Kocham zielone. Nie, niestety nie chodzi mi o dolary ani o jarmuż, chociaż mojemu portfelowi i zdrowiu na pewno na dobre by to wyszło. Zielone na balkonie, zielone w doniczce, zielone po wyjściu z domu, zielone po przejechaniu 2km na złotym rowerze. Wiosna idzie, pora zaplanować balkon – mój mikro-ogród w sercu miasta. Mój spokój i oazę.
Mam 2,3m kwadratowego balkonu do zagospodarowania. I po raz kolejny stanowi to miłe wyzwanie. Zeszłoroczny balkon i plany jakie na niego miałam, wybrane rośliny i ich wzrost udokumentowałam i sfilmowałam, możecie zobaczyć wszystko w tym wpisie. W tym roku nowe założenia i nowe pomysły. I już zaczęłam ich realizację.
Do siedzenia na balkonie – stara wojskowa skrzynia na amunicję. Na nią poduchy, żeby było wygodnie. W zeszłym roku doniczki stały tylko na dole a rośliny pięły się po balustradzie– w tym roku dodatkowe siedem skrzynek na balustradzie zawiśnie. Do osłony przed ciekawskimi spojrzeniami z chodnika – przepuszczająca światło mata.
Tytuł wpisu z gastronomicznymi naleciałościami nie wziął się znikąd. Na balkonie w tym roku wyrosną między innymi kapusta i bataty.
KAPUSTA OZDOBNA
Ujęła mnie kolorem i formą. W przeciwieństwie do kapusty jadalnej, ozdobna odmiana nie zawiązuje liści w twardą główkę i to właśnie młode kolorowe listki, rosnące od środka na kształt rozety, są jej największą ozdobą. Kolejnym argumentem za jej wysianiem na balkonie jest to, że kapusta rośnie długo, a gdy reszta kwiatów zakończy swój okres wegetacyjny z początkiem zimy, kapusta dalej będzie dobrze wyglądać, nawet pod śniegiem. Zaplanowałam dla niej postawione na ziemi doniczki.
Kapusta lubi zimno i światło – wtedy najlepiej rośnie i najładniej się wybarwia, a rozpiętość jej form i kolorów jest ogromna – naprawdę mamy w czym wybierać. Jest całkowicie jadalna, ale nie zamierzam robić z niej surówek, bigosu czy gołąbków – chcę żeby balkon w listopadzie zdobiło coś, co ucieszy oko.
Nasiona kupicie w sklepach ogrodniczych. Dostępne są miksy nasion dające kapusty o przeróżnych kolorach, odmiany o liściach bardziej gładkich, okrągłych lub strzępiastych, kapusty pofalowane, niskie, wysokie.
Kapustę można wysiać wprost do ziemi, na jej stałe miejsce, już w połowie maja, po tzw. ‘zimnych ogrodnikach’ lub posiać w doniczkach wcześniej, w domu, i dopiero po połowie maja przesadzić do skrzynek. Pamiętajcie tylko o tym, że tych nasion po wysianiu nie przykrywamy ziemią – potrzebują światła do kiełkowania.
WILEC ZIEMNIACZANY
Batatów jeść nie cierpię – w żadnej postaci. Batatowe frytki, chipsy, nawet pieczony batat z czosnkowym masłem – nie dla mnie. Ale liście batatów to już inna sprawa. Batat jest byliną – należy do powojowatych i tworzy kaskadowe okrywy liści. I to nie byle jakich, bo soczyście, limonkowo zielonych, fioletowych czy nawet czarnych. I przez to idealnie nadaje się jako roślina uzupełniająca kompozycję w doniczkach.
W każdym większym sklepie z dobrym zaopatrzeniem na dziale „Owoce i warzywa” znajdziecie bataty. Nie trzeba kupować kilograma, wystarczy kilka. Bulwy powinny być jędrne twarde, nie popsute, nie zniszczone. Kupiony batat powinien mieć dużo oczek – bo to z nich wyjdą pędy i korzenie.
Rozmnażanie jest proste – kupione bataty myjemy dokładnie pod letnią bieżącą wodą, używając do tego miękkiej gąbeczki do naczyń. Bulwy przed eksportem utrwala się i spryskuje preparatem który ma zablokować kiełkowanie. My chcemy żeby słodkie ziemniaki puściły liście, taka kąpiel jest im więc niezbędna. Kolejny krok – do wyboru – bulwy możemy przeciąć na połowy i włożyć do wody (powinna sięgać na wysokość ok.2cm). Możemy też ziemniaka nabić na wykałaczki i zanurzyć w wodzie w słoiku tylko jego część. Albo posadzić ziemniaka wprost do doniczki z przepuszczalnym, lekkim podłożem, zakopując go pionowo do połowy – po puszczeniu pędów będzie wyglądał jak mini-baobab. Stawiamy bulwy w jasnym i ciepłym miejscu.
Oczka ziemniaków po około dwóch tygodniach wypuszczą pędy. Gdy pędy będą miały po 7-10cm i dwie-trzy pary listków, zaczną puszczać własne korzonki. Odrywamy wtedy cały pęd od bulwy ziemniaka i wsadzamy do lekkiej ziemi wymieszanej z piaskiem i perlitem. Sadzonki jeszcze trochę się rozwiną. Przesadzamy je na miejsce stałe po 15 maja.
W naszym klimacie słodki ziemniak nie zakwitnie, będzie rośliną ozdobną tylko i wyłącznie z liści, dlatego warto go połączyć z kwiatami kwitnącymi – tu postawiłam na rabatowe białe, czerwone i łososiowe pelargonie, z dodatkiem komarzycy i pachnącej maciejki.
PELARGONIE
Żeby podnieść sobie ogrodniczą poprzeczkę jeszcze wyżej, zamiast w maju kupować gotowe sadzonki, pelargonie też posiałam z nasion. Możliwe że odrobinę za późno, bo powinnam to zrobić w lutym a nie w połowie marca, ale może być i tak, że udadzą się lepiej bo będą miały więcej światła niż w lutym i sadzonki nie będą za bardzo wybiegnięte, czyli powyciągane we wszystkie strony.
Kiedyś pelargonie uważałam za brzydkie i opatrzone ’babcine’ kwiatki. Miała je na balkonie moja mama, dwie trzecie sąsiadek – były nudne bo były dosłownie wszędzie. Mamy mnóstwo kolorów i odmian do wyboru. Pelargonie są proste w uprawie i pielęgnacji, urosną w prawie każdej ziemi, wytrzymają i będą pięknie kwitnąć do mrozów i pierwszego śniegu – potrzebują tylko nawożenia.
Jeśli wydają się nudne – warto je z czymś połączyć, robiąc z nich serce kwiatowej kompozycji. Ja w wiszących na balustradzie skrzynkach połączę rabatowe pelargonie – wysokie, stojące – czerwone, białe i łososiowe, ze zwisającą drobnolistną komarzycą, soczystą kaskadową zielenią liści wilca ziemniaczanego i drobniutką, mocno pachnącą maciejką.
4 komentarzy na temat “Kapusta, bataty i pelargonie”
Zielone uwielbiam i już nie mogę się doczekać!
Liście batatów…brzmi przeciekawie i muszę spróbować.
Ale same bataty lubię!
Jeśli tylko masz ogródek – możesz już zacząć szykować sadzonki i w październiku wykopać dość sporo własnych słodkich ziemniaków 🙂 mniejsze ale smaczniejsze niż te ze sklepu, bardziej w smaku skoncentrowane – u mnie doniczki ten rozwój bulw zaduszą, więc wszystko pójdzie w liście 🙂
Którejś jesieni jak likwidowałam zaokienny ogródek, miałam bataty w doniczkach , ale niestety wyrzuciłam, teraz czytam ze nie wszystkie są jadalne, niektóre gorzkie .to żałować czy nie??
Nie żałować 🙂 Jest mnóstwo innych pięknych roślin które lepiej się sprawdzają w naszym klimacie. Bataty nawet tydzień temu widziałam jako sadzonki u sprawdzonego sprzedawcy na allegro – ale już te właściwe, ozdobne, a nie w formie jadalnej bulwy 😉