Żeliwo. Nie wchłania zapachów, nie pochłania wilgoci, nie tworzą się na nim plamy i przebarwienia. Wyjątkowo twarde, nie szczerbi się i nie rysuje. Żeliwne garnki, brytfanny, płyty i patelnie to inwestycja na lata – nie na chwilę. Naczynia żeliwne nadają się do każdego typu kuchenek – zarówno do palników gazowych, płyt elektrycznych i indukcyjnych, a także do gotowania na węglach i na otwartym ogniu. Jak wszystkie naczynia metalowe tak i żeliwo nie nadaje się do używania w kuchenkach mikrofalowych.
Naczynia idealne? Na pewno mają wiele plusów. Można w nich smażyć, dusić, piec, zapiekać – na wszystkich typach kuchni i na otwartym ogniu, nad paleniskiem. Są na tyle eleganckie, że bez problemu posłużą jednocześnie jako naczynie do podania gotowej potrawy na stół. Żeliwo szybko się myje – jeśli cokolwiek przywrze do jego powierzchni, łatwo to w kilka minut odmoczyć i pozbyć się zabrudzenia.
Rozgrzewa się powoli, ale bardzo równomiernie i długo utrzymuje ciepło – dzięki temu długo utrzymuje temperaturę potrawy i pozwala na równomierne ogrzewanie dokładanych do garnka po kolei składników, wzmacniając jednocześnie ich smak i bez straty wartości odżywczych. Z tego samego powodu gotowanie w żeliwie nie pochłania dużych zasobów energii i jest ekonomiczne – garnek po podgrzaniu wystarczy trzymać na niskim ogniu/niskiej mocy kuchenki, żeby działał wydajnie i szybko.
Dla tych, którzy w kuchni cenią sobie przede wszystkim wygląd i wygodę najlepiej sprawdza się żeliwo emaliowane – pokryte warstwą ceramicznej emalii w dowolnym, pasującym do wystroju wnętrza i kuchni kolorze. Tak powlekane żeliwo jest mniej wymagające w utrzymaniu ale też automatycznie droższe. Najbogatszy wybór tego typu naczyń mają francuskie marki LeCruset, Chasseur i Staub – tutaj zakup naczynia to koszt od 320-2000zł i jest to naprawdę inwestycja na lata, z dożywotnią gwarancją producenta w wypadku marki LeCruset. Naczynia z emaliowanego żeliwa to jedyne, które są od początku odporne na kwasy i na mycie w zmywarce (które jednak może zmatowić warstwę emalii). Naczynia z surowego żeliwa pod tym względem wymagają zdecydowanie więcej uwagi – ale nie można im odmówić uroku i ponadczasowości.
Żeliwo – czyli wysokowęglowy stop żelaza z węglem (a w wypadku naczyń odlewanych z tego stopu także z innymi dodatkami) to materiał ferromagnetyczny, wprost stworzony do gotowania na kuchenkach indukcyjnych, których głównym sposobem działania jest wykorzystanie właśnie tego zjawiska. Żeliwo na kuchence indukcyjnej nagrzewa się w kilkanaście sekund (dla porównania na kuchence gazowej rozgrzanie na średnim palniku malej żeliwnej patelni to 5-8 minut)– znacznie skracając czas przygotowania posiłku. To, czy używacie na kuchence indukcyjnej żeliwa emaliowanego czy zwykłego nie ma znaczenia – oba tak samo szybko przewodzą i kumulują ciepło. Z tego względu nie wolno do rozgrzanych naczyń – czy w trakcie, czy po gotowaniu – wlewać zimnej wody. Płyny i składniki do rozgrzanego naczynia dodajemy tylko w temperaturze pokojowej lub ciepłe, tak żeby nie wywoływać w naczyniu szoku termicznego i punktowych naprężeń metalu.
Garnki żeliwne są naprawdę wytrzymałe, ale na kuchni indukcyjnej trzeba pamiętać przede wszystkim o zasadzie jej działania i nigdy nie rozgrzewać naczyń pustych, bez dodatku tłuszczu, płynu, bez składników gotowanej potrawy. Żeliwo na indukcji lubi też niską moc kuchenki – nigdy nie nastawiamy jej na najwyższą ani na funkcję przyspieszonego rozgrzewania (boost). Mimo że odporne, naczynia mogą się wypaczyć i przegrzać, nawet te najlepsze i najdroższe, a wtedy gotowanie w nich nie będzie już ani przyjemne, ani łatwe.
Zbyt szybkie i za mocne rozgrzanie żeliwnych naczyń – czy to na ogniu, na gazie czy na indukcji – powoduje powstawanie nierównomiernych rozprężeń w metalu, prowadzące do wypaczenia dna i ścianek a także do ich pękania – niewiedzy i nieumiejętnego posługiwania się żeliwem nie uzna żadna gwarancja. Pamiętajcie, żeby dopasować średnicę dna garnka do średnicy palnika na którym będziecie naczynia używać – ścianki nie potrzebują dodatkowego ogrzewania (chyba że to ogień z ogniska lub ciepło piekarnika, ale o tym później).
W naczyniach z surowego żeliwa (np. szwedzkiej marki Skeppshult albo amerykańskiej Lodge) powierzchnia wewnętrzna i zewnętrzna naczynia jest jedynie impregnowana – najczęściej jadalnym olejem rzepakowym. Takie naczynie, bez warstwy zabezpieczającej emalii, jest naturalnie wzbogacone żelazem. Podczas gotowania w naczyniach żeliwnych część tego pierwiastka przenika do przygotowywanych potraw.
Żeliwo daje wiele możliwości – to, co zaczęliśmy przygotowywać na kuchence (np. po kolei podsmażając i dusząc ) możemy bez problemu przełożyć w tym samym naczyniu do rozgrzanego piekarnika i w nim skończyć gotowanie potrawy.
Żeliwny garnek świetnie działa też jako piec i tak był wcześniej (już w XVII wieku) wykorzystywany– przy wysokiej temperaturze i jej równomiernym rozkładzie działa perfekcyjnie przy pieczeniu chleba, mięsa czy ciasta. Garnek rozgrzewamy zaczynając od włożenia go do zimnego piekarnika, a następnie do już mocno rozgrzanego garnka wkładamy chlebowe ciasto lub mięso i zamykamy garnek rozgrzaną pokrywką. Na chlebie i mięsie tworzy się chrupiąca przypieczona skórka a szczelna pokrywka nie pozwala odparować wodzie – danie zostaje soczyste.
W ten sam sposób gotujemy w żeliwie na węglach czy na ognisku – garnki ze specjalnym przeznaczeniem do takiego przyrządzania potraw najczęściej mają podstawy na nóżkach żeby móc je postawić na ogniu, rączkę do powieszenia nad ogniem, a także wysokie obramowania pokrywek, żeby móc wyłożyć na nie rozżarzone węgle lub drwa z ogniska, które zmieniają garnek dosłownie w mały piecyk (Dutch oven).
KONSERWACJA i SEZONOWANIE NACZYŃ ŻELIWNYCH
Zaraz po zakupie naczynia przed pierwszym użyciem je oczyszczamy – emaliowane garnki wystarczy umyć, surowe żeliwo wymaga więcej uwagi. Gdy kupujemy takie naczynie łatwo poznać, czy było już przez producenta sezonowane czy jest surowym, wyszlifowanym tylko odlewem – surowy odlew będzie szary i matowy, zaimpregnowany – błyszczący i ciemny.
Świeżo kupione surowe naczynie czyścimy (ja czyszczę również te wstępnie impregnowane, dla pewności) najpierw na sucho solą – wsypujemy drobną sól do środka (sporo! na malutką 15cm patelnię użyłam ponad ½ szklanki!) i przy pomocy szczotki rozcieramy sól po całym naczyniu, pozbywając się kurzu i opiłków pozostałych po szlifowaniu odlewu. Sól wysypujemy, a naczynie dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą i osuszamy.
Teraz je zaimpregnujemy – smarujemy naczynie warstwą oleju (rafinowany olej rzepakowy, słonecznikowy, sojowy, arachidowy, ryżowy i kokosowy). Tak naszykowane naczynie wkładamy do góry dnem na kratkę piekarnika na środkowy poziom, pod spód wkładamy blachę z piekarnika i piekarnik rozgrzewamy do 230⁰C. Wypiekamy naczynie przez 30-40 minut i dajemy mu całkowicie ostygnąć. Ponownie smarujemy je olejem i ponownie wypiekamy – dla najlepszych rezultatów warto tą operację powtórzyć trzykrotnie.
Emaliowane naczynia żeliwne po użyciu myjemy jeszcze ciepłe, w gorącej wodzie – im nie przeszkodzi odrobina płynu do mycia naczyń. Można je myć w zmywarce, ale mocne środki myjące mogą zmatowić emaliowaną powierzchnię.
Naczynia żeliwne bez warstwy emalii wymagają od nas większej troski – myjemy je jeszcze gorące, w gorącej wodzie, nie używając do mycia mydeł i detergentów, co najwyżej pasty zrobionej z soli kuchennej rozrobionej z wodą i szczotki – po to żeby nie naruszać konserwującej warstwy oleju. Po umyciu dokładnie naczynie osuszamy i pokrywamy ponownie warstwą oleju jadalnego przy użyciu miękkiej szmatki.
Żeliwo kocha być używane i potrafi się przy częstym używaniu odwdzięczyć. Często używane, odpowiednio myte i impregnowane żeliwo z czasem nabiera właściwości naczyń nieprzywierających – z chropowatego zmienia się w gładkie i nabiera głębokiej czarnej barwy, a gotowanie w nim staje się naprawdę bardzo naturalne i niesamowicie satysfakcjonujące.
Zdarza się, że żeliwo zardzewieje – szczególnie wtedy, gdy leży zapomniane i nieużywane. Małe plamy rdzy łatwo wyczyścić pastą z soli lub wełną stalową. Przy całkowicie pordzewiałym naczyniu też można sobie poradzić – wstawiamy je do zimnego piekarnika i ustawiamy funkcję samooczyszczania piekarnika (pyroliza, piroliza lub czyszczenie pyrolityczne/pirolityczne – cały brud z piekarnika wypala się na popiół w około 400-500⁰C). Naczynie odrdzewione w ten lub pierwszy sposób ponownie trzykrotnie sezonujemy, tak samo jak nowe.
MINUSY ŻELIWA W KUCHNI?
Tak naprawdę ja osobiście widzę tylko jeden – gotowanie na żeliwie to dosłownie kuchnia wagi ciężkiej! Mała patelnia o średnicy 15cm to 1,5kg kawałek metalu. Większe naczynia z pokrywką, np. garnek o średnicy dna 19cm to aż 4,7kg – a pamiętajcie, że do tego dochodzi jeszcze waga składników!
Trzeba też pamiętać o tym, że w żeliwnych naczyniach tylko przyrządami potrawy – nie przechowujemy ich w nich i nie zostawiamy ‘na później’. Żeliwa nie namaczamy do mycia, ono nie lubi moczenia – myjemy i osuszamy od razu.
Fotografie użyte w tym poście pochodzą ze stron internetowych marek które wymieniłam w artykule i ich dystrybutorów.
61 komentarzy na temat “Naczynia żeliwne – jak gotować w garnkach żeliwnych i jak o nie dbać”
Hej, a w emaliowanych naczyniach żeliwnych też nie można przechowywać jedzenia?
Można – można też spokojnie coś w emaliowanym żeliwie marynować (np. kurczaka w winie) czy używać innych kwasowych marynat. Trzeba tylko pamiętać żeby wyjąć naczynie odpowiednio wcześniej przed pieczeniem, żeby nie dostało szoku termicznego.
Właśnie szukam informacji jak używać garnek żeliwny bez emalii. Kupiłam taki do wypieku chleba, ale od dłuższego czasu piekę chleb w formach silikonowych a gar leży. I zastanawiam się co mogę z nim gotować. Czy nada się do gołąbków? Czy impregnując go należy przed wypaleniem posmarować go olejem tylko w środku czy może cały?
Nada się do duszenia gołąbków pod warunkiem, że nie zalejesz ich kwaśnym sosem – bulion do duszenia nie zaszkodzi.
Jeśli impregnujesz garnek pierwszy raz zabezpiecz cały – później przy normalnym codziennym używaniu, po myciu, za każdym razem trzeba lekko wysmarować olejem środek garnka. Im częściej naczynie jest używane i zabezpieczane, tym bardziej nieprzywierających właściwości nabiera.
Mam pytanie, kupiłam zeliwny garnek typu cocotte z emalia, jednak emalia w srodku jak się okazało ma mikro/mini dziureczki w kilkunastu miejscach i jedną większą (jakby podczas jej nakladania zostały uwięzione bąbelki powietrza), czy mimo tego garnek nadaje się do użytku? Skoro są też takie garnki bez emalii to chyba nie jest to szkodliwe jak np w przypadku zwykłych emaliowanych garnków z odpryskami gdzie przebija aluminium, ale wolałabym się upewnić. Z góry dziękuję!
Nie martw się, taka uroda emalii niestety – nie zawsze jest idealnie, ale nic złego z naczyniem nie powinno się stać 🙂 Mam nawet z sentymentu kilka lekko obitych naczyń emaliowanych aluminiowych – jeśli uszkodzenia są na nich od zewnątrz też nic się złego nie dzieje.
A jezeli ma odprysniecie w środku w patelni? Czy dalej mogę jej używać?
Jeśli od żeliwa odprysła emalia możesz, ale pamiętaj, już nie do kwaśnych potraw.
Witam.Pieke chlebki w żaroodpornym naczyniu,w którym chleb wyrasta i jest wkładany z naczyniem i pokrywką do zimnego piekarnika i zaczynam pieczenie.Chlebki wychodzą rewelacyjnie ale też czasem zdarza się że przykleja.pomimo że naczynie jest wysmarowane olejem.Mam pytanie czy w garnku żeliwnym też będzie można pięć tym sposobem?
W garnku żeliwnym chleb piecze się super, ale w trochę inny sposób.
Sam żeliwny garnek grzejemy w piekarniku do odpowiedniej temperatury, a chleb wkładamy dopiero do nagrzanego garnka i zamykamy pokrywką – dzięki temu para wodna skrapla się w garnku, a chleb zyskuje grubą, chrupiącą skórkę.
Czy masz może jakieś wyrobione zdanie na temat garnków żeliwnych firmy KINGHOFF?
Mam jedną patelnię z tej marki, nieszkliwioną, bez powlekania. Po 0,5 roku używania i dobrym sezonowaniu jest już całkowicie nieprzywierająca. Używałam jej i na gazie, i na ogniu – zdała egzamin 🙂
Cześć, przeczytałem gdzieś, że patelnią Kinghoff po pierwszym użyciu “luszczy” się. Tzn, że schodzi z niej jakaś ciemna warstwa. Czy faktycznie tak jest? Czy to nie jest szkodliwe? Dzięki! 🙂
Nic takiego się u mnie nie działo.
A pamiętasz może, jaki masz model? Ja chciałem na początek kupić sobie KH-1107
Zwykła mała, okrągła 18 cm. Modelu zabij, ale nie pamiętam, zbyt dawno kupowana, a nie ma nic takiego na sobie wybite 🙂
i od razu dopytam czy poza faktem, że nieemaliowane garnki potrzebują więcej uwagi są jeszcze jakieś znaczące różnice? Wyczytałam coś o kwasowości, należy to rozumieć w ten sposób, że w żeliwnym bigosu nie poleca się robić? Przyznam szczerze, że nad żeliwnym się zastanawiałam w pierwszej kolejności… teraz mam wątpliwości czy nie skusić się na emaliowany. 😐
Dokładnie tak – nic kwaśnego z niepowlekanymi metalami w kuchni nie łączymy, bo kwas i metal to ciąg różnych chemicznych reakcji. Emaliowane żeliwo jest dużo bardziej komfortowe jeśli używa się go w domowej kuchni – szybko się myje, w przeciwieństwie do surowego żeliwa nie trzeba go konserwować, działa tak samo ale jest po prostu wygodniej. Do bigosu emaliowany żeliwny garnek będzie jak znalazł, a dodatkowo trochę przyspieszy sprawę – od razu z palnika można go przełożyć do rozgrzanego piekarnika.
Piękne dzięki za obszerny opis :D. Jestem przed pierwszym zakupem żeliwnego garnka i tak jak poprzedniczka Paula myślałam o naczyniu bez emalii (względy wizualne). Jednak po przeczytaniu artykułu chyba wybiorę emaliowany garnek. Pozdrawiam, Kinga.
Czy w garnku żeliwnym, nie emaliowanym, można gotować zupę? Kiedyś spróbowałem i była katastrofa. Mętna i brudna.
Żeliwo bez emalii słabo się nadaje do gotowania zup 😉 Smażenie, duszenie, pieczenie, sporo tłuszczu – żeliwo bez emalii tak jak napisałam nie lubi moczenia.
Po użyciu i umyciu żeliwnej patelni ( tylko wodą), wycieram ją i smaruję olejem. Olej rozprowadzam przy pomocy papierowego ręcznika. Na ręczniku zostają ciemne smugi. Czy tak powinno być, że patelnia brudzi?
Podejrzewam że to ręcznik zostaje na chropowatym żeliwie i stąd te smugi, może lepiej zamienić na ściereczkę nie zostawiającą włókien?
Może tak też być przy bardzo świeżej, nowej patelni – to normalne że będzie zostawało odrobinę osadu. Im dłużej i częściej używana tym szybciej ta niedogodność zniknie.
Mam patelnię z surowego żeliwa i ja kocham, chociaż wymaga więcej uwagi, czy doświadczenia. Smażenie na niej Wymusza prawidłowych praktyk smażenia. Chociaż nieprzywieralność wcale się nie poprawia z czasem i generalnie po każdym (tylko gorąca woda i gąbka) patelnia. Ie nadaje się do smażenia jajek. Ja wypiekam olej w wolnej chwili na wolnym ogniu, operacja dość częsta. Często smażę steki i dlatego patelnia żeliwna, która nie boi się wysokich temp.
Jeśli po częstym używaniu nie poprawia Ci się przywieralność to trafiłeś na kiepskie żeliwo, albo kłania się woda i gąbka – gąbka to trochę za mało.
Sól przy czyszczeniu żeliwa ma super właściwości ściernie i wygładzające. Nie bez powodu od lat jest używana do czyszczenia. Jajek na swojej patelni nie smażę, ale i nie znam nikogo kto by to praktykował bo na żeliwie czysty to masochizm. Steki, rumienienie, zamykanie mięsa – jak najbardziej taka właśnie patelnia się sprawdza. Moja po 5-6 latach ma już ultra gładką powierzchnię i steki schodzą jak z teflonu 😉
Kupiłam garnek żeliwny nieemaliowany z myślą o pieczeniu chleba. Dzisiaj upiekłam pierwszy bochenek i okazało się, że czuć w chlebie olej rzepakowy, którym impregnowałam garnek. Czy to naturalne, czy na przykład oznacza, że za dużo go użyłam?
Możliwe że za dużo – częściej zdarza się na początku gotowania czy pieczenia delikatny, metaliczny posmak. Nie przejmuj się, po kilku razach ten efekt powinien samoistnie zniknąć.
Pochłonęłam ten artykuł!
Pomocny artykuł, dziękuję:) Mam też pytania. Kupiłam garnek nieemaliowany (firmy Skeppshult), używałam go dopiero kilka razy , a dno już jest szare i mimo impregnacji zgodnie z instrukcją (smaruję olejem i piekę w 175st. 30 minut) nic się nie zmienia, bo po impregnacji jest czarne, ale po wyczyszczeiu po gotowaniu znów szare. Druga sprawa, to potrawa (glownie sos na dnie) nabiera koloru czarnego, czy to normalne? I jeszcze jedno:) gdy wycieram garnek po myciu i na reczniczku papierowym i na materialowej sciereczce zostają czrne ślady, czy tak też powinno być? Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam! 🙂
Jeśli dobrze pamiętam naczynia Skeppshult są dość mocno obrabiane i szlifowane po odlewie żeliwa – sam producent sugeruje sezonowanie swoich naczyń po każdym użyciu, mają być zaolejowane i czarne, zerknij na ich stronę. Ślady na narzędziach i ścierkach zostają -czasami miesiąc, czasami dwa, czasami nawet dłużej. Nie są ani szkodliwe, ani trujące, nie ma się czym przejmować 🙂
Dziękuję!:)
Cześć, kupiłam patelnię ze stali węglowej powlekanej emalią. Producent zapewnia, że “nadaje się do smażenia w wysokich temperaturach, nawet do 400 stopni”. Czy według Ciebie należy przed pierwszym użyciem jakoś specjalnie “zahartować” taką patelnię czy wystarczy umycie z gorącej wodzie z płynem do naczyń i już można użyć? Jak dbać o taką patelnię, czy po umyciu należy zostawić na niej warstwę oleju?
Olu, niestety nie używam naczyń ze stali węglowej, ciężko mi się wypowiedzieć na ten temat…
Cześć, świetny artykuł. Kupiłam ukraińskie żeliwne patelnie Brizoll instrukcja użytkowania pokrywa się w 100% z tym co napisałaś wyżej, po przygotowaniu wg. instrukcji na całej powierzchni stworzyła się skórka, to chyba jest ta pierwsza właściwa warstwa. Szczerze mówiąc może i trochę waży, ale nie zamienię jej na inną, temperatura równomiernie rozchodzi się na całej powierzchni i zauważyłam że nie potrzebuję podczas smażenia mocno grzać palnikiem. Polecam patelnie żeliwne.
Niech Ci się dobrze gotuje! Długo używane żeliwo naprawdę jest bardzo wdzięczne 🙂
W garnku żeliwnymi z powłoką zrobiły się lekkie pęknięcia , czy nadaje się on do użytku ? ?
Podejrzewam że spękała sama ceramiczna powłoka, a w zasadzie jej pierwsza warstwa, zabezpieczająca. Jeśli to nie jest tani chiński garnek to naczynie powinno się nadawać do dalszego użytku, choć moim zdaniem łatwiej przy takich brakach emalii o nierównomierne rozprowadzanie ciepła i możliwe, że po czasie naczynie po prostu pęknie.
Witam. Kupilam pierwsza w życiu patelnie żeliwna. Wczoraj dotarla. Widziałam już kilka filmików, przeczytałam kilka artykułów na temat przygotowania do użytku ale nigdzie nie znalazlam informacji czy zewnętrzna stronę też impregnuje sie olejem przed wyprażaniem? To tania patelnia Brizol bez emalii o średnicy 30 cm. Na razie wyczyścilam ją solą, umylam całą woda z płynem do naczyń i po wysuszeniu dwa razy środek (dno i boki) posmarowalam olejem i wypiekałam przez 35 minut. Zamierzam spróbować podsmażyć i udusić udka kurze z pieczarkami jako pierwsze. Mam nadzieję że do tego się nadaje.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne infoemacje.
Ja wszystkie swoje naczynia żeliwne impregnowałam z zewnątrz przed wypiekaniem. Powtarzam nakładanie cienkiej warstwy tłuszczu na zewnątrz naczynia co 2-3 mycia, a środek lekko natłuszczam po każdym użyciu.
Witam Panią! Zakupiłem wog żeliwny niepowlekany 150 litrów, średnicy 85cm, 36cm głębokości. Zastanawiam się jak go wypalić (zaimpregnować) chyba nad ogniskiem…?? Wog ma służyć do masowych prac produkcji żywności na własny użytek. Mam kilka pytań. Czy możemy ugotować w nim np. tuziny pierogów? Jak w koncu z tym bigosem? Chciałem zrobić na raz 50 litrów wlać w słoiki i mieć spokój. Czy takie rzeczy jak właśnie bigos, gulasz, grochówka itympodobniej, bedą niesmaczne lub czy mogą szkodliwie wpłynąć na wog? Do gotowania jakich rzeczy by się nasz kociołek nadawał najlepiej? Będę bardzo wdzięczny za odpowiedz. Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za wspaniały artykuł.
Czy jest Pan pewien że kupił woka a nie palenisko? Nie widziałam takiej wielkości woków, nawet taboret gastronomiczny nie będzie w stanie tego podgrzać.
Do masowej produkcji na własny użytek najlepsze są po prostu ogromne garnki – w nieszkliwionym żeliwie tak jak już pisałam powyżej bigos czy gotowanie wody odpada.
Witam, kupiłam garnek żeliwny sabor z norweski, wyprodukowany tez w Norwegii. Czy nadaje się do gotowania bigosu z kwaśna kapusta?
Nie znam tych naczyń.
Przeczytaj jeszcze raz uważnie artykuł – jeśli nie jest emaliowany, nie nadaje się do bigosu ?
Gdzie Pani kupiła garnek tej firmy?
Czy garnki emaliowane zeliwne tez nalezy przechowywac wysmarowane olejem? Ja tak je przechowuje i mam z tym zwiazany problem, bo jak rozgrzewam taki garnek przed pieczeniem chleba, to olej rzepakowy/slonecznkowy w srodku sie pali i strasznie smierdzi. Czy cos robie zle? Czy jest na to jakas metoda, bo nie chce przy okazji pieczenia zdrowego chleba zatruc sie oparami 🙂
Nie, po co im olej jak mają emalię? 😉
Witam. Czy wok emaliowany Le Creuset jeśli ma jakieś delikatne (2-3mm) odpryski na ściankach warto kupić? Był źle przechowywany.
Co sądzisz o firmie szwajcarskiej Spring? Czy wok żeliwny emaliowany firmy jest to dobry zakup?
Małgosiu, ja sama nie wybrałabym nigdy woka żeliwnego- ani w formie emaliowanej, ani “surowego”. W żeliwie gotuje się/smaży/piecze długo, długo ma trzymać ciepło.
A wok to gotowanie na wysokim płomieniu, szybkie i dynamiczne. Sama mam dwa woki – woka Woll i klasycznego, z kutej stali węglowej. Zerknij w google na Craft Wok 731W88. Tak samo trzeba go jak żeliwo przepalić i zabezpieczyć, a posłuży pokoleniom 🙂
Witam, chciałabym kupić patelnię żeliwną emaliowaną do naleśników, myślę o marce chasseur, zastanawiam się tylko z czego jest ta emalia, czy jest bezpieczna dla zdrowia i czy nie wydziela nieprzyjemnych zapachów? Będę wdzięczna za odpowiedź ?
Emalia ceramiczna nie wchodzi w reakcję, nie wydziela zapachów i jest bezpieczna. Jak talerz.
Dziękuję za najbardziej praktyczne wskazówki, jakie znalazłem w necie nt użytkowania naczyń żeliwnych. Z wyrazami głębokiego szacunku.
Dziękuję i życzę przyjemności z ich użytkowania – warto się tego nauczyć choćby dla świetnie wysmażonych steków które bardzo się lubią z surową, żeliwną patelnią 😉
Cześć! Czy możesz coś doradzić w temacie upieczenia kurczaka w całości w garnku żeliwnym emaliowanym? Powinienem kurczaka z dodatkami włożyć do zimnego piekarnika i ustawić docelową temperaturę (i tu dodatkowe pytanie – jaką i na jak długo w zależności od wagi?), czy można taki garnek z zawartością umieścić w już nagrzanym piekarniku (czytałem, że wtedy emalia może popękać)?
P.S. Bardzo fajna stronka, jasne i zrozumiałe przepisy 🙂
Czy kojarzysz firmę Zilner i ich produkty? Jakiej są jakości i czy warto inwestować? Bo w internecie mają niezłe ceny i dobre opinie, a szukam kociołka ze stojakiem do gotowania w ognisku do 400zł (chyba że masz coś innego do polecenia, chętnie się zapoznam)
Jak nie znam firmy pomaga mi Google – a teraz wyskoczył powiat Pruszkowski, gmina Raszyn, a to już powinno mówić samo za siebie. Chińszczyzna.
Cześć, podczas gotowania gołąbków w żeliwnym garnku, na wierzchniej warstwie pojawił sie czarny osad z pokrywki. Gołąbki nadają się do jedzenia po przełożeniu do innego garnka czy trzeba je wyrzucić?
Nic nie napisałaś czy to emaliowane, czy surowe naczynie. Nie zgadnę ??♀️
Dzień dobry Karo, witam tez wszystkich czytelników. Czy ktoś miał może okazje korzystać ze sprzętów żeliwnych marki Tefal linii Tradition? Nie ukrywam, że cena jest zachęcająca w porównaniu do takiego Le Creuset, ale jak jest z jakością Tefala? Niby marka znana i lubiana, ale tez wiem, ze to niestety obecnie chińszczyzna, a do tego „tylko” 2 lata gwarancji. Czy to jest solidny produkt, czy lepiej odczekać, dozbierac i kupić Le Creuset albo Staub? Pozdrawiam! 🙂
Karolu, powiem tak. Wiem czego się spodziewać po żeliwie i niestety wiem też czego się spodziewać po Tefalu.
Dostałam w prezencie komplet naczyń Tefala z odpinaną rączką 18 lat temu – mam je do dziś.
Dokupiłam kilka naczyń z najwyższej serii Tefala z odpinaną rączką kilka lat temu i co? Już są do wyrzucenia.
Powłoki to już dawno nie te, wszystko przy krawędziach odłazi, montaż i mechanizmy rączek już nie takie jak kilkanaście lat temu.
A 2 lata gwarancji to tyle co nic.
Kup żeliwo – na początek tańsze, takie do 100zł, zobacz czy Ci pasuje taki a nie inny sposób gotowania i konserwacji, a potem zbieraj na Stauba czy LeCrusety 🙂
Ajajaj, to mnie zmartwiłaś trochę! No ale nic, tak zrobię chyba, ze kupię coś tańszego i najwyżej jak po świątecznym gotowaniu mi się spodoba (a będę robił Twój flambirowany gulasz!) to najwyżej się szarpnę na coś droższego. Wielkie dzięki za odpowiedz, pozdrawiam i wesołego jajka i mokrego dyngusa! ?
Karolu, sprawdź maila 🙂