Dawno nie było na blogu żadnego pieczywa, pora dzisiaj na domową piekarnię! Chrupiące i pachnące, zaplecione na supeł bułki. Puszyste i szybkie – z masłem, z czosnkiem i z pietruszką. Zrobione w niecałe 1,5 godziny. Nie bójcie się tych bułek – są naprawdę proste. Ciasto jest lekko tłuste i mocno elastyczne – bardzo przyjemnie zaplata się z niego supełki.
Odważamy sobie wszystkie potrzebne składniki ciasta. Zimne masło kroimy w kostkę. Mleko wlewamy do rondelka i podgrzewamy, do zagotowania. Wlewamy do miski i wrzucamy pokrojone w kostkę zimne masło – mieszamy tak długo, aż masło się rozpuści. Dodajemy cukier i mieszamy do rozpuszczenia.
Wlewamy zimną wodę. Do mieszanki wrzucamy szklankę mąki i drożdże – mleko już na pewno będzie w takiej temperaturze jaka nie zabije drożdży, ale pozwoli im szybko wystartować. Miksujemy wszystko razem do połączenia, na małej prędkości robota, lub mieszamy łyżką w misce.
Zostawiamy ten miks na 10 minut, do czasu aż drożdże mocno ruszą. Wsypujemy pozostałą mąkę i sól, na niskiej prędkości wyrabiamy mocne, elastyczne ciasto przez 8-10 minut. Ciasto jest tłuste i miękkie, powinno po 6-7 minutach zacząć odchodzić od miski. Jeśli nie odchodzi i bardzo się jeszcze lepi – dodajcie po łyżce mąki.
Rozgrzewamy piekarnik do 60⁰C – będziemy w nim wyrastać i napuszać uformowane bułki. Papierem do pieczenia wykładamy obie blachy z wyposażenia piekarnika.
Zarobione ciasto wyjmujemy na stolnicę – jest tłuste, nie trzeba go podsypywać mąką – ważymy i dzielimy je na 12 równych porcji. Supełki zaplata się naprawdę łatwo – porcję ciasta formujemy w wałek – rozciągamy go w czasie rolowania dłońmi w kierunku od środka na zewnątrz. Powinien mieć około 20-25cm długości.
Podnosimy wałek ze stolnicy i zawiązujemy po środku supeł ciasta, tak samo jakbyśmy wiązali sznurek. Jeden z końców – ten który wystaje z dołu – chowamy do środka węzła. Drugi – ten idący górą – zawijamy pod spód bułki. Uformowane bułki układamy po 6 na blaszce, z zachowaniem sporych odstępów, urosną. Smarujemy lub spryskujemy je wodą żeby nie wyschły i wkładamy obie blachy na 15-20 minut do ciepłego piekarnika – bułki w tym czasie napuszą się i ładnie skleją.
Na patelni albo w rondelku rozpuszczamy 1/3 kostki masła. Do gorącego przeciskamy przez praskę czosnek i wsypujemy pietruszkę. Całość dokładnie mieszamy i zostawiamy do przestygnięcia. Po 15-20 minutach z piekarnika wyjmujemy napuszone bułki. Smarujemy je masłem z czosnkiem i pietruszką, używając płaskiego szczeciniastego pędzla. Lekko posypujemy solą.
Piekarnik rozgrzewamy tym razem do 190⁰C, bez termoobiegu. Do mocno już rozgrzanego wkładamy na środkową półkę jedną blachę bułek i pieczemy je do zezłocenia przez 20-25minut. Wyjmujemy upieczone bułki i tak samo wkładamy drugą blaszkę – pieczemy znowu 20-25 minut.
Bułki studzimy na kratce albo jemy ciepłe. Można je też od razu po wystudzeniu zamrozić, a gdy potrzebne – odmrozić i odpiec. Na drugi dzień (jeśli jeszcze coś zostaje) świetnie odgrzewają się spryskane wodą, w piekarniku rozgrzanym do 150⁰C.
SKŁADNIKI na 12 bułek
- 630g mąki pszennej typ 650 (bułkowa) + 2 łyżki zapasu
- 300ml mleka 1,5-3,5% tłuszczu
- 100g zimnego masła, 82% tłuszczu
- 2 płaskie łyżki cukru
- 2 płaskie łyżeczki soli
- 10g drożdży instant (1,5 opakowania – 18ml)
- 125ml zimnej wody
SKŁADNIKI DO POSMAROWANIA
- 1/3 kostki masła
- 6 ząbków czosnku
- 2-3 pełne łyżki posiekanej natki pietruszki
- sól morska, średnioziarnista
7 komentarzy na temat “Zaplatane bułki supełki – z czosnkiem, masłem i pietruszką”
Cudowne bułeczki, zebrały wiele komplementów, to było moje pierwsze podejście do pieczenia bułek i jestem zachwycona <3
Wyszły pyszne, ale nie zachowały kształtu – po napuszaniu w piekarniku zupełnie się rozlały, nie było widać supełków. Co mogło pójść nie tak?
Maciek, zapytam podchwytliwie – a zrobiłeś z suszonych drożdży, czy na zaczynie? Ile czasu wyrabiałeś ciasto? W tym cieście jest dużo masła i to ciasto wymaga długiego 8-10 minutowego wyrabiania żeby zachowało kształt. Sama jestem ciekawa jaka zmienna się pojawiła u Ciebie że bułki swojej formy nie zachowały, bo ja piekę je średnio raz na miesiąc i ani razu taka sytuacja się nie zdarzyła.
Właśnie się nad tym zastanawiam – zrobiłem z suszonych, wyrabiałem bodajże 9 minut (ciasto było przyjemnie elastyczne, dobrze się zaplatało). Przypuszczalnie winna była mąka – nie dostałem 650-tki, tylko 630-kę orkiszową, przypuszczam, że mogło być w niej za mało glutenu…
Orkisz ma tyle samo glutenu co i ‘zwykła’ pszenica a czasami nawet więcej, obstawiam że to jeszcze coś innego… Masło na pewno było masłem? 82% tłuszczu?
Aż z ciekawości sprawdziłem – i tak, przepisowe 82%. Nie miałem spryskiwacza, więc posmarowałem je pędzlem – może zbyt wilgotne?
Bardzo możliwe że dostały za dużo wody – przy spryskiwaczu wystarczą dwa-trzy psiknięcia na całą blachę bułek, pędzelkiem tej wody na pewno nabiera się dużo więcej 🙂