Klasyczne polskie pączki to gęste, puszyste i elastyczne ciasto drożdżowe z dodatkiem masła, jajek i mleka. Da się to ominąć, i zrobić wegańskie mini-pączki, smakujące prawie tak samo dobrze, jak oryginalne. Mini pączki bez jajek, bez masła, bez krowiego mleka. W dalszym ciągu smaczne i lekko drożdżowe.
Margarynę razem z mlekiem i dwoma łyżkami oleju rzepakowego rozpuszczamy w garnuszku lub na patelni. Po rozpuszczeniu wrzucamy cukier, mieszamy do rozpuszczenia. Mieszankę należy lekko przestudzić. Przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, drożdżami, solą do głębokiej miski. Wlewamy margarynę z mlekiem, mieszamy całość do uzyskania gęstego, lekko wilgotnego ciasta.
Ciasto wyjmujemy na stolnicę, szybko je zagniatamy, jeśli jest za bardzo lepkie – delikatnie podsypujemy mąką. Toczymy wałek i dzielimy go na 18-20 kulek wielkości średniego orzecha włoskiego*. Kulki rozkładamy na stolnicy z zachowaniem odstępów i zostawiamy na 20-30 minut, żeby lekko podrosły, przykryte wilgotną ściereczką. Można je tez włożyć do wyrastania na 30 minut do piekarnika, podgrzanego do 50⁰C.
Używam stolnic silikonowych i małej ilości mąki na podsypanie – jeśli musicie ciasto podsypać do wyrobienia, róbcie to bardzo oszczędnie a resztki mąki zdejmijcie z ciasta szczeciniastym pędzlem. Im więcej mąki zostanie na cieście, tym więcej opadnie jej przy smażeniu na dno. Tłuszcz szybko zacznie robić się ciemny i może zacząć się palić.
W szerokim garnku lub rondlu rozgrzewamy tłuszcz. Tłuszcz – jak do każdego głębokiego smażenia – musi mieć odpowiednią temperaturę – około 160-180⁰C. Jeśli włożycie pączki do za zimnej frytury opadną na dno i wchłoną jej mnóstwo zanim wypłyną i zaczną się smażyć.
Po podrośnięciu pączki smażymy partiami, po kilka, w mocno rozgrzanym oleju przez około 3-4 minuty, co jakiś czas obracając. Będą mocno brązowe i jeszcze lekko podrosną. Wyjmujemy je łyżką cedzakową na talerz wyłożony papierowymi ręcznikami które wchłoną nadmiar tłuszczu. Każdą zdjętą partię, jeszcze ciepłą, obtaczamy w cukrze pudrze wymieszanym z cynamonem.
*Pączki można nadziać dżemem przed wyrastaniem ciasta, ale jest to trudne – ciasto nie jest takie jak ciasto drożdżowe, jest odczuwalnie tępe i mało rozciągliwe. Jeśli chcecie, możecie się pobawić – każdą kulkę należy w dłoniach lekko rozpłaszczyć, na środek nałożyć odrobinę twardej marmolady, gęstego dżemu lub powideł, całość zamknąć szczelnie, jak sakiewkę i utoczyć kulkę. Zostawić do podrośnięcia. Są na tyle dobre, że obronią się i bez nadzienia.
Te pączki najlepsze są świeże, zaraz po usmażeniu, pierwszego dnia. Przez brak jajek w składzie ciastka kolejnego dnia odczuwalnie czerstwieją, ale można je odświeżyć w piekarniku lub kuchence mikrofalowej.
SKŁADNIKI
- 250g mąki pszennej , typ 550 lub 650 + mąka do podsypania
- 120ml mleka sojowego, ryżowego, migdałowego
- 50g margaryny bezmlecznej (Palma, Flora, Alsan BIO) + 2 łyżki oleju
- 4 płaskie łyżki stołowe cukru trzcinowego
- 1½ łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 płaska łyżeczka drożdży instant
- ½ łyżeczki soli
- 1 czubata łyżka cukru pudru
- 1 niepełna łyżeczka mielonego cynamonu
- olej rzepakowy do głębokiego smażenia