Jeśli miałabym opisać smak tego dania – to taka dużo lżejsza wersja carbonary. Ta, w całej swojej pyszności, jest jednak wyczuwalnie tłusta, ciężkawa i zawiesista. Wędzony łosoś i rozpuszczony parmezan sprawiają, że ten sos jest delikatny, ale naprawdę kremowy i aromatyczny.
Makaron gotujemy w osolonej wodzie do momentu al dente, w zależności od rodzaju makaronu 9-12 minut (sprawdźcie na opakowaniu). Makaron odcedzamy, mieszamy z łyżką oliwy, żeby się nie posklejał. Zostawiamy go pod przykryciem.
W rondlu rozpuszczamy masło. Dodajemy pokrojone w cienkie półplasterki szalotki, drobno pokrojony ząbek czosnku i zmielony pieprz. Całość szklimy na średnim ogniu mieszając, żeby nie spalić czosnku, bo będzie gorzki. Wlewamy śmietanę kremówkę, wrzucamy posiekany koper.
Gotujemy razem około 3-4 minut, dodajemy pokrojonego na mniejsze kawałki łososia, wsypujemy starty na drobnej tarce parmezan. Mieszamy całość, czekamy aż ser się rozpuści i całość zgęstnieje. Sosu nie solimy – wędzony łosoś jest już wystarczająco słony.
Dodajemy do sosu ugotowany wcześniej makaron, całość dokładnie mieszamy, żeby równo rozprowadzić sos po makaronie. Od razu podajemy. Ta ilość spokojnie wystarczy jako starter/lunch dla 4 osób lub jako pełny obiad dla dwóch dorosłych głodomorów.
Smak można porównać z powodzeniem do carbonary – sos jest kremowy i delikatny, z wyraźnym smakiem dymu z wędzonego na zimno łososia. Kieliszek zimnego, białego półwytrawnego wina i jest pysznie!
SKŁADNIKI
- 150g wędzonego na zimno łososia
- 250ml śmietany 30% – kremówki
- ½ szklanki startego parmezanu
- łyżeczka grubo mielonego czarnego pieprzu
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki kaparów z zalewy
- 1 czubata łyżka posiekanego koperku
- 1 czerwona cebula lub 2 szalotki
- 1 ząbek czosnku
- 200g suchego makaronu, z tych długich– bucatini, bavette, tagliatelle, fettucine, linguine
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- sól
3 komentarzy na temat “Makaron z łososiem – w kremowym sosie”
Pyszne jako danie w 5 minut, naprawdę rewelacja. Chyba za dużo śmietanki wlałam (na oko), ale zagęściłam małymi okruszkami mąki kukurydzianej, nie zaszkodziło. Rewelacja dla wegetariańskiej rodziny, która czasami tylko robi wycieczki w stronę ryb.
Pozdrawiam serdecznie Autorkę i dziękuję za najbardziej rzeczowego bloga, na jaki kiedykolwiek trafiłam.
Renato, i ja Ciebie serdecznie pozdrawiam – dziękuję za miłe słowa i bardzo się cieszę że smakowało. Liczę, że wypróbujesz i inne moje wegetariańskie przepisy! 🙂
“Ciekawe. Naprawdę dobre” <- mój mąż 😀 Przepis trafia do naszych ulubionych. Co prawda nie napisałaś, co zrobić z kaparami, ale dałam radę. Pozdrawiamy 😀