Obiad na zakończenie cukiniowego sezonu – prosty, świeży, sycący i pyszny. Makaron z cukinii jest szybki do przygotowania, pełny błonnika, soczysty i lekki. Steki w tym zestawie to główne źródło białka a sos – mocno ziołowy, pikantny i odrobinę tłusty – idealnie spaja całość. Obiad w 20 minut – czas start!
Stek ogrzewamy do temperatury pokojowej – wyjmijcie go z lodówki odpowiednio wcześniej.
Cukinie myjemy i pozostawiamy w skórkach. Do spiralizowania ważne jest, żeby używane warzywa były wręcz „książkowe” – proste jak druty i jak najbardziej równe. Spiralizer działa jak strugaczka – w cienkie paski tnie miąższ, środkiem wyrzynając gniazda nasienne jednocześnie struga cukinię jak ołówek. Odcinamy twardą nasadę, wkładamy cukinię w spiralizer i w miarę płynnym, jednostajnym ruchem kręcimy, uważając na palce. Co jakieś 20cm warto tak powstałe cukiniowe kluski przeciąć – dużo lepiej będą się mieszać, nakładać i jeść.
Fileciki anchois rozcieramy z jednym posiekanym ząbkiem czosnku na pastę. Wrzucamy do blendera (lub moździerza). Dodajemy płatki chili, oberwane listki natki pietruszki i porwane w dłoniach listki bazylii. Wlewamy sok cytrynowy i oliwę z oliwek i miksujemy (lub ucieramy w moździerzu) wszystko razem na gęsty sos. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Na małej patelni rozgrzewamy łyżkę masła i zaczynamy smażyć stek – przed samym smażeniem osolony i posypany grubo mielonym pieprzem (steki nauczycie się smażyć TUTAJ).
W dużej patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy, przeciskamy do niej pozostały ząbek czosnku i smażymy mieszając, do czasu aż czosnek straci surowy ostry zapach. Wrzucamy cukinię i na małym ogniu podgrzewamy ją z oliwą i czosnkiem do momentu aż cukinia zmięknie i mocno się zagrzeje – około 4-5 minut. Solimy i pieprzymy do smaku.
Na talerze nakładamy porcje gorącego cukiniowego makaronu, obok – pokrojony na plasterki stek. Między nimi nakładamy porcje sosu i podajemy od razu – gorące. Warto posypać wszystko jeszcze odrobiną płatków chili – dla rozgrzewki i dla koloru.
PS.: Zdecydowanie nie polecam tego czarnego, klepsydropodobnego urządzenia które mam do spiralizowania cukinii! To narzędzie Szatana – ma paskudnie wykończone, ostre jak brzytwa metalowe krawędzie – dłoń która je trzyma kończy pocięta do krwi – nie przesadzam. Sadomasochizm w najczystszej postaci… Tnie dobrze, ale bardzo niedobrze trzyma się dłoni. Znajdźcie coś lepszego – i błagam, nie zapomnijcie wtedy dać mi znać czego do spiralizowania warzyw używacie!
SKŁADNIKI
na 2 porcje obiadowe
- 850-900g cukinii- małej i młodej
- 300g stek z antrykotu
- 2 ząbki czosnku
- 5 łyżek oliwy z oliwek+ 1 łyżka do cukinii
- 1 łyżka masła
- 10g bazylii
- 10g natki pietruszki – same listki
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 fileciki anchois
- sól
- grubo mielony pieprz
9 komentarzy na temat “Makaron z cukinii, steki i zielony sos – obiad w 20 minut!”
Karo. Nie ma nic lepszego do robienia dowolnego typu makaronu z warzyw niż spiralizer. Możesz poszukać “inspiralized” – próbowałem rożne i nic się temu nie równa. Tomek.
Tomek – przepraszam że zedytowałam Twój komentarz ale płacę za serwer, nie chcę robić stronie komercyjnej reklamy za darmo – w każdym bądź razie sens Twojego wpisu został.
Mam na oku tak samo skonstruowaną maszynę jak inspiralizer, ale za mniej niż 2/3 jego ceny. Obejrzę ją na żywo w przyszłym tygodniu. Wolałabym coś mniejszego, ale chyba nie ma zbyt wielkiego wyboru 🙂
Nie ma problemu.
Ja próbowałem duzo takich maszyn i drogich i tanich i tak serio to tylko ta jedna jak na razie sie sprawdza. Od miekkich warzyw (cukinia czy ogórek) az po twarde (buraki czy brukiew). Powodzenia.
Kubki smakowe przeżyły ekstazę
cześć, może Ty mi poradzisz?
kupiłam stek z rostbefu ma chyba ok 2cm.
mam grill tefala i na nim go zgrilluję.
pytanie jest takie: grill smaży górną i dolną płytą – ile smażyć w takim przypadku?
2 minuty i obrócić na druga stronę i znów 2 min.
nigdy nie robiłam wołowiny na grillu!
Dorota, mam grill elektryczny ale nie lubię na nim robić mięsa, wolę patelnie – steka Ci usmażę z zatkniętymi oczami, ale nie na grillu. Griluję tylko pieczywo, panini, chlebki naan, halloumi, oscypki itp. Bardzo nie lubię używać go do mięsa i ryb bo nie mam tyle kontroli co na patelni, mam wrażenie że mocniej i szybciej grzeje.
dzięki za wiadomość. zrobiłam wyodpoczywałam, chociaż lepiej było mu zrobić “odpoczywanie wieczne”.
mięso było po prostu za twarde samo w sobie. chociaż smakowało właściwie.
zrobię eksperymet z grubszymi i bardziej przerośniętymi kotletami. albo na otwartym grillu albo na patelni.
a jak Twoja sprzedaż nasionek?
pozdrawiam, d.
Sklep jeszcze nie ruszył – pierwszy raz szykujemy taką platformę i sporo jeszcze przed nami do informatycznego i kosmetycznego okiełznania, schodzi z tym masa czasu 🙁
no to życzę udanych przygotowań zakończonych sukcesem!