Piątek przed telewizorem – nowy film, ulubione dvd, kieliszek wina albo małe piwo… Ręka sama sięga po coś do schrupania. Czy to popcorn, czy krakersy, czy nieśmiertelne chipsy miliona smaków– wszystko z czasem może się znudzić i przejeść. Ten lekki aromatyczny dip przywróci Wam przyjemność chrupania. I nie zwiększy znacząco kaloryczności przekąski, bo zrobiony jest na jogurcie.
Kiedy byłam jeszcze w podstawówce, czyli lekko licząc ponad 25 lat temu, dipy były modne. Pamiętam to dobrze, bo w maminych Paniach Domu, Claudiach i innych kobiecych poradnikach przepisów na dipy było od groma. Z ziołami, z czosnkiem, z tamtym, siamtym… Wszystko na śmietanie i majonezie, ewentualnie z ketchupem czy dodatkiem musztardy – w zasadzie na jedno kopyto. Ładne przedrukowane niemieckie zdjęcie z talerzem pełnym kolorowych warzyw i miseczką sosu wstawioną pośrodku, pod spodem polski przepis „wsyp to do tego, wymieszaj, podawaj” (jeśli chcesz być szczupłą i powabną panią domu, wzorową matką polką w formie, chrup z dipem marchewkę, na chipsy nawet nie patrz).
Z czasem smaków chipsów – poza nieśmiertelnymi solonymi i paprykowymi –zrobiło się u nas multum, sprowadzanych do Polski warzyw też mamy niemało, a moda na jedzenie dipów jak szybko się pojawiła, tak samo szybko zniknęła. Zastąpiły je gotowe produkty w słoikach czy puszkach, przeróżne butelkowane sosy, saszetki z gotowymi mieszankami przypraw do wsypania w śmietanę czy majonez i właśnie ogromny wybór smaków chrupiących przekąsek, który dipy o różnych smakach wyparł do kąta.
Lubię sobie urozmaicać takie ‘złe’ przekąski jak chipsy czy krakersy. Nie jem ich na co dzień, ale do filmu i wspólnego wieczoru na kanapie to dodatek prawie dla mnie niezbędny. Grube solone chipsy podane z tym dipem – bajka!
Masło podgrzewamy w głębokiej patelni z grubym dnem. Wrzucamy pokrojone w cienkie półplasterki szalotki, posypujemy cukrem i smażymy je na średnim ogniu około 15-20 minut, aż zrobią się szkliste i delikatnie złote. Cebula powinna się skarmelizować, nie przypalić, więc smażąc ją nie zapominamy o częstym mieszaniu.
Jeśli macie problem z kupieniem szalotek użyjcie białej lub czerwonej cebuli. Żółta jest zbyt pikantna, ma największą wśród cebul zawartość siarczanów i łatwiej się przypala niż karmelizuje.
Odcedzamy cebulkę po usmażeniu, dajemy jej przestygnąć, mieszamy z octem winnym i jogurtem. Solimy i mocno pieprzymy świeżo mielonym pieprzem do smaku. Wierzch posypujemy drobno posiekanym szczypiorkiem i podlewamy cebulowym masłem z patelni.
Ten dip jest gęsty, kremowy, słodko-pikantny i mocno aromatyczny. Najbardziej lubię go z solonymi grubymi chipsami, ale tak samo dobrze pasuje do krakersów, pieczonych skrzydełek, żeberek, chrupiącej surowej młodej marchewki i naciowego selera. Idealny kompan domowych pieczonych frytek i pieczonych w ogniu ziemniaków, chlebka naan, pity czy po prostu świeżej bagietki.
SKŁADNIKI
- 250g gęstego, greckiego jogurtu
- 200g szalotek
- 4 łyżki klarowanego masła
- ½ łyżeczki cukru
- 1 łyżka octu jabłkowego lub octu z białego wina
- kilka gałązek szczypiorku
- sól
- pieprz