Mizeria to chyba najbardziej polska surówka, zaraz obok surówki z kiszonej kapusty. Świetnie orzeźwia w lecie, pysznie smakuje i zimą. Ile domów, tyle sposobów na to, jak zrobić mizerię. Ja lubię tą, w której smaki przenikają się delikatnie i miękko. Z jogurtem zamiast śmietany i z nutą słodyczy.
Ogórki dokładnie myję i nie do końca obieram je ze skórki nożem szczelinowym – po pokrojeniu będą miały dzięki temu dwa odcienie zieleni (i przy okazji trochę błonnika). Ogórki tnę na cienkie plastry na mandolinie lub szatkownicy.
Wszystkie pokrojone ogórki lądują w misce. Solę i cukrzę je, żeby puściły sok i zmiękły. Tak naszykowane odstawiam na sito na jakeś 20 minut, po czym osączam je dokładnie, odciskam i wkładam do salaterki.
Jogurt mieszam z odrobiną soli i pieprzem. Szalotkę obieram i kroję bardzo drobno. Szczypior, razem z cebulkami, również kroję jak najdrobniej. Mieszam wszystko razem i odstawiam do lodówki na przynajmniej 30 minut, a najlepiej na około godzinę przed podaniem obiadu.
Ogórki bez śmietany, ale z jogurtem, są zdecydowanie mniej kaloryczne. Jogurt którego używam jest lekko słodki i delikatnie kwaskowy, idealnie współgra z ostrością cebulki i szczypiorku. Takie mocno wilgotne surówki jak mizeria najbardziej pasują do obiadów które zawierają w sobie coś panierowanego – czy to klasycznego schabowego, czy kotlet z kurczaka albo klopsy czy mielone kotlety.
SKŁADNIKI
- 0,5kg dużych ogórków gruntowych (smaczniejsze) lub wężowych szklarniowych (w zimie)
- 1 małe opakowanie jogurtu naturalnego (bez żadnych dodatków – mleko i bakterie)
- 1 cebula szalotka
- 4-5 gałązek grubego szczypioru
- 1 czubata łyżka cukru
- 1 łyżeczka soli
- świeżo mielony pieprz
Jeden komentarz na temat “Mizeria – taka jaką lubię, czyli lekko słodka”
Oj ja też lubię taką mizerią, aż nabrałam na nią ochoty ;D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie 😉