Zrobienie tego ciasta nie zajmie Wam więcej niż godzinę. Zna i lubi je chyba każdy – chrupkie delikatne ciasto przełożone mocno jajecznym, pysznym budyniowym kremem. Robi się naprawdę szybko, równie szybko zjada. Chyba nikogo nie trzeba namawiać ? No, to widelczyki w dłoń!
Kremówka czy napoleonka? Obie nazwy są poprawne i stosowane wymiennie. Kremówka – wiadomo – ten deser w 80% składa się z kremu. Ale skąd się wzięła napoleonka? Francuski pierwowzór tego ciasta to mille-feuille (wym. mil-foj)– trzy warstwy cieniutkiego francuskiego ciasta przełożone budyniowym kremem. Tu ciasto musi być świeże i kruchutkie, nie zostawia się go do zmięknięcia. Napoleon to włoski deser. Z ciastem, budyniowym kremem i często z masą migdałową, czyli marcepanem, ale złożony z kilku warstw. Tutaj ciasto zostawia się do zmięknięcia i nasiąknięcia kremem.
W naszych ciastach panuje wolna amerykanka – napoleonki kupicie i z budyniem, i z kremem budyniowym z dodatkiem masła lub margaryny, i z bezą włoską, i z kremem z bitej śmietany utrwalanej żelatyną. I te złożone z dwóch warstw ciasta, i takie z kilku. Zrobione zarówno na cieście francuskim, kruchym, półkruchym czy cieście filo.
Ta z dzisiejszego przepisu to moja najukochańsza, najbardziej klasyczna wersja tego deseru – bez tłustego kremu z wmiksowanym masłem, za to z prawdziwym, mocno jajecznym, pysznie waniliowym, mega gęstym domowym budyniem.
Piekarnik rozgrzewamy do 200⁰C. Wyjmujemy z lodówki ciasto francuskie, rozwijamy, przycinamy do wielkości największej blachy do pieczenia jaką mamy. Ciasto podczas pieczenia mimo że rośnie i puchnie, to jednocześnie też się kurczy na obwodzie i podnosi. Jeśli kremówkę chcecie składać w blaszce – naszykujcie sobie drugą, niewiele mniejszą. Albo upieczcie pojedyncze płaty ciasta na blaszce z wyposażenia piekarnika, nie przycinając ich wcale. Można to zrobić ostrym nożem już po upieczeniu.
Oba blaty ciasta pieczemy przez 18-20 minut na środkowej półce piekarnika. Pamiętajcie, że ciasto francuskie to ciasto wysokotłuszczowe i powinno być wstawiane lodowato zimne do mocno rozgrzanego piekarnika – wtedy macie pewność że ciasto urośnie wysokie i zostanie bardzo, bardzo kruche, ze swoją charakterystyczną płatkową strukturą. Oba blaty po upieczeniu studzimy.
Do garnka wlewamy pół litra mleka, wrzucamy masło, wsypujemy cukier. Całość podgrzewamy na małym ogniu, do rozpuszczenia masła i cukru. W międzyczasie do pozostałego mleka dodajemy ekstrakt waniliowy, oba rodzaje mąki i szczyptę kurkumy, wbijamy całe jajka i wszystko razem dokładnie miksujemy, około 4-5 minut.
Zwiększamy gaz pod mlekiem na kuchence i czekamy do zagotowania, co jakiś czas mieszając. Teraz jedyna męcząca część całego przygotowywania kremu – roztrzepane jajka z mąką i mlekiem wlewamy do gotującego się mleka cały czas mieszając, najlepiej trzepaczką balonową.
Zmniejszamy gaz i na małym ogniu doprowadzamy całość do zagotowania, stale mieszając gęstniejącą masę od dna, tak żeby nie przywarła do garnka i równo się grzała, żeby nie powstały grudy. Gotujemy i mieszamy tak długo, aż masa stanie się szklista i bardzo, bardzo gęsta, straci zapach surowej mąki i jajek. Mnie zajęło to około 8 minut.
Nawet na chwilę nie wolno przerywać mieszania! Lepiej masę ogrzewać powoli a długo niż szybko i gwałtownie – tak potraktowana wychodzi delikatniejsza, nie przypala się, nie ma w niej grudek.
Gotowy krem budyniowy zostawiamy w garnku, przykrywamy folią lub pokrywką i co jakiś czas mieszamy, żeby nie dopuścić do powstania sztywnego kremowego kożucha na wierzchu. Ciepły ale nie bardzo gorący krem wykładamy łopatką na ciasto, równomiernie rozkładamy. Przyciskamy lekko drugim płatem ciasta, wkładamy do lodówki do stężenia, na czas około 5-6 godzin.
Przed podaniem ciasto wyjmujemy na blat, posypujemy cukrem pudrem i kroimy w romby lub kwadraty. Ja uwielbiam wszystkie kremowe ciasta podawać z sezonowymi drobnymi owocami jagodowymi – truskawkami, malinami, borówkami. Delikatnie kwaskowe świeże owoce świetnie przełamią słodycz kremu.
SKŁADNIKI
- 750ml mleka – dowolnego, może być bez laktozy
- 130g cukru
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego, 1 łyżeczka pasty waniliowej, laska wanilii lub opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
- 5 całych jajek rozmiaru M
- 75g mąki pszennej typ 500-550
- 75g skrobi ziemniaczanej
- 50g masła 82% tłuszczu
- opcjonalnie 1/3 łyżeczki kurkumy dla koloru
- 2 opakowania gotowego ciasta francuskiego, po 250-300g każde
- cukier puder do posypania
20 komentarzy na temat “Kremówka idealna. Napoleonka na cieście francuskim, z domowym budyniem”
A Charlie jak zwykle na posterunku 🙂
Ciężko mi było zdjęcia zrobić, rudy synek mamusi jest wybitnie mleczny – kremowemu budyniowi nie odpuścił 😀
Pingback: 10 polish sweets you have to try! | Pepe Housing
Krem rewelacja, niestety ciasto francuskie wyrosło mi gigantyczne i strasznie kruche. Ale to pewnie jakiś błąd w pieczeniu.
Polisiu, żaden to defekt! 🙂 Ciasto francuskie musi tak niebotycznie wyrosnąć – wtedy będzie superkruche i superchrupiące – moje wyrasta na ponad 3cm, ciężar kremu/budyniu świetnie je obciąża – a górę wystarczy lekko dłonią docisnąć – ciasto i tak ‘siądzie’ od wilgoci w kremie.
Pingback: 10 Polish Sweets You Have to Try! - Blog Pepe Housing
Produkty kupione i biorę się do pracy. Zawsze robię napoleonkę na krakersach, ale dziś postanowiła,m na cieście. Ciekawe, jak wyjdzie. Mam nadzieję, że choć minimalnie takie, jak Twoje.
Wyjedzie! Tez lubię napoleonkę na krakersach, obie wersje są pycha 🙂 Nie przejmuj się tylko jeśli ciasto Ci wyrośnie za wysokie – od ciężaru kremu ‘siądzie’, a będzie super kruchutkie.
Rzeczywiście krem delikatny i prawdziwe kremowy. Zapowiada się pysznie. Przydałoby się w zbiorach przepis na dobrą karpatkę, bo o taki trudno.
Kurcze w smaku super, ale mąż musiał swoje 3 grosze dołożyć bo miał chwilę pomieszać i ogień podkręcił – masa zważona ? i tak zjem ale kremowa a nie serkowa byłaby lepsza ?
Tu się nie ma co zwarzyć, po prostu fragmenty kremu za szybko i nierównomiernie się ścięły, tworząc nieestetyczne grudki- nie bez powodu napisane jet “na małym ogniu”.
Taki krem można spróbować reanimować – trzeba go zmiksować na najwyższych obrotach miksera, ale niestety nie za każdym razem jest to skuteczne, dużo zależy od tego jak bardzo krem się zbrylił przy za mocnym i zbyt szybkim gotowaniu.
Następnym razem masy pilnuj sama, widocznie mąż nadaje się tylko do jedzenie, bo pomocnik z niego słaby 😉 Pozdrawiam!:)
Czy mogę prosić przepis na ciasto francuskie?
W tekście jest wyraźnie zaznaczone że ciasto francuskie jest kupione – 2 opakowania. I w przepisie, i na liście składników. Jeśli masz czas i ochotę na robienie własnego to podejrzewam że 2 porcje tego ciasta z przepisu sprzed kilku dni (KLIK) wystarczą.
Wlaśnie zrobiłam napoleonki.Krem nie należy do mojego gustu smakowego.Zdecydowanie wolę ugotować budyń A potem utrzeć go z masłem.Wtedy ma prawdziwy kremowy smak.Ten natomiast pomimo dodania jajek smakuje jak budyń i pomimo długiego gotowania wyczuwa się mąkę.Wszystko zależy, kto co lubi.
Jolu – tak jak napisałaś każdy z nas ma inne smaki.
Mogę Cię jedynie zapewnić, że przygotowywany przeze mnie krem po odpowiednim doprawieniu dobrym aromatem waniliowym albo – jeszcze lepiej – prawdziwą wanilią, nie ma prawa smakować mąką.
Czy do kremu zwykły cukier wanilinowy będzie w porządku?
Jak to mówią – “obleci”. Będzie czuć że to sztuczność i plastik 😉
To jest kremówka idealna 🙂
Ciasto rewelacja, nie za słodki krem, w sam raz.
Rudy pomocnik jest uroczy i można jako reklamę dodać: “gwarancję smaku wystawił mój rudy pomocnik”.