Szybko, lekko i zdrowo! Delikatnie pikantny, słodko-kwaśny sos z pomidorków koktajlowych duszonych z białym winem i bazylią to świetny dodatek do polędwiczek z dorsza. Obiad gotowy w 20 minut – jeszcze szybciej, jeśli macie świeżą rybę albo zdążyliście odmrozić ją wcześniej w lodówce!
Mrożone polędwice z dorsza trzeba naturalnie odmrozić – najpierw spłukać pod ciepłą (ale nie gorącą) wodą lodową glazurę którą pokryta jest ryba, a następnie dać odciec wodzie na sitku, po czym osuszyć ryby papierowymi ręcznikami. Odkładamy dorsza na talerzyk wyłożony świeżymi papierowymi ręcznikami – zajmiemy się rybą na koniec.
Pomidorki myjemy, osuszamy i kroimy na połowy – spróbujcie, czy są bardziej słodkie czy bardziej kwaśne – oba smaki w sosie powinny być wyczuwalne i rozróżnialne, ale żaden nie powinien dominować . W małej głębokiej patelni lub w niedużym rondelku rozgrzewamy 2 łyżki oliwy i na gorącą oliwę wrzucamy płatki chili – podgrzanie wydobędzie z nich pikantny smak.
Do oliwy z chili dodajemy drobno pokrojone szalotki i smażymy chwilę razem, aż zmiękną. Przeciskamy do rondla ząbki czosnku i smażymy razem 30-40 sekund mieszając, aż czosnek straci surowy zapach. Wlewamy wino i wkładamy do rondla pomidorki. Nie przykrywamy, gotujemy na małym ogniu przez 7-8 minut do czasu, aż pomidorki zmiękną, ale nie będą się rozpadać, a część wina odparuje.
Do sosu dodajemy skórkę otartą z cytryny, mieszamy i próbujemy – solimy i pieprzymy do smaku. Jeśli sos jest za kwaśny, bo kwaskowate było i wino, i pomidorki – dodajemy łyżeczkę miodu. Jeśli za słodki – łyżeczkę soku z cytryny. Jeśli sos jest ‘akurat’ możecie śmiało dodać i sok z cytryny, i miód – dla wzmocnienia smaku. Bazylię kroimy w szyfonadę – ciasno rolujemy razem po kilka listków i kroimy je w poprzek na cienkie paseczki. Wrzucamy pokrojoną bazylię do sosu, mieszamy i już dalej nie podgrzewamy i nie gotujemy. Trzymamy sos pod przykryciem żeby nie wystygł.
Polędwice z dorsza ponownie odciskamy z wody przy użyciu papierowych ręczników. Posypujemy z obu stron solą i lekko pieprzem. Patelnię z grubym dnem rozgrzewamy na średnio wysokim ogniu, wykładamy na nią masło klarowane. Na gorącą patelnię kładziemy oba naszykowane kawałki ryby. W zależności od wielkości polędwiczek, obserwując zmieniający się kolor mięsa – ze szklistego/przeźroczystego na biały i nieprzejrzysty (tak samo jak opisywałam to przy smażeniu dorsza TUTAJ) czekamy, aż dorsz na jednej stronie zmieni swój kolor do połowy wysokości.
Kiedy mięso dobrze się usmaży i zamknie z jednej strony możecie być pewni, że ryba się nie połamie i nie przywrze do patelni. Odwracamy ostrożnie kawałki ryby i dosmażamy z drugiej strony – do momentu aż płatki mięsa zaczną się od siebie widocznie oddzielać, a płyn wypływający z ryby będzie całkowicie przejrzysty. Przy kawałkach dorsza o wysokości 3-3,5cm zajęło mi to 4-4,5 minuty na stronę. Przy mniejszych i cieńszych polędwiczkach czas smażenia się skróci.
Do głębokich talerzy nakładamy ugotowaną i spulchnioną komosę ryżową, dzielimy na połowę sos z pomidorkami, na sosie układamy polędwicę z dorsza i podajemy od razu. Proste, zdrowe, bardzo letnie i szybkie jedzenie.
SKŁADNIKI
- 2 polędwice z dorsza
- 250-350g pomidorków koktajlowych
- liście z 8-10 dużych gałązek bazylii
- 2 ząbki czosnku
- 2 cebulki szalotki
- ½ łyżeczki płatków chili
- 60ml wytrawnego lub półwytrawnego białego wina
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- ½ łyżeczki soku startego z cytryny
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżka masła klarowanego
- sól
- świeżo mielony pieprz
- quinoa do podania
Jeden komentarz na temat “Polędwice z dorsza w pomidorach, z bazylią i białym winem”
Już wiem co będę dziś gotować! Wygląda przepysznie!