Trzy magiczne słowa w naszym domu. Na samą propozycję zrobienia makaronowego dania mojej drugiej połowie cieszą się oczy – uwielbia wszystkie pasty, pasjami. Na słowo ‘bekon’ do kuchni zbiegamy się oboje. Razem z zapachem wędzonki pojawiają się też oba nasze koty, liczące na to że okruchy boczku spadną z deski i coś dobrego im się trafi. A do burraty sama mam słabość, ogromną – aż miękną mi kolana. Włoski obiad gotowy w 15 minut – przepyszny!
Burrata – czyli dosłownie maślany ser, to świeży ser produkowany z mleka bawolego (przemysłowo również z krowiego) z włoskiego rejonu Apulia. Z wierzchu gładki, napięty i kulisty – to sakiewka uformowana z cienkiej mozzarelli, która w środku, pod delikatną skórką, skrywa mięciutki, rozpływający się w ustach mleczny twaróg z dodatkiem świeżej, słodkiej śmietanki.
Makaron gotujemy w mocno osolonej wodzie – ja zazwyczaj stosuję na to stary włoski patent – woda ma mieć taki stopień słoności jak woda z Adriatyku. Pozwala to makaronowi na lepsze, równomierne rozklejanie, szybsze gotowanie i pozwala nie używać do większości sosów dodatkowej soli. Makaron do tego dania powinien być odrobinę bardziej twardy niż al dente – spokojnie dojdzie przez kilka minut gotowania w sosie.
Gdy makaron zaczyna się gotować, szykujemy resztę składników. Obieramy szalotki i czosnek, drobno siekamy. Podstawą tego dania jest boczek – naprawdę dobry, swojski, solony lub peklowany a później wędzony. Miękki, pachnący dymem, odpowiednio tłusty i charakterny. My już mamy swój ulubiony, z małej manufaktury ze Lwówka Śląskiego. Szukajcie jak najlepszego, nie produkowanego przemysłowo, swojskiego boczku – jego smak i jakość są podstawą w sosie z tak minimalną ilością składników.
Boczek kroimy w półcentymetrową kostkę i wrzucamy do rondla, wytapiamy na złote skwarki. Na tłuszcz który się z boczku wytopił wrzucamy szalotki, smażymy na średnim ogniu do zeszklenia, nie powinny się zrumienić. Do zeszklonych dodajemy czosnek i smażymy wszystko chwilę razem, do czasu aż czosnek straci swój ostry, surowy zapach. Wsypujemy grubo mielony pieprz.
Odcedzamy makaron zachowując wodę z gotowania – mętną, odpowiednio słoną i z glutenem. Odcedzony makaron przekładamy do rondla z podstawą sosu, wlewamy połowę wody zostawionej z gotowania, wsypujemy posiekaną natkę i szczypior, starty ser i wszystko dokładnie mieszamy. Sprawdzamy, czy sos równomiernie oblepia makaron – jeśli nie, dolewamy jeszcze trochę wody.
Gotujemy makaron razem z sosem przez 2-3 minuty na małym ogniu, do momentu aż sos widocznie zgęstnieje. Ściągamy rondel z ognia, rozrywamy nad nim w dłoniach kulę burraty i wszystko dokładnie mieszamy, tak żeby kremowy ser i niteczki porwanej mozzarelli równomiernie połączyły się z makaronem. Podajemy od razu.
Z tej ilości składników otrzymacie 2 solidne porcje – w 15, 20 minut maksymalnie! Chociaż jak znam takiego jednego pana, któremu na słowo makaron świecą się oczy, dałby radę to wszystko zjeść sam.
UWAGA
Jeśli nie możecie znaleźć burraty, zamieńcie ilość sera podaną w przepisie na 100g ricotty, 50g drobno pociętej, świeżej mozzarelli i 2 łyżki słodkiej śmietanki o zawartości 30% tłuszczu.
MAKARON
- 250g makaronu bucatini (można zamiennie użyć makaronu bavette)
- 3 litry ody do gotowania makaronu
- 1 pełna łyżka soli morskiej
SKŁADNIKI SOSU
- 400ml wody z gotowania makaronu
- 150g kula sera burrata
- 100g swojskiego, peklowanego lub solonego wędzonego boczku
- 2 szalotki
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżki posiekanego szczypiorku
- ½ szklanki drobno startego parmezanu lub sera Pecorino Romano
- ½ łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu, czarny lub kolorowy
4 komentarzy na temat “Burrata, bekon, bucatini – carbonara na szybko”
MISTRZOSTWO! Danie bezapelacyjnie trafia na listę ulubionych! 🙂
Zdecydowanie jedna z naszych ulubionych pozycji – na zdrowie! 🙂
Sprawdziłam, potwierdzam!! Szybko i pysznie-cuudo!! Pozdrowienia dla twórcy:))
I niech wszystkie kalorie pójdą tam gdzie trzeba! 😉