Gotowy sos do sałatek kupiłam raz w życiu – i nigdy więcej nie popełniłam tego błędu. Nie jest najmniejszym problemem robienie ich samemu. I chociaż sosy nie są samodzielnym daniem, ich rola jest nie do przecenienia – to dodatek niezwykle cenny i decydujący o atrakcyjności danej potrawy. Ten sos świetnie sprawdzi się do wszystkich sałatek we włoskim stylu – lekkich, opartych na mieszankach sałat, do jarzyn na zimno, do ryb i do jasnych mięs.
Podstawą tego sosu jest sos winegret –zimny francuski sos kręcony z octu i oliwy w odpowiednich proporcjach. Można go zrobić na kilka sposobów, za każdym razem skończycie finalnie z innym efektem – raz lepszym, raz gorszym.
Najlepszy i najefektywniejszy sposób na prawdziwy, gęsty winegret – bo taki powinien być: gęsty, lekki i puszysty – to ubijanie, proces podobny do tego jak szykujemy majonez. Zanim zabierzecie się za wykonanie, wszystkie składniki sosu powinny być w jednakowej temperaturze.
Szykujemy sobie blender ręczny z końcówką tnącą lub ubijaczką. W wysokim naczyniu, takim do którego zmieści się końcówka blendera – mieszamy ze sobą składniki w odpowiedniej kolejności.
Zaczynamy od wlania octu z białego i czerwonego wina, soku z cytryny i wody. Do tej mieszanki dodajemy sproszkowany lub granulowany czosnek (świeży będzie tutaj zdecydowanie za mocny!), kilka szczypt soli i pieprzu, płynny miód, suszoną bazylię i oregano. Wsypujemy bardzo drobno starty parmezan. Wszystko razem już teraz dokładnie mieszamy blenderem do rozpuszczenia miodu i soli.
Dopiero do tej mieszanki powoli wlewamy oliwę, cienką strużką, cały czas ubijając sos. Gotowy, gęsty sos próbujemy – może potrzebuje jeszcze soli lub pieprzu, albo odrobinę miodu? Przelewamy go do butelki i chłodzimy. Sos może stać w lodówce do 5-6 dni.
Najszybszy sposób na sos to po prostu zmiksować wszystko razem, za jednym zamachem. Sos naszykowany „na szybko”, nie miksowany powoli i bez zachowanej kolejności dodawania składników ma jedną ogromną wadę – lubi się rozwarstwiać. Przed użyciem trzeba butelką z nim bardzo mocno wstrząsnąć.
Najgorszy z możliwych sposobów to użycie słoika. Osobiście nigdy nie potrafiłam zrozumieć osób trzepiących wszelkie winegrety w słoiku, bo to narzędzie w żaden sposób nie zdaje egzaminu – sos trzepany w słoiku jak w barowym shakerze zawsze się rozwarstwia, nigdy nie jest gładki, a ubijany bez dostępu powietrza jest rzadki i byle jaki. Wylany na sałatę wygląda smętnie i mało elegancko. Nie jestem kulinarnym ortodoksem, ale błagam – tylko nie słoik, chyba że jesteście masochistami i sprawia Wam taki sos ogromną przyjemność.
Ja tego sosu używam w jeszcze jednym celu poza sałatkami – świetnie się sprawdza jako marynata do piersi kurczaka. Mocny i agresywny, szybko penetruje mięso. Piersi wystarczy marynować w sosie około 1,5 godziny, a po marynowaniu wystarczy wrzucić je na rozgrzaną patelnię – zwykłą lub grillową – już bez dodatkowego tłuszczu.
SKŁADNIKI
- 140-150ml dobrej oliwy z oliwek, nie bardzo gorzkiej
- 1 łyżka octu z czerwonego wina
- 1 łyżka octu z białego wina
- 1 łyżka wody
- 1-2 łyżeczki płynnego miodu
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 4 pełne łyżki drobno startego parmezanu
- ½ łyżeczki sproszkowanego czosnku
- 1 pełna (z lekkim czubem) łyżeczka suszonej bazylii
- 1 pełna (z lekkim czubem) łyżeczka suszonego oregano
- sól
- pieprz
2 komentarzy na temat “Sos włoski do sałatek”
Zawsze mnie zastanawia, dlaczego pod wpisami tak mało komentarzy? Przecież to najbardziej rzeczowy kulinarny blog w blogosferze!
Przyznam się bez bicia, że to ja byłam tą słoikową masochistką, ale wynikało to tylko z powodu mojej niewiedzy. Całe szczęście Ty mnie oświeciłaś i właśnie po raz pierwszy w życiu robiąc sos użyłam blendera. I jest niesamowity (choć trochę z innymi składnikami), ta konsystencja powala.
Jak zwykle dziękuję za fachową wiedzę.
Ja z chęcią poczytałabym o jakimś sosie z musztardą, bo te uwielbiam. Masz coś w zanadrzu?
Pozdrawiam. Ola
Hej Ola!
Sama napisałaś że to “rzeczowy blog”, może stąd tak mało komentarzy bo i po lekturze przepisu zostaje niewiele pytań? 😉 Ja też uwielbiam wszystkie sosy z musztardą- musztarda dodana do winegretów sprawia że lepiej się emulgują i nie rozwarstwiają – osobny przepis będzie, a póki co w tym przepisie na grillowaną sałatkę jest mój ulubiony sos winegret z dodatkiem miodu i musztardy Dijon – też blendowany, mięciutki i w podobnej konsystencji.