Nie ma chyba szybszych „pączków” niż te robione na homogenizowanym serku. To nie żaden nowoczesny wynalazek – podobne ciastka zwane túrófánk zjecie na Węgrzech, kolobok w Rosji. Są znane wszędzie, raz robione z sera homogenizowanego, innym razem z twarogu, a jeszcze inne – z ricotty. Jeśli macie ochotę na szybki deser – nic prostszego!
Wszystkie składniki wlewamy, wsypujemy i wrzucamy do miski – przesiewamy mąkę, dodajemy do niej proszek do pieczenia, sodę, aromat, cukier. Wlewamy alkohol żeby pączki nie wchłaniały podczas smażenia zbyt dużo tłuszczu. Dla smaku dodajemy skórkę otartą z pomarańczy na drobnych oczkach tarki. Wbijamy jajka i dodajemy serek. Całość łączymy miksując na średnich obrotach miksera przez 2-3 minuty. I już!
Ciasto powinno mieć konsystencję bardzo gęstego greckiego jogurtu i powoli spływać z łyżki – jeżeli Wasze ciasto wyszło tak gęste jak gęsta śmietana – dodajcie jeszcze trochę mąki. Wszystko zależy od wielkości jajek. Pączki z gęstszego ciasta ładniej ‘puchną’ i są bardziej okrągłe.
W rondlu z grubym dnem rozgrzewamy olej rzepakowy do smażenia – potrzeba nam go dużo, pączki muszą pływać, a w czasie smażenia dodatkowo rosną i puchną, a nawet same się obracają – muszą mieć na to miejsce. Pączki wkładamy na dobrze rozgrzany tłuszcz – powinien mieć temperaturę około 170-180⁰C– w zbyt wysokiej temperaturze pączki za szybko się przypalą, a w zbyt niskiej wchłoną za dużo tłuszczu.
Jeśli nie macie termometru, możecie sprawdzić temperaturę oleju wrzucając do niego odrobinę ciasta albo kawałek surowego ziemniaka – powinien zacząć od razu skwierczeć i w ciągu 40 sekund do minuty zrobić się rumiany.
Do nakładania ciasta szykujemy sobie dwie łyżki, moczymy je w gorącym tłuszczu żeby ciasto nie przylepiało się do nich i nakładamy porcje ciasta na gorący tłuszcz. Smażymy z każdej strony do zezłocenia, około 6-7 minut na partię. Gorące przekładamy na papierowy ręcznik żeby odciągnąć nadmiar tłuszczu, przekładamy na talerz i posypujemy cukrem pudrem wymieszanym z cynamonem.
Najlepsze są świeże i jeszcze lekko ciepłe. Skórka jest lekko chrupiąca, środek mięciutki i sprężysty. Pomarańcza, odrobina cukru i rum robią swoje – w przeciwieństwie do pączków bez tych dodatków, te mają zdecydowany i wyraźny smak.
SKŁADNIKI
- 1 opakowanie XXL serka waniliowego, homogenizowanego (220g)
- 200g mąki pszennej typ 550-650 + 2-3 łyżki zapasu
- 3 jajka M
- 2 płaskie łyżki drobnego cukru
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka aromatu rumowego
- 2 łyżki rumu
- skórka otarta z całej małej pomarańczy
- cynamon
- cukier puder
- olej rzepakowy do smażenia