnego pieprzu
- 1 czubata łyżeczka kolorowego pieprzu w ziarnach
- 5-6 łyżek posiekanej natki pietruszki
- 5-6 łyżek startego sera Pecorino Romano, Grana Padano albo parmezanu
21 komentarzy na temat “Salsiccia fresca– włoska wieprzowa kiełbasa surowa (z amerykańskim rodowodem)”
Pojawi się również przepis na polską białą kiełbasę? 😉
Oczywiście! 🙂 Postaram się o wpis pod koniec przyszłego tygodnia.
Super 🙂
Doprawdy nie wiem dlaczego tak dobry przepis ma tylko 3 i to niemerytoryczne komentarze. To jest przepyszne! Zróbcie np makaron z tą kiełbaską – szalotka trochę wina i niebo w gębie. Na swoje potrzeby zmniejszyłem ilość chili reszta jest dobrana idealnie. Pecorino robi robotę. Dzięki za przepis!
Niemerytoryczne komentarze to chyba polska specjalność 😉 A tak zupełnie serio- bardzo się cieszę że chciało Ci się zabierać za kiełbasę, wielu osobom szykowanie domowych wędlin wydaje się trudne, ba – awykonalne!
A to tak naprawdę tylko strasznie wygląda, za to efekty wyśmienite. Ja też najbardziej lubię sypać do tej kiełbasy Pecorino, na zdrowie! Zerknij jeszcze tutaj, ta kiełbasa na gorąco, z papryką i cebulą – cud miód 🙂
Ale narobilam sobie smaku! Jutro z samego rana jadę do rzeznika i działam! Dam znac jak poszło.pozdrawiam
Daj znać jak Ci smakowała – i koniecznie KOPER włoski, bez niego nie ma tej wspaniałej kiełbasy! 🙂
czy nadaje sie koper swiezy
Nie – tylko suszony koper włoski, taki jak TEN
Po sparzeniu przez 10 minut ile wytrzymuje w lodówce? I ile po takim zabiegu trzeba ją potem gotować przed spożyciem?
To jak sama nazwa wskazuje surowa kiełbasa.
Po parzeniu rzez 10 minut nie przechowuje się dłużej niż 2 dni – nie ma nitratów, nie ma soli peklującej ani żadnych innych utrwalaczy.
Ale bez problemu tak krótko parzoną można zamrozić a po odmrożeniu w lodówce albo dalej parzyć jak napisałam w przepisie, albo jak włosi zrobić z niej klopsy (takie jak TUTAJ) czy podać z papryką jak TU– nie ma różnicy w smaku.
cześć, a czy można surową masę miesną zamrozić?
mrożę gotowe białe, surowe kiełbasy i sa potem równie smaczne?
Można, bez problemu.
Kielbasa petarda,ale trudno żeby przy takich składnikach była inna.Od kiedy zacząłem ja robić i poczęstowalem gości to za każdym razem podczas wizyt pytają czy będzie na stole.Mam zawsze duży zapas w zamrażalce.Pozdrawiam.
Bardzo się cieszę! 🙂
W jaki sposób możemy wydłużyć żywotność takiej kiełbasy? Poprzez np. dodanie soli peklującej w momencie mieszania wszystkich składników? Ile wówczas będzie wynosiła trwałość takiej kiełbasy? Czy są jeszcze jakieś inne metody, łatwe do zrobienia w domu?
Nie rozumiem za bardzo ostatniego kroku – w końcu parzymy 10 czy 40 minut?
Nie możemy i tego się nie robi – możesz ją sobie zamrozić.
Ja sobie zdaję sprawę że to jest dużo tekstu, ale błagam o czytanie ze zrozumieniem – jeszcze raz:
Salsiccia fresca tak samo jak biała kiełbasa nadaje się do parzenia, grillowania i pieczenia. Zaraz po złożeniu wszystkiego razem do kupy kiełbasę możemy przez 1-2 godziny obsuszyć i zamrozić przygotowane porcje. Do użycia od razu – na patelni, w piekarniku czy na grillu – kiełbasę wkładamy do garnka z wrzącą wodą i zmniejszamy gaz do minimum, utrzymując temperaturę wody na poziomie około 80⁰C. Kiełbasę parzymy przez 10 minut , wyjmujemy, studzimy i przechowujemy w lodówce. Do spożycia od razu, bez dodatkowych zabiegów w wysokiej temperaturze, salsiccię parzymy w 80⁰C przez 40 minut.
10 minut – jak będziesz ją podgrzewał i jadł “później” – w dowolny sposób: z grila, z patelni, jako nadzienie, cześć sosu, cokolwiek.
40 minut – jak chcesz zjeść od razu.
Rozumiem i dziękuję za odpowiedź.
Czytanie ze zrozumieniem załączyło mi się już po napisaniu komentarza i dopiero po fakcie zdałem sobie sprawę z tego faux paux, za co przepraszam.
Tym niemniej, życzę wesołych świąt i pozdrawiam 😉
Adamie, wzajemnie – ciepłych, spokojnych i zdrowych świąt! A krótkim przechowywaniem salsicci się nie zrażaj – zrób, zamroź, nie pożałujesz 🙂
Szanowna Karo(lino?)
Salsicia z Twojego przepisu to bajeczka, dziś znów ją robię, i nie tylko ja tak sądzę, gdyż znajomi Włosi też byli pod wrażeniem. Dziękuję, że mogłem się popisać tą kiełbasą. Zresztą cała moja rodzinka gustuje w potrawach śródziemnomorskich (Hiszpania, Włochy itp.). Miałem okazję popróbować kiedyś kalabryjską nduję i jestem nią zachwycony. Czy przypadkiem nie znajdzie się u Ciebie przepis na jej wykonanie?
Pozdrawiam i życzę smacznego.
Marek
Marku, dziękuję serdecznie za przemiłe słowa i bardzo się cieszę że salsiccia ma takie brani! 🙂 Niestety, przepisu na kalabryjską nduję nie mam, ale zerknij na TEN PRZEPIS. na youtube. Problemem może się okazać “park maszynowy” i wszystkie użyte do wyrobu dodatki, które u nas są nie do zdobycia. Salsiccia pod tym względem jest dużo bardziej przystępna i mniej wymagająca 😉