Dokładnie w ten sposób robiona była wieprzowina w filmie ‘Chef’ z 2014 roku. To przepis Roy’a Choi’a – właściciela food trucka Kogi, z koreańskim jedzeniem fusion i tacos w Los Angeles. To mięsko to podstawa do kanapek Cubanos, ale samo, jako pieczeń na obiad, sprawdza się równie dobrze.
Nie ma tu żadnych wyszukanych składników, a prostota wykonania powala. Wszystko, co musicie zrobić to znaleźć ładny kawałek mięsa i zamarynować go przez noc, żeby wszystkie smaki zainfuzowały mięso, a na drugi dzień upiec wieprzową pieczeń – miękką i soczystą.
Najszybszy sposób dla mnie to zrobienie marynaty w malakserze – wlewam olej, wrzucam do niego przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku. Dodaję sok wyciśnięty z pomarańczy, sok z limonek, otartą skórkę pomarańczy. Wrzucam listki mięty, kolendry i pietruszki. Dodaję suszone oregano, starty na pył kumin i pół łyżeczki soli. Całość miksuję na gładko. Wszystko wlewam do zamykanej torebki z grubej folii.
Mięso oczyszczamy z odstających fragmentów i zawiązujemy grubym bawełnianym sznurkiem tak, żeby miało mniej więcej jednakową grubość – związane mięso łatwiej się też kroi. Wkładamy je do marynaty, dokładnie w niej otaczamy, zamykamy worek i wkładamy do lodówki. Marynujemy wieprzowinę przez co najmniej 12 godzin.
Na drugi dzień wyciągamy mięso z marynaty na blat, dajemy mu dojść do temperatury pokojowej. Piekarnik rozgrzewamy do 220⁰C. Mięso wyjmujemy z marynaty (marynatę zostawiamy!) i wykładamy na ruszt/kratkę w brytfance, solimy i pieprzymy z każdej strony. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez 30 minut, aż całość zamknie się z wierzchu i lekko zrumieni.
Po 30 minutach zmniejszamy temperaturę do 185-190⁰C i pieczemy jeszcze przez 1,30 do 1,50h, w zależności od wielkości kawałka mięsa – większy kawałek potrzebuje dłuższego czasu. Mięso sprawdzone termometrem w najgrubszym miejscu powinno mieć w środku 70-75⁰C.
Pieczeń wyjmujemy, dajemy jej 10-20 minut na rozejście się soków po mięsie. Jeśli jecie ją na obiad – kroimy ją i podajemy na ciepło. Do kanapek Cubanos należy ją wystudzić i schłodzić – wtedy da się kroić na cienkie plastry.
SOS MOJO
Marynatę pozostałą z mięsa, sok z limonki i pomarańczy, a do tego dwie- trzy łyżki soków z blaszki spod pieczeni podgrzewamy na patelni na średnim ogniu, do zredukowania 1/3 objętości. Solimy, słodzimy i pieprzymy do smaku. Sos podajemy w osobnej miseczce.
SKŁADNIKI
- 1,7-2kg łopatki wieprzowej, równo poprzerastanej tłuszczem
- 150ml neutralnego oleju do smażenia/pieczenia
- 150ml soku wyciśniętego z pomarańczy
- 100ml soku z limonek
- 2 łyżki skórki otartej z pomarańczy
- 2 garści liści pietruszki i kolendry
- 1 garść listków mięty
- 7-8 ząbków czosnku
- 2 czubate łyżeczki suszonego oregano
- 2 łyżeczki kuminu, startego w moździerzu
- 1,5 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka pieprzu, świeżo mielonego
SKŁADNIKI DO SOSU MOJO
- 2 łyżki świeżego soku z limonek
- 2-3 łyżki soków spod mięsa
- 1/3 szklanki soku z pomarańczy
- ½ łyżeczki cukru
- sól
- pieprz
7 komentarzy na temat “Kubańska wieprzowina w marynacie Mojo”
Świetny i czytelny przepis. Mam pytanie, czy można marynować w tej marynacie mięso w postaci plastów idących na grilla? Nie mam doświadczenia w pieczeniu całej łopatki itp., chciałbym po porstu kawałki wieprzowiny wrzucać na grilla po zamarynowaniu.
Można – tylko zwróć uwagę że ta marynata jest bardzo kwaśna, czyli agresywnie działa na mięso. Myślę że równo poprzerastana tłuszczem karkówka pocięta na plastry grubości ok. 1,5cm potrzebowała będzie maksymalnie 2h marynowania – na noc nie zostawiałabym jej w marynacie, mięso za bardzo wyschnie i nie będzie smaczne.
Dziękuję za rzeczową odpowiedź. Cieszę się, że w polskim internecie znalazłem przepis na Mojo. Będzie próbowane!
Od jakiegos czasu chodzil za mna smak i zapach dobrej pieczeni, a ze wieprzowiny nie jadlam od dluzszego czasu to wybor padl na ten przepis. I jestem zachwycona, a “wniebowziecie” mego meza – nie do zapomnienia! Mieszanka aromatow ziol i cytrusow nadala pieczeni lekkosci i oryginalnego smaku. Wyszla dokladnie tak, jak w opisie: przypieczona z zewnatrz i soczysta w srodka, idealna! Ciezko sie bylo powstrzymac od dokladki, a chcialabym jeszcze sprobowac ja na zimno. Moge tylko cicho liczyc na wstrzemiezliwosc lubego. Od jakiego czasu korzystam z workach prozniowych, to znacznie skraca czas marynowania. Przepis swietny, na pewno powtorze i polece najblizszym. Jak plany ogrodnicze? Kiedy nastapi wdrazanie planow w dzialanie? Pozdrawiam z coraz cieplejszej Francji
Czy sok pomarańczowy można z kartonu? Czy jednak ryzyko ?
Ryzyka nie ma – ale co sok z kondensatu ma wspólnego z aromatem świeżej pomarańczy? Niewiele 😉 Lepiej świeżo wyciskany – zawsze.
Święta racja, ale zachcianki na kwarantannie trzeba jakoś zrealizować, domowym sposobem. ?