Te bajgle to jakieś 5-6 minut pracy i 25 minut pieczenia – jeśli przyzwyczailiście się do drożdżowego ciasta które wymaga zagniatania, czekania na podwojenie objętości, kolejnego formowania i kolejnego czekania – to szybkie domowe pieczywo bez drożdży na pewno będzie miłą odmianą. Podobne w smaku do prawdziwych, drożdżowych i gotowanych w sodowej wodzie klasycznych bajgli, pszenne bajgle z dwóch składników są naprawdę ekspresowe! Idealne na weekendowe śniadanie.
W krajach anglosaskich do wypieków często używana jest mąka samorosnąca (self–rising flour)– to mąka z dodatkiem proszku do pieczenia i soli. Możecie bez problemu naszykować na zapas własną mieszankę i używać jej do robienia tych bajgli. To jeszcze bardziej przyspieszy Wam pracę w kuchni!
DOMOWA MĄKA SAMOROSNĄCA
Na każde 500g mąki pszennej T500 lub T550 bierzemy 25g proszku do pieczenia i 10g soli.
Z tej ilości mąki otrzymacie 930g ciasta na 12 bajgli (po 77g ciasta na bajgiel) – łatwo żonglować tymi proporcjami i upiec 6-12-18 czy 24 bajgle na zapas – świetnie się mrożą.
Mąkę dwukrotnie przesiewamy z proszkiem do pieczenia i solą przez gęste sito. Przesiewanie jest konieczne – proszek do pieczenia bardzo często się zbryla, jest higroskopijny i pochłania wilgoć z otoczenia. Gotową mieszankę trzymamy w szczelnym, opisanym pojemniku, np. w słoju z gumową uszczelką, jak wszystkie produkty sypkie w kuchni – bez dostępu wilgoci.
Proszek do pieczenia to nic innego jak mieszanka wodorowęglanu sodu i winianu potasu (a czasami też dodawanej do nich jako wypełniacz skrobi). Sam wodorowęglan ma właściwości higroskopijne – czyli mówiąc totalnie łopatologicznie – wyciąga z ciasta wodę. W procesie pieczenia rozkłada się w cieście wydzielając dwutlenek węgla w postaci pęcherzyków powietrza, które spulchniają i unoszą ciasto. Pomieszanie go z kwasem (w wypadku tych bajgli – z kwasem mlekowym obecnym w greckim jogurcie) przyspiesza powstawanie dwutlenku węgla, szybciej rozkłada wodorowęglan i tworzy mleczan sodu, który pełni rolę niewyczuwalnego w smaku konserwantu. Proszek do pieczenia ma zasadowe pH (9.0-11.0) – to sprawia, że aminokwasy, peptydy i białka w składnikach do których go dodajemy rozpadają się szybciej – w połączeniu z gorącym powietrzem piekarnika skutkuje to chrupiącą skórką na bajglach. W tych bajglach absolutnie nie czuć jego smaku!
PRZYGOTOWANIE BAJGLI
Piekarnik rozgrzewamy do 180⁰C, grzanie góra-dół, bez termoobiegu. Blachę z wyposażenia piekarnika wykładamy papierem do pieczenia.
Mąkę samorosnącą wsypujemy do miski i dodajemy do mąki gęsty, grecki jogurt. Zagniatamy ciasto hakiem do ciast drożdżowych do momentu połączenia składników – wyjmujemy na lekko podsypaną mąką stolnicę i zagniatamy. Po zarobieniu ciasto powinno być elastyczne, zwarte i dobrze się formować, musi odchodzić od miski i nie może się kleić do rąk.
Dzielimy ciasto z pomocą wagi na 6-8-12… itd. równych porcji. Porcje ciasta formujemy w długie cienkie wałeczki, owijamy wokół dłoni, sklejamy końce i rolujemy miejsce zlepienia na stolnicy. UWAGA! Otwór musi być duży – bajgle mocno rosną! Nawet jeśli wydaje Wam się, że dziura w surowych bajglach jest nieproporcjonalnie duża, nie róbcie mniejszej. Porównajcie moje bajgle przed i po upieczeniu.
Gotowe bajgle przekładamy na papier do pieczenia z zachowaniem odstępów – urosną.
Dla smaku i urody warto posmarować każdy bajgiel mocno rozkłóconym jajkiem i posypać mieszanką drobnych ziaren używanych do klasycznych bajgli – makiem i sezamem. Jeśli chcecie jeszcze więcej smaku, zróbcie moją mieszankę ziaren i przypraw – podałam jej składniki na liście. Przyda się nie tylko do bajgli, ja korzystam z niej również do jajek na twardo i sadzonych, albo do posypania chleba z samym masłem czy twarożkiem.
Bajgle pieczemy w rozgrzanym piekarniku przez 23-25 minut, na środkowym poziomie, do zezłocenia.
Gotowe bajgle wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce. Ciężko się oprzeć ciepłym, z nawet z samym masłem! Te bajgle łatwo się mrożą, a po odmrożeniu i podgrzaniu smakują tak samo dobrze jak świeże – bez problemu możecie naszykować je na zapas.
A na koniec niespodzianka – do ściągnięcia plik PDF do wydruku na kartce A4, z etykietami na mąkę samorosnącą i posypkę do bajgli.
Etykietki do wydruku możecie pobrać TUTAJ.
SKŁADNIKI
na 12 bajgli
MĄKA SAMOROSNĄCA:
500g mąki pszennej T500 lub T550
25g proszku do pieczenia *
10g soli
+ 400g jogurtu greckiego, gęstego
+ odrobina mąki do podsypania przy zagniataniu ciasta
DO DEKORACJI
1 jajko od szczęśliwej kury
mieszanka nasion
*W zależności od producenta, płaska 5ml łyżeczka proszku do pieczenia waży od 4-4,5 do 5g.
MOJA MIESZANKA NASION i PRZYPRAW DO BAJGLI
- 4 łyżeczki maku
- 3 łyżeczki jasnego sezamu
- 2 łyżeczki czarnego sezamu
- 2 łyżeczki nasion chia
- 2 łyżeczki granulowanej cebuli
- 1 łyżeczka czarnuszki
- 1 łyżeczka kolorowego pieprzu, potłuczonego w moździerzu
- 1 łyżeczka gruboziarnistej soli himalajskiej
40 komentarzy na temat “Szybkie bajgle z 2 składników – bez drożdży, bez gotowania!”
a po co makę wkladac do słoika jak zaraz będziemy kulać bajgle ?
Bo mąkę – pisząc Twoim językiem- można sobie zrobić na zaś 😉 Ja sama mam zrobione 1,5kg na później – potem już tylko jogurt, gniecenie i do pieca. Nie trzeba się męczyć z przesiewaniem 🙂
dzięki 😉
podziwiam za pomysł z etykietami!
Bajgle zaplanowalam juz na jutrzejsze niespieszne sobotnie sniadanko, ale co wazniejsze, “zapodalas” mi kapitalny pomysl na upominki dla moich siostr, ktore od jakiegos czasu wypiekaja domowe pieczywa. Mysle, ze takie sloiczki z mieszanka ziaren i Twoja etykietka sprawdza sie idealnie. Brawo!!!!
Fajnie że się etykiety przydadzą! 🙂 Daj znać jak Wam smakowały bajgle.
Robilam je pierwszy raz w zyciu i jestem pod wrazeniem, ze z tak prostego przepisu, bez tluszczu, jajek, wyrabiania i wyrastania mozna wyczarowac takie smacznosci. Ale bez kitu, Karo, te 5 – 6 minut pracy to chyba wersja dla adeptow Master Chefa albo Speedy Gonzalesa. Na szczescie jestem skowronkiem i ze wszystkim zdazylam, zanim wszyscy wstali. Wyszlo 12 z pol kilograma maki tak jak piszesz, pieknie wyrosnietych i nie zostalo nic do zamrozenia 😉 . Polecam wszystkim lubiacym nieskomplikowane przepisy na dobre pieczywo z bialej maki i koniecznie z posypka, dodaje pikanterii 😉
Gosia – te 5-6 minut to już z gotową mąką- dlatego napisałam że warto zrobić ją na zapas i stąd te etykiety, ja po pierwszym razie naszykowałam sobie ponad kilogram na kolejne! 😉
done, https://m.fotosik.pl/zdjecie/f1e167fc5833228d
Piękne! ❤️❤️❤️
zapomniałem podziękować, dziękuję!
Na zdrowie! 🙂
Karo, a w jakiej temperaturze pieczesz bajgle?
PRZYGOTOWANIE BAJGLI
Piekarnik rozgrzewamy do 180⁰C, grzanie góra-dół, bez termoobiegu.
Jak naciśniesz taki złoty guziczek w lewym dolnym rogu, to zobaczysz tekst bez zdjęć 🙂
Czy uzywalas innych rodzajow maki? Np migdalowej etc.
Do tych bajgli nie i nawet nie będę próbować – tu jest potrzebny gluten.
Witam, jestem zachwycona ideą powyższego przepisu, ale niestety mam nietolerancję pokarmową na mleko krowie. Czy istnieje jakaś alternatywa dla jogurtu greckiego w tym przepisie? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
Nie ma tutaj niestety alternatywy dla jogurtu – dzięki niemu to działa.
Witam. Muszę wypróbować Pani przepis na te bajgle bo wyglądają super. A czy można z tego przepisu upiec po prostu bułeczki ?
Jasne że można 🙂
Czy można użyć zwykłego jogurtu naturalnego?
Nie – to musi być bardzo gęsty jogurt. Innego o gęstości porównywalnej do greckich nie znam.
A skyr zamiast jogurtu greckiego? ?
Powinien się sprawdzić, chociaż skyr pożeram wiadrami to jeszcze na nim tych bułek nie zrobiłam 😉 Wolę jogurt, bo od razu odpowiednio duże opakowanie, a skyr tylko w małych kubeczkach.
Świetny przepis, pyszne bajgle, mało pracy! Mam tylko pytanie. Za pierwszym razem piekłam po 4 bajgle na blaszce, ale chyba mnie poniosło z tym zapasem miejsca. jak wstawię 6 naraz to powinno być ok? Zapomniałam zaobserwować przy ostatnim pieczeniu ile miejsca mi zostało dookoła 🙁
Aniu, tu na zdjęciach piekłam jeszcze bajgle w starym piekarniku który miał naprawdę małą i wąską blachę, 6 mieściło się spokojnie.
Nawet jak się gdzieś skleją ze sobą to przecież nie ma tragedii 🙂
Dzięki za odpowiedź! Przetestowałam i masz rację, 6 na luzie na takiej standardowej blaszce się mieści i się nie stykają.
PS. Bajgle z twoimi instrukcjami są tak genialnie proste i pyszne, że idąc za Twoimi radami po raz pierwszy w życiu zamierzam zabrać się za biszkopt! 🙂
No i coś nie pykło… Robiłem ściśle wg przepisu…szkoda że można dodać fotek bo…słabe strasznie. Nie wyrosły, jakieś twarde takie…a blade. Dłużej niż 30 min nie chciałem ich trzymać bo by był kamień…
Kolega SID powyżej problemu z pokazaniem fotek nie miał – fotosik, imgur, imageshack istnieją 😉
Nie wiem co poszło u Ciebie nie tak, zaocznie nie zgadnę ??♀️
Średnio raz w miesiącu robię te bajgle i jeszcze mi się nie zdarzyło żeby coś się po drodze popsuło, a jedyne co zmieniłam przy nowym,bardzo szczelnym i mocnym piekarniku to czas pieczenia- skróciłam do 20 minut.
Zrobiłam po raz pierwszy? są niesamowite ?
Bardzo się cieszę, smacznego i wszystkiego dobrego w Nowym Roku! ❤️
Przepis bajecznie prosty, z racji na nietolerancje pokarmowe użyłam mąki orkiszowej i zmieszanych jogurtów kozich i owsianych. Do posmarowania mleko kozie zmieszane z oliwą. Wszyszły pyszne 🙂
Bajgle ok. Łatwe do zrobienia ale jak dla mnie 10g soli to zdecydowanie za dużo i wyszły za słone. Następnym razem dam znacznie mniej.
Ta sól w tej ilości to nie jest wymysł – 5g soli na 250g mąki to naprawdę mało.
Sól wzmacnia włókna glutenu i zapobiega ich zrywaniu, sprawia że ciasto utrzymuje elastyczność i daje się łatwo formować, zachowuje wilgotność ciasta po upieczeniu, przy użyciu proszku do pieczenia zmniejsza “oczka” w pieczywie sprawiając że bajgle zachowują puszystość z reakcji proszku do pieczenia z jogurtem.
Może wymień jogurt?
Ale co ja tam wiem… ??♀️
nada się gęsta śmietana 18% zamiast jogurtu?
Pod warunkiem że będzie naprawdę bardzo, bardzo gęsta. Jogurt na którym robię te bajgle w zasadzie można kroić 😉
dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
Piekę dziś drugi raz. Mąkę samorosnącą x 2 i czekała na odpowiednie natchnienie, więc odpadła robota z przesiewaniem. Jak w opisie – chwila i się pieką. Mąż zadowolony i najedzony, ja tym bardziej ;D
Zawsze warto ją mieć na zapas 🙂 Chwila moment i gorące bajgle wychodzą z pieca ?
Świetny przepis. Zachwytom nie ma końca. Dziekuje