Te prawdziwie domowe ogórki mocno pachną koprem i czosnkiem, mają wyraźną chrzanową nutkę, są jędrne i chrupiące. Pyszne są i same, i na kanapce, w sałatce czy w chłodniku z botwinki. Nie ma wiosny bez małosolnych!
Kto ich nie zna, kto nie lubi? Dla mnie początek sezonu na stojące w kuchni w pękatych słojach ogórki to — zaraz obok młodej kapusty — najlepsze potwierdzenie pełni wiosny i zapowiedź nadchodzącego wielkimi krokami lata. I w kuchni, i na zewnątrz.
Ogórki
Wybierzcie krótkie, równe, jednakowej wielkości, ciemnozielone i kształtne. Muszą być świeże — jędrne i twarde, niepoobijane, nie podziurawione. Najlepsze do robienia małosolnych są ogórki gruntowe. Trzeba je bardzo dokładnie umyć z piasku, najlepiej kilkukrotnie.
Jeśli nie jesteście pewni ich pochodzenia — namoczcie je na noc w zimnej wodzie, żeby pozbyć się pozostałości po nawozach którymi były wspomagane. Kilka razy zdarzyło mi się kupić ogórki które nawozu miały tyle, że po ukiszeniu zmiękły i dosłownie porozpadały się w słoikach. Sprawdzajcie i pytajcie w warzywniakach, co i skąd kupujecie.
Przyprawy
Chrzan, czosnek i koper. Chrzan to typowo polski dodatek do ogórków. Do małosolnych możemy użyć zarówno korzenia, jak liści chrzanu. Liście wybieramy młode i dokładnie je myjemy, kawałek korzenia obieramy cienko ze skórki i kroimy w słupki. Dobrze zamrozić 2-3 duże korzenie chrzanu, żeby móc je użyć do ogórków lub sosów wtedy, gdy ciężko je kupić. Młody czosnek będzie świetny do tych ogórków. Możemy ząbki zostawić w skórce, która również ma wiele aromatu i tylko naciąć je lub przeciąć wzdłuż na pół. Kilka gałązek kopru płuczemy z piasku. Ja nie używam części z listkami, tylko samych grubych łodyżek, lekko zgniecionych, żeby puściły jeszcze więcej smaku.
Zalewa
Na litr wody potrzebujemy pełną łyżkę soli. Nie ma znaczenia czy będzie jodowana czy nie, może być i morska, kamienna czy himalajska. Wsypujemy ją do wrzącej wody i rozpuszczamy. Zalewę studzimy. Nigdy nie zalewałam ogórków małosolnych wrzącą solanką. Niby ma to przyśpieszyć ich fermentację, ale jak dla mnie ogórki się zaparzają i stają się miękkie — mają być chrupiące i zwarte, a nie wiotkie i byle jakie. Przyspieszanie fermentacji jest kompletnie bez sensu.
Kiszenie
To jedna z najstarszych metod konserwowania żywności. Zasypywanie produktów solą lub zalewanie solanką hamuje ich gnicie. Kiszenie to w pełni naturalny proces, przebiegający pod wpływem bakterii kwasu mlekowego i … czasu. Oprócz kwasu mlekowego, podczas kiszenia powstaje również niewielka ilość alkoholu i kwasu octowego.
W trakcie kiszenia wydziela się również dwutlenek węgla, który musi mieć się którędy wydostać — dlatego pamiętajcie, żeby nie zakręcać słoików! Przy ogórkach małosolnych można to zrobić dopiero wtedy, gdy ogórki będą już ukiszone a my wstawimy słój do lodówki, przerywając tym samym proces ich dalszej fermentacji.
Umyte i ewentualnie wymoczone ogórki jak najciaśniej poukładajcie w słoju, powtykajcie między nie naszykowany wcześniej koper, chrzan i czosnek, zalejcie wodą z solą. To ciasne układanie ma pomóc w tym, żeby ogórki nie wypływały na wierzch . To co wypłynie albo będzie wystawało nad poziom solanki — zgnije. I popsuje przy okazji całą resztę. Przyciśnijcie ogórki od góry spodkiem i szklanką z wodą jeśli wypływają. Muszą być stale zalane.
Ja lubię kisić ogórki w dużych, przeźroczystych szklanych słoikach. Widać wtedy dobrze w jakim są stanie i czy w słoiku nie dzieje się nic złego. Pamiętajcie o tym, żeby słoiki nie stały bezpośrednio w świetle czy w pobliżu kaloryfera — optymalna temperatura dla kiszenia to 18-22°C a bakterie pomagające w procesie kiszenia — nadmiaru światła nie lubią.
Odstawcie słoik bez przykrycia w odpowiednie miejsce i poczekajcie 2-3 dni. Przy wyjmowaniu ogórków do jedzenia nie zapomnijcie tylko o tym, żeby cała zawartość słoika była zakryta. Te ogórki u mnie nigdy długo nie stoją. Po 2-3 dniach są chrupane do kanapek lub półhurtem do obiadu, potem utopione w botwinkowej zupie. Jeśli chcecie przerwać proces fermentacji, czyli sprawić żeby zostały małosolne a nie ukwaszone, zakręćcie słoik i wstawcie go do lodówki. Jeśli jak ja jesteście amatorami małosolnych, tak czy siak — długo nie postoją.
SKŁADNIKI
- półtoralitrowy słoik
- 800g ogórków
- litr wody
- pół główki czosnku
- 1 pełna, lekko czubata stołowa łyżka soli
- kawałek chrzanu, na słoik wystarczą ok.3-4cm lub 2 młode liście
- kilka gałązek koperku
7 komentarzy na temat “Ogórki małosolne – wiosna w słoiku!”
Ależ mam ochotę teraz na takie ogóreczki. W weekend robię musowo!
To już są ogóreczki nadające się na małosolne? Jakoś nie trafiły mi się na moim targowisku w oczy. Przy kolejnych zakupach muszę się za nimi dokładniej rozejrzeć, bo też je uwielbiam 🙂
Rozglądaj się 🙂 Ja trafiłam bardzo niechcący, aż dopytywałam czy to na pewno już gruntowe. Ale ja we Wrocławiu, polskim biegunie ciepła mieszkam i u nas wszystko jakoś wcześniej 😉
Czy można ogórki “zamknąć” w sloikach na zimę ? Jeśli tak to w jaki sposób ? Pozdrawiam
Można – ale wtedy będą ukiszone, ale już nie małosolne 😉 Niestety – małosolne gdy już są “małosolne” (i żeby takie zostały) trzeba włożyć do lodówki żeby obniżyć ich temperaturę, spowolnić proces kiszenia – zatrzymać się go nie da.
Samo zamknięcie słoika też nie pomoże, bo bakterie kwasu mlekowego będą się wytwarzać w słoiku cały czas, a same ogórki – prędzej czy później – po otwarciu długo leżącego nawet w lodówce słoika będą już ukiszone.
Moczenie w samej wodzie nic nie pomoze….aby pozbyc sie pestycydow nalezy w wodzie rozpuscic pozadna garsc SODY OCZYSZCZONEJ ?
Nie do końca. Najlepiej byłoby wiedzieć skąd są warzywa – albo mieć własne, albo kupować z upraw czystych biologicznie i chemicznie, co nie jest dzisiaj problemem. A sposób na usunięcie pestycydów znam inny- najpierw szybkie mycie w kwaśnej wodzie (0,5szkl octu albo 2 łyżki kwasu cytrynowego na litr wody), a potem w zasadowej (1 łyżka sody na 1 litr wody). Co też nie jest konieczne jeśli ma się jonizator. Nie ryzykowałabym długiego moczenia ogórków w wodzie ‘z garścią sody’ – jedną z jej właściwości jest zmiękczanie, a ogórki lepsze są jednak chrupiące niż miękkie.