Nie odchudzam się na siłę, jem zróżnicowanie – raz lekko i zdrowo, a raz grzeszę po całości. Czasami tylko jęknę przed szafą wciskając na tyłek jeansy i biorę tenże tyłek w troki, żeby trochę dynamiczniej się poruszał. Wiecie doskonale, że to nie jest blog dla umartwiających się jakąkolwiek dietą – w kuchni i nad talerzem oblizuję palce. Jestem hedonistką, to żaden wstyd – jedzenie to prawdziwa przyjemność, a pieczony camembert to już zwyczajnie mała orgia!
Camembert jest tradycyjnym typem sera podpuszczkowego z północy Francji . Pochodzący z Normandii ser oryginalnie robiony jest z niepasteryzowanego mleka krowiego, dla celów przemysłowych – z mleka pasteryzowanego. Zawartość tłuszczu w suchej masie utrzymywana jest na poziomie 45% (w serze brie to 60%), a w gotowym produkcie wynosi około 21%. Im ser jest bardziej dojrzały, tym bardziej lejącą ma konsystencję.
Świeży camembert podobny jest w smaku do sera brie – sprężysty, jednocześnie kruchy i lekko kremowy. Z czasem, po 2-3 tygodniach od momentu produkcji, camembert dojrzewa – zyskuje płynność i miękkość, ostrzejszy smak i zapach, jego wnętrze staje się gładkie i lejące a skórka przerośnięta pleśnią usztywnia się.
We Francji podawany na deser po obiedzie, jako jeden z żelaznych punktów deski serów. Camembert to idealny ser do pieczenia i smażenia – w panierce lub w towarzystwie przeróżnych dodatków. Tymianek, rozmaryn i czosnek to moje ulubione – rewelacyjnie podkreślają i wynoszą lekko ziemisty, grzybowo-słodki smak zapieczonego sera.
Pieczony camembert to najszybsze serowe fondue – nie wymaga żadnych kulinarnych umiejętności. Jedyne, co tak naprawdę musicie zrobić to zakupy – ser, zioła, czosnek, pieczywo na grzanki i odpowiednie wino albo szampan (o tym na końcu wpisu).
Ser Le Rustique można piec w drewnianym pudełku w którym go kupujemy – ser wyjmujemy z pudełka, zdejmujemy jego papierowe opakowanie i wkładamy ser z powrotem do pojemnika. Mniejsze sery, na pojedyncze porcje, warto upiec w kokilkach lub innych małych naczyniach do zapiekania.
Ser nacinamy z wierzchu (wierzch camemberta to ta strona na której odgniótł się w pleśni papier – najczęściej jest cieńsza niż spód sera) ostrym nożem w równomierną kratkę. W powstałe nacięcia wtykamy cienkie plasterki czosnku, liście rozmarynu i tymianku. Ser z wierzchu delikatnie skrapiamy oliwą.
Rozgrzewamy piekarnik do 200⁰C, bez termoobiegu. Do już nagrzanego piekarnika, na środkową półkę wstawiamy naszykowane sery (pod Le Rustique warto podłożyć foremkę lub blaszkę do pieczenia – mimo grubej skórki zdarza mu się pęknąć). Sery pieczemy przez 12 minut – skórka zmięknie, środek stanie się płynny, a świeże zioła i ząbki czosnku miękkie i aromatyczne.
W czasie gdy ser się piecze szykujemy talerze i grzanki – czerstwą bagietkę kroimy na cienkie kromki, spryskujemy oliwą i posypujemy delikatnie solą czosnkową. Grillujemy lub tostujemy pieczywo na chrupko. Grzankami wybieramy rozpuszczony, płynny ser ze środka pleśniowej skórki.
Podajemy ser od razu po wyjęciu z pieca – gorący i rozkosznie płynny, razem z grzankami i owocami. Czym popić? Do camemberta pasują niezbyt ciężkie wina czerwone – Beaujolais, młody Merlot lub Pinot Noir. Równie dobre, a już szczególnie do sera w wersji pieczonej – będzie mocniejsze wino białe, np. Chardonnay, ale perfekcyjnie pasuje też wytrawny i półwytrawny szampan.
SKŁADNIKI dla 2 osób
- 1 duży (np. Le Rustique) albo dwa małe (np. President, po 150g każdy) naturalne sery camembert
- 2 średnie ząbki czosnku
- gałązka rozmarynu – oberwane listki
- kilka gałązek tymianku – oberwane listki
- 1 łyżeczka oliwy extra vergine do sera + 2-3 łyżeczki na grzanki
- 1 czerstwa bagietka
- 1 płaska łyżeczka soli czosnkowej
- owoce do podania: borówki, jeżyny
6 komentarzy na temat “Pieczony camembert z czosnkiem i rozmarynem”
Świetny pomysł na obiad “od swieta”! Ser przyrzadzony Twoim przepisem smakował wybornie. Z mojej strony podałem go na świeżej sałacie, a na talerzu zagościła również polędwiczka w panierce z rozbitych platkow kukurydzianych 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Cieszę się że smakowało! 🙂 U nast tak naszykowany ser to cheat meal raz na miesiąc, albo – razem z białym winem – zestaw startowy na premierę seriali/filmów Marvela 😉
Zapomnialas o najwazniejszym a mianowicie nie wspomnialas ze ser musi byc robiony z mleka niepasteryzowanego. Incazej nie bedzie mial lejacej konsyatencji i to juz nie bedzie to samo.
Na potwierdzenie tego, że to co piszesz absolutnie nie ma zastosowania, zostawiam Ci do przeczytania artykuł – KLIK i krótsze czytadełko TUTAJ
Lejącą konsystencję sera osiągam zarówno piekąc pasteryzowany camembert Le Rustique jak i pokazane na zdjęciach pasteryzowane Presidenty. Nie wiem, czy poza Francją ktoś jest w stanie gdzieś kupić camembert z niepasteryzowanego mleka, mam wrażenie że dyrektywy unijne zrobiły swoje w tym zakresie, a sery z niepasteryzowanego mleka to “risky food”. Dyrektywę co do obrotu mleka i produktów mlecznych można sobie poczytać TUTAJ
Robię camemberty z pasteryzowanego mleka i płyną jak lawa. Potwierdzam twoje słowa, na dowód link do mojego klubiku na FB, gdzie prezentuję różne sery domowej roboty. Pozdrawiam
Coś WSPANIAŁEGO!??✌️Dziekuje??