Te pikle to ekspresowy i wszechstronny dodatek – ja nazywam je ‘piklami lodówkowymi’ – do przygotowania nadają się w zasadzie o każdej porze roku, dojrzewają w ciągu 2 dni i szybko się kończą – a wtedy nie ma płaczu, bo zawsze można dorobić kolejny słoik! W lecie i na jesieni są świetnym sposobem na wykorzystanie resztek pozostałych po robieniu innych przetworów – bo pikle to kolor i różnorodność. Papryka, ogórek, cebule, dynia, cukinia, patison, ostra papryka, fasolka – skorzystajcie z tego, co macie pod ręką – byle było kolorowo! A jeśli same pikle to dla Was za mało – na końcu tego wpisu znajdziecie też przepis na relish.
Pikle to marynata – w przeciwieństwie do kiszonek marynaty nie mają zbyt wielkiej wartości odżywczej, za to świetnie smakują, uzupełniają i dekorują potrawy. Głównym konserwantem marynat jest ocet, odpowiednio rozcieńczony z wodą i zagotowany razem z dobranymi przyprawami.
Jak wszystkie pikle tak i te można zakonserwować przez pasteryzację na mokro – naszykujcie je w wyparzonych słoikach, gotowe słoiki wstawcie do dużego garnka wyłożonego bawełnianą ścierką, tak żeby się ze sobą nie stykały, zalejcie wodą do 2/3 wysokości i zagotujcie – litrowe słoiki w tym wypadku gotujemy przez 10-15 minut.
Warzywa dokładnie myjemy. Ja wybrałam gruntowe ogórki, mini patisony, paprykę chili, szalotki i czerwoną cebulę. Wszystkie składniki które podałam to porcja na jeden litrowy słoik – nie pasteryzuję tych pikli, zjadamy na bieżąco, robię je wtedy kiedy jest potrzeba. Jeśli chcecie zakonserwować więcej na zimę – łatwo tutaj odpowiednio zwiększyć proporcje.
Umyte warzywa kroimy – większe, takie jak ogórki, cebula, cukinia czy patisony – w cienkie plastry, półplasterki lub paski. Mniejsze i drobniejsze jak ostra papryka – w cieniutkie paseczki, fasolkę – w krótkie słupki. Warzywa przekładamy do miski i dodajemy do nich sól – mieszamy wszystko razem, dokładnie, żeby sól mogła dostać się w każdy zakamarek. Odstawiamy miskę na 2 godziny – warzywa przez ten czas zmiękną i puszczą sporo wody.
Po pokrojeniu i zasoleniu warzyw szykujemy zalewę – mieszamy ocet z wodą, dodajemy wszystkie przyprawy i cukier. Zagotowujemy mieszankę pod przykryciem, gotujemy na małym ogniu 5-7 minut i pod przykryciem studzimy.
Miękkie warzywa wyrzucamy na sito, żeby pozbyć się z nich wody, po czym przekładamy je do czystego i szczelnego słoika. Zalewamy wystudzoną zalewą z przyprawami, mieszamy, zamykamy i wkładamy słoik do lodówki. Pikle dojrzeją już po 48 godzinach – ja korzystam z nich w takiej postaci jak są, albo robię z nich relish do kiełbasek, hot dogów, pieczonego i smażonego mięsa albo do burgerów. W lodówce będą zdatne do użytku przez około 2-3 miesiące.
UWAGA! Nie wrzucajcie do pikli za dużo ostrej papryki – idealna ilość na jeden słoik to pół papryki peperroni lub chili, bez nasion. Pikle z czasem dojrzewają i przy nadmiarze papryki zrobią się bardzo, bardzo ostre.
RELISH Z PIKLI
Relish do kiełbasek, hot dogów i smażonej wieprzowiny to u mnie drobno posiekana zawartość słoika (można wziąć dokładnie tyle pikli, ile akurat potrzebujecie – nie trzeba od razu zużywać wszystkiego!) z dodatkiem słodkiej miodowej musztardy. Czasami mieszam musztardę miodową i gruboziarnistą – w takich proporcjach? W takich, żeby relish nie spadał z jedzonej kiełbaski i nie rozsypywał się.
Do burgerów, wołowiny i kurczaka mieszam posiekane pikle z majonezem, ketchupem lub sosem bbq – w takich samych proporcjach jak wyżej – żeby się elegancko wszystko ze sobą zlepiło.
SKŁADNIKI NA 1 litrowy słoik
- 900g mieszanych warzyw – ogórki, papryka, młode patisony i cukinia, słodka i ostra papryka, cebula, szalotka, zielona fasolka, groszek cukrowy, drobne pieczarki, różyczki brokułu lub kalafiora, młoda marchew
- 1 łyżka soli (15g)
- 350ml filtrowanej wody
- 150ml octu spirytusowego o kwasowości 5% (ocet 10% rozcieńczony wodą w stosunku 1:1 – 75ml octu 10% + 75ml wody)
- 4 łyżki białego cukru (60g)
- 2 liście laurowe
- 1 łyżka ziaren gorczycy (u mnie czarna i biała)
- 1 łyżeczka kolorowego pieprzu w ziarnach
- 1 łyżeczka ziaren kolendry
- 1 łyżeczka płatków chili
6 komentarzy na temat “Pikle ekspresowe w 48h – relish do hot dogów i hamburgerów”
“Pikle lodówkowe” – super! Ja lubię octowe, a że mam swój ocet, więc sobie taki mały słoiczek zrobię (o ile jeszcze będą jeszcze ogórki, bo pomału szlag ich trafia, niestety…)
Są pyszne! Można te pikle zapasteryzować i zostawić na zimę? 🙂
Jasne że można, najlepiej metodą na mokro czyli przez gotowanie. Czas pasteryzacji będzie – jak przy wszystkich tego typu przetworach – zależny od wielkości słoika.
Jedyny minus – pikle zmienią kolor. Ale smak zostaje 🙂
No nie wiem jak zniosę zmianę koloru xD ale chyba się poświęcę 😉 dzięki!
Czy można dodać warzywa korzeniowe? Marchewka, seler, albo kalarepa?
Kalarepa to kapustne i zdecydowanie nie. Marchew – w naprawdę cienkich plastrach – da radę 🙂