Czy jest coś, co lepiej rozgrzeje i zaspokoi pierwszy głód niż talerz gorącej zupy? Francuska zupa cebulowa jest zdecydowanie bardziej znana od czosnkowej, którą nasi sąsiedzi Czesi uważają za swoje lekarstwo na kaca. Ale moja zupa czosnkowa to nie tradycyjna czeska polewka – ta zupa jest delikatna, aksamitna, wygląda i smakuje po prostu bosko. Tą pierwszorzędną, czosnkową zupę zrobicie w jakieś pół godziny!
W rondelku rozpuszczamy i podgrzewamy klarowane masło. Cebule obieramy i dość drobno kroimy. Wsypujemy pokrojone do rondla, posypujemy cukrem i lekko solimy. Dodajemy tymianek (koniecznie, to musi być tymianek!) i liście laurowe. Szklimy cebulę przez 7-8 minut, co jakiś czas mieszając, na małym ogniu. Gdy cebula się zeszkli pilnujemy jej jeszcze bardziej i częściej mieszamy – smażymy dalsze 6-8 minut do zrumienienia i zezłocenia. Cebula powinna zmienić kolor ale nie może się przypalić, bo zupa będzie gorzka i niesmaczna – pamiętamy o mieszaniu.
Ząbki czosnku obieramy i kroimy wzdłuż na pół – jeśli zauważycie, że wasze ząbki w środku mają zielony kiełek – wycinamy go i wyrzucamy. Czosnek przeciśnięty razem z kiełkiem nie będzie niezdrowy, ale będzie gorzki i popsuje zupę. Ząbki przeciskamy po kolei przez praskę do małej miseczki.
Do zezłoconej cebuli dodajemy ¾ przeciśniętego czosnku i dokładnie mieszamy – smażymy razem, stale mieszając żeby nie dopuścić do przypalenia – do momentu aż czosnek straci ostry, surowy zapach. Wlewamy połowę rosołu i dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki topione serki. Podgrzewamy i mieszamy dokładnie, do całkowitego rozpuszczenia serków. Dopiero wtedy wlewamy pozostałe pół litra rosołu. Całość ponownie dobrze mieszamy, zagotowujemy i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem przez 8-10 minut. W połowie czasu gotowania dodajemy do zupy pozostały przeciśnięty przez praskę czosnek.
Zupę doprawiamy do smaku pieprzem i solą. Podajemy z grzankami z pszennego lub żytniego chleba, paluszkami grissini albo z groszkiem ptysiowym, posypaną drobniutko posiekaną natką pietruszki. Jest fenomenalna na świeżo, zaraz po ugotowaniu, pierwszego dnia, ale jeszcze smaczniejsza jest odgrzewana na drugi dzień.
PS.: Poszukajcie dobrych serów topionych z lokalnych, okręgowych mleczarni – najczęściej ich lista składników nie przypomina spisu odczynników chemicznych i tablicy Mendelejewa w jednym.
SKŁADNIKI
4 porcje po ok. 280ml
- 1 litr rosołu drobiowo-wołowego*
- 2 kostki sera topionego gouda, po 100g każda
- 250g białej cebuli
- 40-50g czosnku
- 2 łyżki masła klarowanego
- 2 liście laurowe
- 1 pełna łyżeczka suszonego tymianku
- 1 łyżeczka cukru
- sól
- pieprz
- DO PODANIA
– grzanki lub groszek ptysiowy
– natka pietruszki
– chipsy z plasterków czosnku
– płatki chili – dla koloru
*Korzystam zamiennie z różnych kostek – Alce Nero, BIO Oaza, EkoWital, enerBio, albo na Natur Compagnie.
17 komentarzy na temat “Aksamitna zupa czosnkowa”
Pyszna, zaskakująco delikatna. Idealna na jesienne wieczory.
Miło to czytać, dziękuję! 🙂
Całą zupę, poza dwiema porcyjkami, ze smakiem zjadłam w ciągu trzech dni. Bardzo przypadła do gustu. Perfekcyjnie smakuje z dodatkami: grzankami lub groszkiem ptysiowym, tak jak pani pisała.
Smak tej zupy jest wyśmienity, obłędny. Daaawno nie jadłam jakiegoś dania z przepisu internetowego, po którym bym powiedziała “Łał ale to pyszne, muszę zrobić to znowu”
Basiu, cieszę się że smakowało i mam nadzieję, że wypróbujesz coś jeszcze 🙂
Pytam z ciekawosci: czy można zastąpić ser topiony jakimś innym? Czy bardzo zmieni to smak zupy?
Zmieni i smak, i konsystencję. Odnośnie roztapiania serów odsyłam do tego przepisu
Czy można użyć zwykłego masła?
Jeśli nie masz klarowanego, sklaruj sama- rozpuść trzy łyżki zwykłego masła i zdejmij z niego piankę, czyli białka serwatkowe – to one się palą przy smażeniu.
Dziękuję 🙂
Szkoda tylko że znalezienie sera topionego bez mnóstwa E okazało się niemożliwe…
Nie każde “E” to tajna broń chemiczna 😉
Ale na pewno warto się w nich orientować – poszukaj tabeli Stathama, łatwo znajdziesz. Magiczne E są oznaczone w zależności od funkcji jaką spełniają i łatwo znaleźć które są szkodliwe, które naturalne, a które zwyczajnie niewskazane – głównie w nadmiarze, bo umówmy się że jednorazowy wyskok z wysokoprzetworzoną żywnością to jeszcze nie nawyk żywieniowy 🙂
Dodatki do żywności po prostu muszą być oznaczone tak a nie inaczej, bo takie są wymogi UE.
ponieważ nie mam w domu wagi , chcialabym wiedziec jaką ilosc czosnku i cebuli użyć? w sensie glowek?
Joasiu nie pomogę bo nie gotuję i nie piszę przepisów bez użycia wagi ani “na oko”- to powtarzalność miar jest gwarancją udanego gotowania i tego, że przepis się u kogoś sprawdzi.
Pani zupa jest rewelacyjna! 5 osób spróbowało i myślą tak samo. Dałem dobrego, francuskiego masła i pilnowałem aby się nie przypaliło. Pozdrowienia z Londynu.
Jakubie, cieszę się że zupa miała branie 🙂 Pozdrowienia z Wrocławia!
Super zupa, wlasnie jem. Polecam wszystkim
Witam Pani Karolino,
Jak Pani mam nadzieję pamięta jestem wielkim fanem Pani przepisów, i tym razem ponownie się nie zawiodłem. Co prawda podkusiło mnie i na koniec podkręciłem jeszcze zupkę cheddarem, ale byłem do tego zmuszony kiepską jakością serków, które mogłem nabyć w naszym wiejskim sklepie. Jako absolwent PWr podpisuję się obiema rękami pod pomysłem podawania ilości w jednostkach miar, a waga i termometr to moje podstawowe narzędzia w kuchni. Każdemu, zwłaszcza początkującemu kucharzowi, polecam to podejście:)
Pozdrawiam serdecznie