Chińskie mieszanie ze smażeniem, czyli stir fry. Tym razem z serem tofu i krewetkami. Wok nie ma ze mną lekko, za to my mamy obiad szybko i pysznie!
Każdą potrawę stir fry zaczynamy od zagrzana w woku oleju — olej powinien znosić wysokie temperatury i nie może się palić, dlatego najlepszy będzie olej arachidowy, rzepakowy, słonecznikowy lub kukurydziany. Do oleju wsypujemy nasze bazowe przyprawy, aby przez podgrzanie ich zinfuzować olej i pozwolić im uwolnić jak najwięcej aromatu. Jako bazę wrzucamy wyciśnięty przez praskę lub posiekany czosnek, starty imbir bądź posiekaną drobno papryczkę chili (lub wszystko to razem). Po kolei do woka wrzucamy naszykowane z wyprzedzeniem elementy, zawsze zaczynając od tych, które wymagają najdłuższego czasu obróbki cieplnej (mięso, twarde warzywa) skończywszy na miękkich warzywach liściowych, które szybko poddają się temperaturze (szczypior, szpinak, kapusta pekińska, kapustki bok choy, zioła) i dodaniu do całości sosu, a jeśli jecie danie z makaronem — również jego.
Przez długi czas używałam prostego, taniego blaszanego woka. Niestety, to nie jest najlepszy sposób na dobre stir fry. Łatwo zawartość przypiec i to dosłownie, bo płomienie liżące blachę z wierzchu nie wiedzieć kiedy potrafią przypalić to, co wewnątrz. A domycie patelni później to naprawdę droga przez mękę (a przynajmniej przez Mur Chiński 😛 ). Teraz w kuchni rządzi coś, czego niepotrzebnie się bałam czyli bardzo solidny, bardzo masywny wok firmy Woll, wykonany z odlewu aluminium i tytanu. Grzeje się w mgnieniu oka a bałam się, że będę musiała nad nim stać i czekać do czasu, gdy łaskawie złapie odpowiednią temperaturę. Jest szybki i trzyma ciepło, a zrobienie całego obiadu nie zajmuje mi teraz dłużej niż 20 minut. Tak, razem z myciem patelni, bo ona praktycznie myje się sama. Dwa przetarcia gąbką z płynem, płukanie i po sprawie. Nie można już bardziej ekonomicznie.
Szykujemy wszystkie składniki. Krewetki zostawiamy w całości, możecie też przekroić je wzdłuż na pół (ja to nazywam ‘cudowne rozmnożenie’, w końcu robi się ich ostatecznie dwa razy więcej 😉 ). Ser tofu i bakłażana ze skórką kroimy w centymetrową kostkę. Seler naciowy myjemy i pozbawiamy go włókien, kroimy go na cienkie plasterki. Kapustę pekińską kroimy na drobne kawałki. Imbir i czosnek obieramy i siekamy. Szczypior kroimy na grube oczka. 3 łyżki stołowe sosu stir fry z TEGO przepisu mieszamy z 4-5 łyżkami zimnej wody. Makaron przygotowujemy według przepisu na opakowaniu, odcedzamy.
Podgrzewamy w woku olej, wrzucamy posiekane czosnek i imbir, smażymy mieszając około minuty i dodajemy przyprawę 5 smaków. Dorzucamy krewetki i ser tofu. Smażymy razem około 2-3 minut. Dorzucamy selera naciowego i bakłażana, smażymy do miękkości bakłażana około 2-3 minut, mieszając. Dorzucamy kapustę, szczypior, miękki makaron, wlewamy naszykowany sos. Smażymy całość, mieszając, 2-3 kolejne minuty i od razu podajemy.
W tym przepisie możecie łatwo zwiększyć ilość swoich ulubionych składników. Ta porcja to lekki obiad dla dwóch dorosłych osób.
SKŁADNIKI
- 2 ząbki czosnku
- 2-3cm kawałek świeżego imbiru
- ½ kostki twardego sera sojowego tofu
- 10 krewetek średnich
- 2-3 gałązki selera naciowego
- ½ łyżeczki przyprawy 5 smaków
- garść pokrojonej kapusty pekińskiej
- garść pokrojonego bakłażana
- szczypior
- 3 łyżki sosu stir fry z TEGO przepisu + 5 łyżek wody
- olej rzepakowy/ słonecznikowy/ z orzeszków ziemnych
- makaron do dań chińskich
Jeden komentarz na temat “Stir fry z tofu i krewetkami”
Jak to pięknie wygląda! Z chęcią poprosiłabym o porcję, hehe 😀