Makaron z serem… Tak, to dobre i tanie jedzenie na pocieszenie, ale nie tylko. Za czasów studenckich to był w moim wykonaniu szybki kulinarny banał na wielki głód– ugotowane kolanka albo świderki kończyły na patelni z mlekiem, topionym i tartym miękkim serem. A można to zrobić z rozmachem, z ogromem aromatów, ze smakiem jaki często będzie się chciało powtarzać – dla przyjemności, nie z musu
Dlaczego w spisie składników polecam taki, a nie inny makaron? Maccheroni ai ferri jest gruby przez to, że robiony jest ręcznie. Po ugotowaniu i nawet po zapieczeniu zostaje dalej mięsisty i al dente, nie zmieni się w bezkształtną, miękką paćkę. Dostaniecie go na co dzień bez problemu w Piotrze i Pawle i większych delikatesach, a w trakcie „tygodni włoskich” – w innych marketach. Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu w osolonej wodzie, aż osiągnie stan al dente , po czym dokładnie odcedzamy go z wody i studzimy.
Kroimy w drobne paseczki suszone pomidory, dorzucamy je do makaronu. Dodajemy też do niego zielony groszek – nie trzeba go wcześniej rozmrażać. Drobno kroimy cebule szalotki i pieczarki. Przeciskamy przez praskę czosnek.
Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju. Bekon kroimy w poprzek w centymetrowe kawałki, wysmażamy na chrupko, zdejmujemy z patelni i dorzucamy do makaronu. Na patelnię po boczku znowu łyżka oleju – szklimy i lekko rumienimy cebulę, na koniec dorzucamy do niej czosnek przeciśnięty przez praskę – minuta smażenia wystarczy żeby stracił swoją surową ostrość. Tak naszykowane cebula i czosnek lądują w garnku z makaronem. Znowu łyżka oleju – smażymy na wysokim ogniu pieczarki – do zbrązowienia i odparowania wody. Wysmażone, tak jak wszystko, wrzucamy do garnka z makaronem.
Do garnka ze wszystkim ścieramy sery – kruchy dojrzały cheddar, najlepiej ostry, mocny i wyraźny w smaku, i lekki ser Provolone robiony z ciągniętego krowiego twarogu. Wszystko razem dokładnie mieszamy, lekko solimy i mocniej pieprzymy. Smarujemy masłem formę do zapiekania, przekładamy do niej całą zawartość garnka. Zabieramy się za beszamel, który wszystko idealnie połączy.
Rozgrzewamy piekarnik do 180⁰C. W rondlu rozgrzewamy masło z łyżką oliwy, na rozpuszczone wsypujemy mąkę. Smażymy razem tłuszcz z mąką, stale mieszając, około 30-40 sekund. Zasmażkę powoli podlewamy mlekiem, cały czas mieszając masę trzepaczką balonową, żeby nie dopuścić do powstania grudek. Wlewamy całe mleko, podgrzewamy na małym ogniu co jakiś czas mieszając. Powinien powstać dość rzadki beszamel. Doprawiamy go mocno i wyraźnie granulowanym czosnkiem, startą gałką muszkatołową, solą i pieprzem.
Beszamel wlewamy do formy, mieszamy go z makaronem i dodatkami. Całość zasypujemy startym drobno parmezanem i wstawiamy formę bez przykrycia na środkową półkę piekarnika. Zapiekamy makaron przez 45 minut. Podajemy gorący.
Z tej ilości składników dostaniecie 4-5 solidnych obiadowych porcji. Na drugi dzień można odgrzać go w piekarniku, uprzednio lekko spryskując wszystko wodą żeby nie podeschło. Odgrzewamy w 160⁰C.
SKŁADNIKI ZAPIEKANKI
- 350g suchego makaronu Maccheroni ai ferri (ręcznie formowane rurki)
- 100g mrożonego zielonego groszku
- 100g bekonu w cienkich plastrach
- 100g szalotek
- 100g pieczarek
- 6 połówek suszonych pomidorów z oliwy
- 3 ząbki czosnku
- 3 łyżki oleju do smażenia
- 1 łyżka masła do wysmarowania formy
- 100g sera Cheddar
- 100g sera Provolone (albo inny miękki i dobrze rozpuszczalny ser krowi)
- 50g parmezanu
- sól
- pieprz
SKŁADNIKI BESZAMELU
- 50g masła + 1 łyżka oliwy
- 700ml mleka
- 3 pełne (z lekkim czubem) łyżki mąki pszennej
- ½ łyżeczki startej gałki muszkatołowej
- ½ łyżeczki granulowanego czosnku
- sól
- pieprz
Jeden komentarz na temat “Makaron z serem – zapiekanka makaronowa”
Zapiekanka mnie troszkę rozczarowała, ale wynika to raczej z własnych preferencji smakowych, niż samego przepisu. W naszym domu króluje zapiekanka ziemniaczana z serami, których jest bardzo dużo i w smaku są bardzo wyraziste, dlatego ta, bardzo delikatna, nie przebiła się do naszych kubków smakowych. Osobiście preferowałabym więcej farszu albo mniej makaronu i zdecydowanie bardziej wyraziste sery. Natomiast połączenie zielonego groszku, boczku i serów – sam pomysł, bardzo smakowity. Jeśli ktoś planuje ciepłą kolację, tak jak ja, dla trzech osób, to polecam zmniejszyć o połowę składniki.