Gołąbki obrosły mitem czasochłonnej i trudnej potrawy, zupełnie niepotrzebnie. Moje gołąbki zrobiłam z delikatnej, młodej kapusty i nadziałam lekkim mięsem indyka z brązowym ryżem. Zakasajcie rękawy. To naprawdę długo nie potrwa.
Naszykujcie sobie głębokie naczynie do zapiekania z pokrywką – szklane żaroodporne, gęsiarkę, garnek rzymski, miskę, małą patelnię i duży garnek z pokrywką, taki, żeby zmieściła się w nim cała główka kapusty.
Wyjmijcie do miski mielone mięso, włóżcie ugotowany, odsączony i wystudzony brązowy ryż, wbijcie całe jajko. Przyprawcie mięso solą, pieprzem, cząbrem, majerankiem i przyprawą warzywną (tak, wiem że glutaminian i te sprawy, ale codziennie jej nie używam), wciśnijcie ząbek czosnku. Pokrójcie drobno średnią cebulę i zeszklijcie ją na łyżce oleju. Dodajcie do mięsa. Całość zagniećcie, najlepiej dłonią, aż wszystkie składniki równomiernie się połączą.
Garnek w którym będziecie piec gołąbki wysmarujcie delikatnie masłem. Umytymi i osuszonymi wierzchnimi liśćmi kapusty, które są zazwyczaj lekko porwane i podniszczone, wyłóżcie dno naczynia.
W dużym garnku zagotujcie z łyżeczką soli wodę – tutaj szkoły są dwie. Przy starej kapuście, zimowej, tyle wody żeby przykryła główkę po włożeniu. Przy młodej wystarczy 5cm wody i pokrywka – kapusta szybko mięknie pod wpływem ciepłej pary. Wycinamy w kapuście głąba, tak żeby nie zniszczyć liści, blisko grubych nerwów. Zaparzamy kapustę w garnku żeby móc po kolei zdejmować z niej liście.
Ok, to jest najbardziej upierdliwa czynność bo trzeba kapustę mocno podgrzać i parzy w palce. Możecie pomóc sobie łyżką, widelec tylko podziurawi liście. Zdejmujemy po kolei warstwy liści i odkładamy na talerz. Mnie udało się wyparzyć 13 ładnych, dużych liści, a kapustka była naprawdę nieduża, ważyła około 600g.
Gdy już ściągniecie zaparzone, miękkie liście, poleci szybko. Farsz nakładamy od strony najgrubszego nerwu liścia, zawijamy na niego boki, a potem całość rolujemy jak krokieta. Gołąbki układamy warstwami w naczyniu, w miarę ciasno. Podlewamy je szklanką bulionu (reszta bulionu zostaje na sos), na wierzchu rozkładamy kilka kawałków świeżego masła, zakrywamy pokrywką i pieczemy w piekarniku nastawionym na 180°C. Jeśli to kapusta zimowa- ok. 2 godzin. Przy młodej w zupełności wystarczy 1.15 albo 1.30h
Szybki sos naszykujemy bazując na bulionie i przecierze pomidorowym (można użyć passaty pomidorowej). Zagotowujemy bulion, we wrzącym rozpuszczamy przecier. Doprawiamy solą i pieprzem (z solą ostrożnie, bulion już na pewno jest słony!). W pół szklanki zimnej wody musimy dokładnie rozmieszać dwie pełne łyżki mąki pszennej. Wlewamy ją do pomidorowego bulionu, cały czas mieszając. Gotujemy całość do zgęstnienia.
Gołąbki zalewamy sosem, posypujemy świeżym wiosennym koperkiem. Jak u Was je się gołąbki? Same? W końcu to pełnowartościowy posiłek i bez dodatków… A może z ziemniakami lub kromką dobrego chleba? Wszystko jedno jak je zjecie – są naprawdę rewelacyjne. I w tej wersji – całkiem fit!
SKŁADNIKI
- 1 główka młodej kapusty (u mnie stożkowa)
- 500g mielonego mięsa z indyka
- 2 woreczki brązowego ryżu, ugotowane wg przepisu na opakowaniu
- 750ml rosołu, może być z kostki BIO o obniżonej zawartości sodu
- 1 jajko
- 100g dobrego przecieru pomidorowego
- 1 płaska łyżeczka przyprawy warzywnej (np. Vegety Natur, Delikat Knorr’a)
- ½ łyżeczki pieprzu
- 2 pełne łyżki mąki pszennej
- duża cebula
- ząbek czosnku
- sól
- pieprz
- cząber
- majeranek
- olej
- kawałek masła do wysmarowania formy i na wierzch
Jeden komentarz na temat “Lekkie gołąbki z młodej kapusty, z mielonym indykiem i brązowym ryżem”
Zrobilem golabki z bialym ryzem, miesem mielonym z indyka i pieczarkami, po ugotowaniu golabkow kapusta biala stala sie ciemnobrazowa. Czy wie ktos dlaczego ?
Smakuja normalnie.