Hummus, libańska pasta z ciecierzycy, szturmem podbił serca i podniebienia wegan i wegetarian przez zdrowotne wartości ciecierzycy. Sposobów jego przyrządzenia i przyprawienia jest mnóstwo. Dzisiaj pokażę Wam mój ulubiony.
Przepis bazowy to ugotowana do miękkości ciecierzyca, zmiażdżony czosnek, pasta sezamowa tahini, oliwa z oliwek i sok z cytryny. Cała reszta dodatków to już kwestia Waszego smaku i upodobań. Hummus jest dla mnie jedną z tych rzeczy, której nigdy przenigdy nie kupuję gotowej. Paczkowane mi po prostu nie smakują. Są albo za suche, albo za bardzo czosnkowe, albo za bardzo wodniste, albo za drobno, albo za grubo zmielone. Próbowałam kilku, nie odpowiadał mi żaden. Kilkoma byłam również częstowana, ale moje kubki smakowe nie były w żadnym przypadku usatysfakcjonowane. Puszka już odpowiednio ugotowanej ciecierzycy kosztuje nie więcej niż 3zł. Co stoi na przeszkodzie, żeby popróbować jaki nam akurat wariant smakuje najbardziej?
100g ciecierzycy to aż 8,9g łatwo przyswajalnego białka (tyle samo białka znajdziecie w jogurcie naturalnym). Bogata w potas (291mg/100g) obniża ciśnienie krwi, poziom złego cholesterolu i przeciwdziała chorobie wieńcowej. Ciecierzyca to tez kwas foliowy i żelazo — polecana jest kobietom w ciąży oraz podczas miesiączki, działa bowiem krwiotwórczo i zapobiega anemii.
Odcedzamy puszkę ciecierzycy — wody z niej broń Boże nie wylewajcie! Jeśli tylko macie ochotę, zróbcie z niej te wegańskie bezy. Ciecierzycę wkładamy do misy melaksera lub do blendera. Nasiona sezamu można, ale nie trzeba, podprażyć na suchej patelni żeby wydobyć z nich więcej aromatu. Dodajemy do ciecierzycy wszystkie składniki, poza oliwą z oliwek. Naszykujcie też odrobinę więcej wody.
Miksujemy całość. Od Was zależy, czy wolicie gęstszy czy rzadszy humus — wyregulujcie sobie to, dodając odpowiednio więcej wody i oliwy z oliwek. Zmiksujcie całość kilkadziesiąt sekund. Ja lubię robić humus w malakserze- wychodzi wtedy zmielony dokładnie, ale nie na paćkę, bardzo puszysty i kremowy, z delikatnie tylko wyczuwalnymi osłonkami z ziaren cieciorki.
Z czym go jeść? Najprościej — jako dip do warzyw. Maczamy swoje ulubione kąski w sosie i zjadamy na bieżąco. Do posmarowania pieczywa, zamiast masła. Do posmarowania tortilli, jako część nadzienia. Do nachos zrobionych z tortilli. Z chlebkiem naan. Obowiązkowy do falafeli (smażonych klopsików z ciecierzycy). A ja uwielbiam go grubo rozsmarowanego, na świeżej, gorącej jeszcze kromce chleba wyjętej z opiekacza, z plastrami pomidora i awokado. Tak, z chipsami też jest pycha.
SKŁADNIKI
- 1 puszka ciecierzycy o wadze 400g (ja używam ciecierzycy firmy Rolnik)
- 1 mały ząbek czosnku
- 1 łyżka soku z cytryny
- ¼-½ łyżeczki soli
- 2-4 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki oleju z orzeszków ziemnych
- 3-5 łyżeki wody
- ¾ łyżeczki mielonego kuminu
- 2 łyżki masła orzechowego
- 2-3 łyżki nasion sezamu — surowych lub podprażonych
7 komentarzy na temat “Hummus mój ulubiony – mocno orzechowy”
Takiego orzechowego hummusu jeszcze nie jadłam, ale ponieważ kocham orzechy czuje, że przypadłby mi do gustu 🙂 Z cieciorki polecam też chrupiące orzeszki- przepis mam na stronie 🙂
Ja uwielbiam masło orzechowe, dlatego wylądowało zamiast tahini w moim hummusie 🙂 Jest perfect 😀 Chrupki z ciecierzycy też robię, do pochrupania są nawet lepsze od orzeszków!
Najlepszy hummus, jaki jadlam w zyciu, a probowalam juz wielu domowej roboty w roznych krajach. Po prostu nie mozna sie od niego oderwac, na moje nieszczescie…
I dlatego ulubiony – ja też nie mogę się oderwać od michy, a pożarcie samemu całości na jedno posiedzenie to tragedia! 😉
O rany jakie to jest DOBRE 😀 Dziękuję.
I w końcu wiem do czego wykorzystać olej z orzeszków ziemnych.
Będzie robione, oj będzie.
Ela, jeśli mówimy o nierafinowanym, tłoczonym na zimno i mocno pachnącym, to on świetnie pasuje do wszystkich azjatyckich sosów, sajgonek, spring rolls i skrapiania dań z woka albo spiralizowanych sałatek – spróbuj go z marchewką i ogórkiem 🙂 Rafinowany olej arachidowy z kolei to olej o najwyższej temperaturze dymienia, będzie super do pieczenia i dań z woka.
Przepyszny! Najlepszy, jaki dotychczas jadłam (mimo braku sezamu!) Potwierdzam wraz z moją córcią! Super przepis – dziękujemy 😉