Rzadko gotuję piersi z kurczaka. Nie przepadam za białym mięsem i jak dla mnie jest jadalne dopiero, gdy mocno je zamarynuję albo oszukam jego smak mnóstwem dodatków. Ten kurczak ma w sobie 3 włoskie sery, szpinak, włoski sos marinara i bazylię. Kolory rodem z włoskiej flagi. Smak? Oceńcie sami.
Najpierw naszykujemy sos pomidorowy. W rondelku na oliwie szklimy posiekaną drobno cebulę. Gdy będzie już przeźroczysta, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, wlewamy pomidory z puszki razem z sokiem. Całość gotujemy na małym ogniu około 30 minut, aż część soku z pomidorów odparuje i sos widocznie zgęstnieje. Przyprawiamy go do smaku solą, pieprzem, bazylią i oregano, a jeśli pomidory były za kwaśne — również cukrem. Jeśli mieliście pomidory w całości i nie zdążyły się rozpaść, sos należy zblendować.
Piersi kurczaka czyścimy z błonek i ścięgien, jeśli mają od spodniej strony wąskie, małe fragmenty zwane potocznie ‘polędwiczkami’ — odetnijcie je. Możecie je zamrozić i zużyć kiedy indziej, w tej potrawie ich nie wykorzystamy. Osuszamy piersi papierowymi ręcznikami i mocno przyciskając je do deski, kroimy na pół. Każdą delikatnie rozbijamy, jak najcieniej. To sprawi, że zmieści się dużo nadzienia, a i pieczenie kurczaka będzie szybsze. Mięso solimy, pieprzymy, posypujemy granulowanym czosnkiem i odkładamy na bok.
Ja zawsze rozbijam mięso mniej żeberkowaną stroną tłuczka i przez folię spożywczą lub foliową torebkę — w ten sposób mięso się nie rwie i nie dziurawi, a co najważniejsze — nie pryska na około.
Szpinak myjemy, pozbawiamy go twardych łodyżek. Kroimy niezbyt drobno. Rozpuszczamy na patelni dwie łyżki masła, wciskamy 2 małe ząbki czosnku. Wykładamy pokrojony szpinak i dusimy go około 2-3 minut, mieszając, aż zmięknie i zmniejszy objętość. Doprawiamy go solą, pieprzem i koniecznie mieloną gałką muszkatołową. Wykładamy serek ricotta i łyżkę startego parmezanu. Całość dokładnie mieszamy.
Piekarnik ustawiamy na 190-200°C, bez termoobiegu. Formę do zapiekania lub naczynie żaroodporne bez pokrywki smarujemy masłem. W głębokim talerzu mieszamy bułkę tartą z tartym parmezanem. Kurczaka nadziewamy, rozkładając nadzienie w równych porcjach na mięso. Zawijamy rolady, maczamy je w rozbitych jajkach, tak by dokładnie się nimi pokryły i obtaczamy w bułce tartej zmieszanej z parmezanem. Rozkładamy roladki łączeniem do dołu w naszykowanej formie. Nie układajcie ich bardzo blisko siebie, bo nierówno się upieką, a bułka nie zdąży się ładnie zrumienić. Zostawcie między nimi około dwucentymetrowe odstępy.
Tak naszykowanego kurczaka wkładamy do nagrzanego piekarnika, na środkowy poziom. Po około 20-25 minutach mięso powinno być już upieczone. Polewamy każda roladkę po środku łyżką sosu marinara i rozkładamy na wierzchu plastry pokrojonej mozarelli.
Pieczemy, aż ser się rozpuści i delikatnie przyrumieni. Po wyjęciu posypujemy pokrojonymi listkami świeżej bazylii. Danie jest tak syte, że wystarczy do niego sałatka. Tą porcją nakarmicie 4 dorosłe osoby. Danie można na drugi dzień odgrzać w piekarniku, pod folią aluminiową. Na zimno też smacznie.
SKŁADNIKI
- 4 większe piersi z kurczaka (około 1-1,2kg mięsa)
- ¼ szklanki startego parmezanu lub twardego żółtego sera + 1 łyżka do nadzienia
- 2 jajka rozmiaru M, rozmącone z 2 łyżkami zimnej wody
- 5 garści młodego szpinaku
- 3 łyżki masła
- 2 ząbki czosnku
- 2/3- 1 szklanka bułki tartej
- 200g serka ricotta lub tłustego, słodkiego twarogu
- 2 kulki mozarelli
- mielona gałka muszkatołowa
- pieprz
- sól
- czosnek granulowany
SKŁADNIKI SOSU MARINARA
- 1 puszka pomidorów
- 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju
- 2 ząbki czosnku
- 1 średnia cebula
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka suszonej bazylii
- pieprz, sól i cukier