Wielu z Was prosiło w tym roku o przepis na domowe pączki. Przedstawiam Wam mój autorski przepis sprzed lekko ponad 7 lat na pieczone drożdżowe pączki. Są superlekkie, w przeciwieństwie do tryliona przepisów z sieci – te pieczone pączki nie smakują jak kolejna bułka brioche zapchana do oporu żółtkami i masłem, tylko jak klasyczne, smażone pączki, którymi wszyscy się zajadają w tłusty czwartek. Te pączki mają tylko jedną, ale ogromną wadę – znikają zaraz po upieczeniu!
Zanim sama zaczęłam wymyślać, opracowywać i spisywać własne przepisy, korzystałam z wielu pączkowych przepisów dostępnych w wersji drukowanej albo z tych znalezionych w sieci. Żadne z około 15 pieczonych pączków które testowałam nie smakowały jak pączek – ot, coś okrągłego i z nadzieniem. Jasne, można sobie do woli dobierać nazwy dla swoich produktów, ale nazywanie bułek drożdżowych z ciastem wypchanym po brzegi prawie kostką masła i 6 żółtkami, twardych i niemiłosiernie zbitych, o konsystencji dalekiej od lekkiego, pyzatego rumianego pączka – to już dla mnie nadużycie.
UWAGA – ZANIM ZACZNIECIE
Do zrobienia tych pączków potrzebny jest robot kuchenny z hakiem do zagniatania ciast drożdżowych. Ciasto jest mocno uwodnione, dość rzadkie i bardzo lepkie – nie będziecie w stanie ręcznie uwolnić potrzebnej ilości glutenu, ciasto przez 8-10 minut trzeba bezwzględnie wyrabiać maszynowo.
Ciasto jest bardzo delikatne – obchodźcie się z nim ostrożnie. Nie rzucajcie i nie machajcie miską żeby nie opadło. Po wyrośnięciu ciasta się nie zagniata. Pączki formujemy bardzo delikatnie, nie toczymy ich i nie zagniatamy – w innym wypadku wyrosną krzywo.
PRZYGOTOWANIE
Naszykujcie wagę, miarkę i odmierzcie po kolei wszystkie potrzebne składniki.
Podgrzewamy piekarnik do 45-50⁰C. Mąkę przesiewamy do miski robota, wsypujemy sól, cukier i suszone drożdże. Mieszamy kilkoma obrotami mieszadeł.
W rondelku albo na patelni rozpuszczamy 35g masła, dolewamy mleko i podgrzewamy razem z masłem do temperatury około 45⁰C. Wlewamy ciepłe mleko z masłem do miski, mieszamy kilkoma obrotami, wbijamy całe jajko i mieszamy ciasto. Kiedy składniki dobrze się połączą i w cieście nie będzie śladu suchej mąki, zaczynamy wyrabianie. Wyrabiamy ciasto na niskich obrotach robota przez 8-10 minut.
Ciasto powinno być finalnie widocznie błyszczące, mocno ciągnące się i o w miarę jednolitej strukturze. Będzie też dość rzadkie – nie dosypujcie więcej mąki, takie ma być – dzięki temu pączki są naprawdę bardzo lekkie i cudnie się puszą. Nie formujemy ciasta w kulę, to niemożliwe. Zostawiamy ciasto w misie, nakrywamy nie do końca szczelnie folią spożywczą żeby nie obsychało i wkładamy na pierwsze wyrastanie do podgrzanego na 45-50⁰C piekarnika. Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość trochę ponad dwukrotnie, a mąka lepiej się przez ten czas uwodni i ciasto zyska trochę na gęstości (wszystko widać na zdjęciach).
FORMOWANIE I PIECZENIE PĄCZKÓW
Po wyrośnięciu ciasto delikatnie wyjmujemy z ciepłego pieca na kuchenny blat.
Stolnicę – nawet taką silikonową – posypujemy cienką warstwą mąki. Ciasto z niskiej wysokości wyjmujemy na środek stolnicy, starając się go nie odpowietrzać. Leciutko, be używania siły, omączonymi dłońmi formujemy z ciasta okrągły placek o wysokości ok.2-2,5cm. Powstałe ciasto dzielimy nożem na 8 w miarę jednakowej wielkości kawałków.
Blachę do pieczenia wykładamy papierem i szykujemy sobie papilotki na muffiny – bez nich pączki też da się upiec, ale będą bardziej rozlazłe – ciasto jest rzadkie, papilotki pozwalają im utrzymać formę. Bierzemy delikatnie na lewą dłoń kawałek ciasta, nakładamy na środek porcję twardej marmolady i zamykamy ciasto jak sakiewkę, chowając w nim nadzienie. Odkładamy gotowego pączka stroną łączenia do papierowej papilotki i powtarzamy z kolejnymi porcjami ciasta.
Pączki zostawiamy w cieple na 20-25 minut do napuszenia – przez skórkę zobaczycie pracujące drożdże i formujące się w cieście duże pęcherzyki powierza.
Piekarnik rozgrzewamy do 180⁰C, grzanie góra-dół, bez termoobiegu. Napuszone pączki wkładamy na środkowy poziom piekarnika i pieczemy przez 16-18 minut, do zezłocenia. Pączki od razu po wyjęciu z piekarnika smarujemy gorącym, roztopionym masłem.
WYKOŃCZENIE PĄCZKÓW
Po ostygnięciu dekorujemy pączki ucieranym lukrem z cukru pudru i kilku kropli alkoholu/soku z cytryny. Na mokry lukier posypujemy ozdoby cukiernicze, orzechy, płatki czekolady albo drobno pokrojoną kandyzowaną skórkę pomarańczową. Leniwi i zarobieni mogę posypać pączki cukrem pudrem – też będzie dobrze!
Tak samo jak klasyczne, smażone w głębokim tłuszczu pączki, tak i te najsmaczniejsze są tego samego dnia. Na drugi dzień czerstwieją – ale i tak smakują w porządku!
SKŁADNIKI
składniki na 8 pączków – ani za dużych, ani za małych
- 370g mąki pszennej T550 lub T650 + zapas do podsypania
- 8g drożdży suszonych/ instant albo 16g drożdży świeżych*
- 75g drobnego białego cukru
- ½ łyżeczki soli
- 200ml mleka 3,2% tłuszczu
- 35g masła 82% tłuszczu do ciasta + 30g masła do posmarowania
- 1 jajko M
- marmolada
- 8 papilotek do muffinek, dużych
*z drożdży świeżych trzeba przygotować zaczyn do ciasta, podbierając ze składników 3-4 łyżki ciepłego mleka , 1 łyżkę cukru i 1 łyżkę mąki
8 komentarzy na temat “Lekkie drożdżowe pączki pieczone”
Dzieki Karo. W niedziele moze bede mial czas sprubuje. Przy okazji zaniose mamie w niedziele jako deserek po objadku. Zobaczymy co experci powiedza 🙂
Duże papilotki to te zwykłe? 🙂
Imienniczko – zwykłe (takie jak z np. ikei) mają średnicę dna 4cm i są wysokie na 4,5cm. Duże papilotki 5- 5,5 cm średnicy dna i 3cm wysokości.
Jak masz te mniejsze, rozciągnij je najpierw trochę w dłoniach – powinno być ok 🙂
Na filmiku widać, jak delikatne jest ciasto. No i jak zgrabnie je zawijasz 🙂
Dzień dobry.
Czy można ciasto zrobić dzień wcześniej (wieczorem przechować w lodówce) a rano upiec?
Nie wiem Olu, nie próbowałam.
Przy tych proporcjach mogłoby wyjść albo zbyt przerośnięte, albo zbyt mokre i ciężkie do jakiegokolwiek formowania.
Karo, jestes niesamowita, zawijasz tego paczusia niczym chinkali . Bardzo eleganckie i apetyczne 🙂
Dziękuję! To zawijanie to chyba pozostałość po ostatnim półhurtowym zawijaniu bao 😀