Dyniowe zupy to kwintesencja jesieni na talerzu. I niekoniecznie tylko na słodko, jak w tym przepisie (kto nie próbował tego kwiatowego cuda ten trąba!). Dynia sprawdza się też w wytrawnych, pikantnych kombinacjach jak choćby w tym całkowicie wegańskim wydaniu – podbita czerwoną pastą curry, liściem limonki kaffir i sokiem z limonki.
Dynię dokładnie myjemy. Odmiana Hokkaido jest na tyle fajna, że cała skórka na dyni zrobi się naprawdę mięciutka podczas pieczenia. Nadaje przyjemnej konsystencji zupie i stanowi dodatkowe źródło błonnika. Dynię kroimy na pół a następnie na ćwiartki, łyżką wybieramy ze środka pestki. Kroimy ćwiartki dyni razem ze skórką na 3-4 kawałki. Rozkładamy dynię na blasze do pieczenia, skórką do dołu, skrapiamy oliwą i pieczemy do miękkości przez 35-40 minut w piekarniku rozgrzanym do 180°C. Po upieczeniu dynię wyjmujemy na blat, dajemy jej przestygnąć i kroimy kawałki dyni w grubą kostkę, jak ziemniaki do zupy.
Dynia Hokkaido o wadze 1400g to ok. 1000g surowej dyni po oczyszczeniu. Po upieczeniu powinniście uzyskać ok. 750-800g miąższu.
W głębokim garnku rozgrzewamy olej kokosowy. Wrzucamy posiekaną drobno cebulę i smażymy do zeszklenia. Kiedy cebula zacznie łapać kolor, dodajemy do garnka starty na tarce imbir i czosnek. Smażymy wszystko razem, mieszając, przez minutę. Dodajemy pastę curry (możecie dać tylko 1 łyżkę – jeśli będzie za mało pikantnie, zawsze można dodać więcej pasty później ale czerwone curry to curry najbardziej delikatne), sproszkowaną przyprawę curry i pół puszki mleka kokosowego. Dokładnie rozprowadzamy pastę w mleku i wlewamy pozostałą zawartość puszki.
Wlewamy gorący rosół jarzynowy, dodajemy liście limonki i pokrojoną, upieczoną dynię. Garnek nie do końca szczelnie nakrywamy pokrywką i gotujemy zupę na małym ogniu przez 10-15 minut.
Gotową zupę doprawiamy sosem sojowym i sokiem z limonki, który nada całości świeżości i lekkości. Ta zupa to typowo tajskie połączenie idealnie zbilansowanej słodyczy, słoności, lekkiej pikantności, świeżości i delikatnej kwasowości. Możemy zjeść zupę w takiej formie jak jest, albo wyłowić z niej liście limonki i całość zmiksować na gładko.
Podajemy zupę z podprażonymi na suchej patelni pestkami dyni, listkami kolendry lub natki pietruszki, posypaną odrobiną płatków chili i skropioną wegańskim jogurtem –sojowym, kokosowym lub migdałowym.
TIP!
Jeśli chcecie zupę szybko zamienić w pełne wegańskie danie, warto dodać do każdej porcji panierowane, smażone tofu, smażonego bakłażana i makaron ryżowy lub gryczany makaron soba.
Mięsożercy mogą bez przeszkód zrobić zupę na drobiowym rosole i podać ją z naturalnym jogurtem na bazie mleka krowiego, a uzupełnić makaronem udon i pokrojoną w paski gotowaną lub pieczoną piersią kurczaka lub kaczki.
SKŁADNIKI
proporcje składników na 4 porcje
- 1 dynia Hokkaido, ok 1,400g (1kg miąższu ze skórką)
- 1 łyżka oliwy lub oleju ryżowego
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 1 średnia cebula, czerwona lub biała, 90g
- 2 łyżki czerwonej pasty curry (1 łyżka jeśli wolicie mniej pikantne dania)
- 1 łyżka startego czosnku (3 duże ząbki)
- 1 łyżka startego imbiru (kawałek wielkości kciuka)
- 1 czubata łyżeczka ulubionej przyprawy curry
- 1 puszka mleka kokosowego 400-420ml
- 800ml rosołu jarzynowego
- 5 świeżych liści limonki kaffir lub 8-10 suszonych*
- 1 łyżka soku z limonki (lub więcej, spróbujcie po dodaniu)
- 3-4 łyżki sosu sojowego (lub więcej, spróbujcie po dodaniu)
*suszone liście limonki znajdziecie w sklepach z orientalną żywnością i na Allegro.
W żadnym wypadku nie wolno ich w tej zupie pominąć!
2 komentarzy na temat “Tajska zupa z dyni Hokkaido”
Właśnie dostałam ogromną dynię od teściowej – dzięki Tobie już wiem, jak ją wykorzystać!
Pyszna zupka, uwielbiam zupy z dyni i na pewno zrobię według tego przepisu. Pozdrawiam 🙂