Pomidory w puszce to jeden z żelaznych punktów mojej spiżarni – zawsze muszą być w pogotowiu przynajmniej dwa opakowania. Idealne na sos do makaronu, sos do pizzy, na szakszukę, do gulaszu czy na zupę. Pomidory w puszce pozwalają szybko przygotować obiad z pełnowartościowych składników – to, co zapuszkowane jest smaczne i dojrzałe, bo zerwane w samym szczycie lata. Ta zupa pomidorowa z pomidorów w puszcze jest szybka i przepyszna – przygotowana na bazie włoskiego soffritto i z dodatkiem wódki.
Polskie zupy najczęściej gotuje się na wywarze jarzynowym (włoszczyzna), mięsnym albo jarzynowo-mięsnym. Włoskie zupy i sosy powstają na bazie soffritto – przesmażonych na oliwie drobno pokrojonych warzyw. To trio łatwe do zapamiętania – w kolorach włoskiej flagi – seler, cebula i marchew.
Marchew i cebulę obieramy i drobno kroimy. Myjemy seler i paprykę – kroimy w drobniutką kostkę. Czosnek obieramy i przeciskamy do miseczki przez praskę. W dużym rondlu rozgrzewamy na średnim ogniu oliwę z oliwek i na gorący tłuszcz wrzucamy drobno pokrojone warzywa – bez czosnku. Smażymy na małym ogniu do czasu aż warzywa zmiękną i lekko się skarmelizują – około 12-15 minut często mieszając.
Kiedy soffritto już gotowe, dodajemy do niego przeciśnięty przez praskę czosnek i smażymy razem mieszając, do czasu aż czosnek straci swój mocny surowy zapach. Dodajemy pomidory z puszki razem z całą jej zawartością (można pomidory rozgnieść w dłoniach) i wlewamy wódkę. Po co wódka do pomidorów? Wódka wydobywa z pomidorów ich wytrawny, mineralny smak – pierwsze co czujemy jedząc pomidora z puszki to połączenie kwasowości i słodkości – wódka lekko te smaki przygasza. Bez obaw! Zupa nadaje się i dla niepijących, i dla dzieci – alkohol całkowicie się z niej wygotuje.
Doprowadzamy wszystko do wrzenia, gotujemy same pomidory z warzywami przez 5-7 minut , następnie wlewamy rosół. Kiedy zupa znowu się zagotuje, dodajemy sos Worcester i próbujemy – dodajemy do smaku soli, cukru i ostrego sosu chili – zamiast pieprzu. Gotujemy wszystko razem na małym ogniu przez 10-15 minut. Po tym czasie wyławiamy łyżką cedzakową warzywa i blendujemy je ręcznym blenderem – wszystko razem ponownie łączymy w garnku i podajemy.
Do tej zupy świetnie pasują wszelkiego rodzaju włoskie pierożki, szczególnie te nadziewane mieszanką mozzarelli, parmezanu, ricotty i gorgonzoli – ravioli, cappelletti, tortellini, tortelloni lub nawet nadziewane gnocchi. Zupa podana z takim dodatkiem to już cały, pyszny i syty obiad!
Dekoracje na zupie powstały z lekko rozcieńczonego wodą jogurtu greckiego. Łatwo zrobić nim wzorki korzystając z TAKIEJ elastycznej butelki z cienką końcówką.
DOMOWE RAVIOLI Z CZTEREMA SERAMI
Jeśli chcecie sami zrobić pierożki wykorzystajcie ciasto makaronowe z TEGO PRZEPISU – do nadziania przyda się 230g ricotty, 120g startego parmezanu, 60g gorgonzoli i 60g koziego sera twarogowego, plus 1 małe jajko do łączenia płatów ciasta przed wycięciem z niego pierożków.
.
SKŁADNIKI
proporcje na 4 porcje zupy
- 1 puszka pomidorów w pasacie pomidorowej (400g)
- 800ml rosołu drobiowego albo jarzynowego*
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 3 łyżki sosu Worcester
- 50ml wódki
- 2 duże ząbki czosnku
- 30g cebuli
- 100g marchwi
- 150g selera naciowego
- 150g papryki czerwonej
- sos Tabasco lub Sriracha – do smaku
- sól
- cukier
- DO PODANIA
– nadziewane serem włoskie pierożki
– prażone pestki dyni lub orzeszki piniowe
– natka, bazylia
– wiórki twardego sera – Pecorino lub parmezanu
*Korzystam zamiennie z różnych kostek – Alce Nero, BIO Oaza, EkoWital, enerBio, albo na Natur Compagnie.
8 komentarzy na temat “Włoska zupa pomidorowa z pomidorów z puszki”
Zaryzykowalam z tequila bo brak wódki w domu. Mama nadzieję że nie spartoliłam :/
Kasiu, i jak? I jak?
Przepyszna. Smaku tequili nie wyczułam. Ale goście oszaleli.
Najlepsza jaka jadłam w życiu a mam 67 lat!!!
Bardzo się cieszę, na zdrowie Iwono! 🙂
Wspaniala, polecam 🙂
Cieszę się że smakowało! 🙂
Zupa jest znakomita 🙂 następnym razem zrobię odrazu z podwójnej porcji składników, nie mogliśmy oderwać się od talerzy 🙂
Z braku wódki zaryzykowałam dodając whisky i na koniec dokwasiłam octem balsamicznym. Niebo w gębie.
Dziękuję za kolejny świetny przepis!