Po tylu drobiowych przepisach pewnie zauważyliście już, że lubię pieczonego kurczaka? Szczególnie wtedy, kiedy jest to kurczak z wolnego wybiegu smakujący tak, jak prawdziwe wiejskie kurczaki lata świetlne temu. Ten z dzisiejszego przepisu jest bardzo prosty, pyszny, zdecydowany i soczysty – nawet przy odgrzewaniu, na drugi dzień. W towarzystwie białego wina, oliwy i ziół ten pieczony po toskańsku kurczak to stuprocentowa włoska uczta!
Jeśli korzystacie ze świeżych ziół – rozmarynu i tymianku – piekarnik rozgrzewamy od razu, zaczynając pracę, do 200⁰C.
Jeśli używacie ziół suszonych trzeba dać im dłuższą chwilę na nawilgnięcie, inaczej będą gorzkie i popsują ostateczny smak potrawy. Powinny się namoczyć w winie i bulionie – naszykowanego kurczaka razem z sosem zostawcie na godzinę na blacie, dopiero po tym czasie wstawcie go do nagrzanego piekarnika.
Szykujemy sobie grubą, głęboką blaszkę do pieczenia. Oczyszczamy kurczaka z resztek odstających kości, skrawków tłuszczu. Odcinamy mu szyję, myjemy kurczaka w środku. Osuszamy całego dokładnie papierowymi ręcznikami.
Obieramy cebule, nie odcinamy im piętek. Kroimy cebule na ósemki. Piętka je przytrzyma i nie pozwoli się porozpadać. Wrzucamy cebule do blaszki. Wlewamy do blaszki wino i bulion, dodajemy listki oskubane z gałązki rozmarynu (lub rozmaryn suszony).
Obieramy z łupinek wszystkie ząbki czosnku –czyli 12 sztuk. 10 ząbków zostawiamy w całości – 8 wrzucamy do blaszki, 2 przeciskamy do głębokiej miseczki. Do miseczki ścieramy skórkę z umytej i sparzonej cytryny – zesterem lub na drobnej tarce. Rozcinamy cytrynę, wyciskamy 4 łyżki stołowe cytrynowego soku i wlewamy go do miseczki. Cytrynę wkładamy do środka kurczaka razem z pozostałymi dwoma ząbkami czosnku.
W miseczce mamy już przeciśnięty czosnek, sok i skórkę z cytryny. Dodajemy tu jeszcze oliwę, sól, pieprz, tymianek i posiekany świeży albo suszony rozmaryn. Wszystko razem mieszamy. Smarujemy mieszanką kurczaka – w środku i pod skórką, która na kurczaku z wolnego wybiegu spokojnie odchodzi od mięsa.
Teraz kurczaka przed smarowaniem z wierzchu warto zawiązać (tak tak, taki mały kuchenny bondage )– upiecze się szybciej i równomiernie, bez przypaleń. Ucinamy sobie około 2 metrowy kawałek bawełnianego sznurka. Kładziemy kurczaka na plecach, piersiami do góry, kuperkiem do siebie. Przekładamy sznurek w połowie, pod kuperkiem, podnosimy go do góry i krzyżujemy, łapiąc sznurkiem za obie nogi. Wokół nóg robimy na krzyż pętelkę-ósemkę – i ściskamy ciągnąc za oba końce sznurka. Kuperek się podniesie, nogi zbliżą do siebie.
Odwracamy kurczaka cały czas mocno trzymając i napinając sznurek. Dociskamy sznurek do udek i boków, a następnie prowadzimy go tak, żeby skrzydełka były jak najbliżej mięsa. Krzyżujemy sznurek z przodu, w miejscu szyi, mocno ściągamy i zawiązujemy na supeł.
Elegancko zawiązanego kurczaka wkładamy do blaszki – piersiami do góry – i smarujemy z zewnątrz mieszanką ziół, przypraw, oliwy i cytryny. Resztę, jeśli coś zostało, wlewamy do blaszki. Wstawiamy kurczaka na środkową półkę do mocno rozgrzanego piekarnika i pieczemy w 200⁰C przez 20 minut. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 165-170⁰C i pieczemy kurczaka przez 50 minut. Znowu po upływie tego czasu podnosimy temperaturę do 180⁰C i dodatkowo włączamy termoobieg – pieczemy przez kolejne 15-20 minut, do zezłocenia.
Podajemy ze schłodzonym białym winem, chrupiącą pszenną ciabattą lub bagietką i koniecznie z sosem w którym kurczak się piekł – mocnym, aromatycznym i lekkim jednocześnie sosem z białego wina, cebuli, czosnku i ziół.
Kurczak po upieczeniu pozostaje bardzo soczysty, ma chrupiącą cienką skórkę a sos to naprawdę czysta poezja. Obiecuję Wam, że ten smak i to połączenie jest nie do pobicia! Na drugi dzień kurczaka odpiekam w piekarniku rozgrzanym do 160⁰C, razem z sosem. Smakuje tak samo rewelacyjnie jak świeży i dalej zostaje pysznie soczysty.
SKŁADNIKI
- 1 kurczak z wolnego wybiegu (1,300-1,600g)
- 2 średnie czerwone cebule
- 10 dużych ząbków czosnku
- 200ml półwytrawnego białego wina
- 150ml bulionu drobiowego
- listki z 1 gałązki świeżego rozmarynu (albo 1,5 łyżeczki suszonego)
DO NACIERANIA
- listki z 1 gałązki świeżego rozmarynu (albo 1 łyżeczka suszonego)
- 1 łyżeczka świeżego lub suszonego tymianku
- 1 cytryna średniej wielkości – skórka i sok (4 łyżki)
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 2/3 łyżeczki czarnego pieprzu mielonego
- 1 i 1/3 łyżeczki drobnej soli
5 komentarzy na temat “Kurczak pieczony po toskańsku – wiązanie kurczaka”
Dzień dobry 🙂
Jutro będę przyrządzał tego kurczaka, ale znów mam kilka pytań: 1) Ścieramy zest z całej cytryny, ale do kurczaka wkładamy całą, czy – jak na zdjęciach – tylko pół, z której wyciśnięty został sok? 2) Rozmaryn mam świeży, ale tymianek suszony. Nie wydaje mi się, żeby zrobił się gorzki, ale wolę się upewnić – trzeba mu dać dłuższą chwilę na nawilgnięcie? 3) Cały proces pieczenia kurczaka jest bez przykrycia? 4) W składnikach do nacierania jest 11/3 (jedenaście trzecich) łyżeczki soli. Kalkulator podpowiada, że jest to 3.66666666667 łyżeczki, czy na pewno? 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Marek
Panie Marku, Pan w punktach pyta to i ja w punktach odpowiem 😉 1. Do kurczaka można spokojnie włożyć całą cytrynę. U mnie chyba z powodu jednoczesnego robienia zdjęć, wiązania ptaka i upapranych rąk połówka została na zewnątrz. 2. Warto żeby się tymianek chwilę dłużej pomoczył – na bank zrobi się lekko gorzki jak wszystkie suszone zioła, ale smaku nie zabije. U mnie czosnek się lekko przypalił ale danie dalej było prima sort, tyle że już mniej fotogeniczne. Wino na popicie zatarło złe wrażenie 😉 3. Wszystko pieczone bez przykrycia. 4. Miał być ułamek 1 i 1/3, ale jak widać mój szablon coś wybrzydza i połówki zmienia na ułamki ślicznie, części trzecich już nie. Zaraz poprawię, dla jasności 🙂
Dziękuję. Wszystko jasne.
PS. Swoją drogą fotografie ma Pani na blogu naprawdę świetne. Jakem fotograf – nie kłamię 🙂
Nie wiem, jakim cudem zostało Tobie kurczaka na drugi dzień. My właśnie go na raz zjedliśmy… Dobry, ale Twój pieczony kurczak w maśle skradł moje serce.
My we dwójkę to wiesz, nie ma szans zjadać wszystkiego na raz 😉 I prawda, maślany rządzi!♥