Urody nie można im odmówić. Te mini-ciasta są śliczne, małe, pachnące, wysoko rosną i są bardzo kruche. Dzięki specjalnej metodzie schłodzenia i mieszania składników, ciasto pozostaje delikatne i nabiera płatkowej struktury, typowej dla ciasta francuskiego.
To ciasto najwygodniej robi się w misie miksera planetarnego z końcówką do mieszania ciasta lub w malakserze, tak jak pokazywałam TUTAJ. Jeśli nie macie ani jednego, ani drugiego, będziecie potrzebowali szklanej lub metalowej miski którą można schłodzić i specjalnego narzędzia, siekacza do ciast kruchych. Nie da się tego ciasta zrobić w dłoniach – składniki muszą być stale mocno zimne, żeby zachować płatkową strukturę ciasta.
Odważamy potrzebną ilość mąki i przesiewamy ją z solą i cukrem pudrem. Odważamy potrzebną ilość masła, kroimy je w kostkę. Mieszamy masło z mąką, totalnie byle jak, tylko po to żeby schładzać je razem, w jednym naczyniu, i wkładamy do lodówki. Przed dalszym robieniem ciasta wszystkie składniki powinny się bardzo mocno schłodzić do jednakowej temperatury. Zostawcie je w lodówce, najlepiej w misie w której będziecie robić ciasto, na ok. 2-3 godziny. Tak samo postępujemy z wodą – odmierzamy potrzebną ilość i wkładamy ją do lodówki. Ja wkładam do lodówki nawet mieszadło do ciasta, żeby utrzymać niższą temperaturę składników przy ich mieszaniu.
Po schłodzeniu wszystkie składniki w misce (poza wodą) mieszamy na niskich obrotach do czasu, gdy zaczną być widoczne drobne, małe, płatkowe fragmenty masła otoczone równomiernie mąką. Dodajemy – stale mieszając ciasto – wodę, partiami, powoli. Może się okazać że nie zużyjecie całej – mnie zostały trzy łyżki. Woda ma tylko zlepić ciasto. Gdy w mikserze ciasto zacznie się już widocznie lepić i formować, wyjmujemy je na stolnicę minimalnie oprószoną mąką (jeśli macie stolnice silikonową – nie potrzeba jej podsypywać) i szybko zagniatamy. Formujemy z niego okrągły płaski placek wysokości 3cm, zawijamy go w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na minimum 3 godziny. Ten czas chłodzenia sprawi, że ciasto nie będzie pękać ani się kurczyć przy pieczeniu.
Czas na nadzienie. Użyłam do nadziania swoich ciastek borówek brusznic zebranych w lesie, zamrożonych. Jeśli ich nie macie, zastąpcie je czterema łyżkami stołowymi borówek lub żurawiny ze słoika. Podam sposoby na oba rodzaje. Jabłko obieramy, pozbawiamy gniazda nasiennego i kroimy w bardzo drobną kostkę. Dno rondelka zwilżamy wodą, wsypujemy świeżą lub mrożoną żurawinę. Delikatnie ją miażdżymy. Wsypujemy cukier. Zagotowujemy na małym ogniu i gotujemy mieszając jakieś 8-10 minut, żeby płyn lekko odparował. Dodajemy jabłko, przyprawy, mieszamy i gotujemy całość do miękkości jabłek. Nie może zostać w nadzieniu zbyt wiele płynu, powinno przypominać gęsty dżem z widocznymi fragmentami owoców.
Jeśli macie tylko borówki ze słoika, przygotowywanie nadzienia zaczynamy od podduszenia na łyżce wody jabłek z cukrem i przyprawami przez około 5 minut. Następnie dodajemy żurawinę ze słoika, całość mieszamy i gotujemy na małym ogniu do odparowania płynu. Studzimy.
Rozgrzewamy piekarnik do 200⁰C. Po schłodzeniu ciasta rozwałkowujemy je na leciutko podsypanej mąką stolnicy (jeśli macie silikonową, nie będzie to potrzebne) na grubość 2-3mm. Wycinamy z ciasta parzystą ilość kół, okrągłą wykrawaczką o średnicy 7-8cm lub szklanką. Nie róbcie mniejszych ciastek bo ciężko będzie je zlepić.
Rozkładamy połowę kół na papierze do pieczenia w równych odstępach (podrosną!), smarujemy ich brzegi dokładnie rozmąconym z łyżką zimnej wody jajkiem. Najwygodniej zrobić to wąskim pędzelkiem. Na środek każdego spodu nakładamy po łyżeczce nadzienia. Górne koła nacinamy na szczycie w 4 miejscach, tworząc X nieprzecięty w środku. Nakładamy górne części i lekko je na krawędziach dociskamy, żeby zlepić ciasto – możecie to zrobić palcami, trzonkiem łyżki lub ząbkami widelca. Resztą jajka smarujemy ciastka po wierzchu, posypujemy cukrem kryształem. Pieczemy 15-18 minut, do zezłocenia.
Pyszne są i zimne, i ciepłe. Uważajcie tylko, żeby przy jedzeniu nie poparzyć się gorącym nadzieniem, bo ono najdłużej utrzymuje wysoką temperaturę. Są kruche, kruchuteńkie, mocno maślane i jeszcze bardziej płatkowe w strukturze niż ciasto francuskie.
SKŁADNIKI CIASTA
- 320g mąki pszennej typ 550 lub 650
- 230g masła , 82% tłuszczu
- 2 czubate łyżeczki cukru pudru
- ½ łyżeczki soli
- 120ml wody
POZOSTAŁE SKŁADNIKI
- 1 duże twarde jabłko, ok.400g
- 100g borówki brusznicy lub żurawiny (użyłam mrożonej) lub 4 pełne łyżki żurawiny albo borówek ze słoika
- 4 łyżki stołowe cukru
- 1 łyżka wody
- ½ łyżeczki cynamonu i mielonych goździków
- 1 jajko do posmarowania i cukier kryształ do posypania