Uwielbiam grillowaną cukinię. Często zdarza mi się zjeść jej na plenerowej imprezie zdecydowanie więcej niż mięsa. Odpowiednio zamarynowana, mocno przypieczona, zostaje słodkawa i chrupiąca. A co jeśli nie mam ogródka i grilla, ale mam cukinię?
Ta sałatka powstała z potrzeby chwili i z tęsknoty za sezonem grillowym. Patelnia grillowa w kuchni sprawdza się znakomicie – czy to do pieczenia mięsa, czy warzyw. Jeśli jeszcze się zastanawiacie nad jej zakupem – nie ma nad czym, naprawdę warto!
Ja korzystam z Ikeowej patelni ‘Grilla’. Zrobiona jest z grubego, dobrze przewodzącego ciepło odlewu aluminium i pokryta teflonem. Ma fajny patent z odpinaną rączką. Można na niej coś zgrillować, po czym włożyć bez rączki do piekarnika i albo tylko trzymać w cieple do czasu podania, albo dopiec (np. steki). Po 3 latach używania już widać że powłoka zaczyna się starzeć (używam jej raz-dwa razy w tygodniu) i patelnię będę musiała niedługo wymienić. Jeśli w Waszym mieście nie ma sklepu Ikea – możecie zamówić ją na Allegro. Albo kupić inną.
Na co zwrócić uwagę? Po pierwsze – ta patelnia musi być ciężka i mocna – nie kupujcie żadnych cienkich żeberkowanych blaszek, bo po trzech użyciach będą do wyrzucenia. Grillowa patelnia przed położeniem na nią naszykowanego jedzenia musi być, jak to mówią Anglicy “smokin’ hot” – naprawdę piekielnie gorąca. Blaszki nie rozgrzejecie odpowiednio, blaszkę spalicie.
Nie kupujcie okrągłej patelni grillowej. Na foremną, czyli kwadratową lub prostokątną, zmieścicie więcej i wykorzystacie całą jej powierzchnię. Pokrywka jest moim zdaniem zupełnie zbędna, ale odpinana rączka – bardzo użyteczna..
Materiał z którego wykonana jest patelnia powinien szybko i równomiernie się nagrzewać i utrzymywać temperaturę. Dobry będzie i odlew aluminium, i żeliwo, i granit. Może być powleczona teflonem (Tefal) lub powłoką ceramiczną (ILAG Non-Stick Ceramic). Wszystko zależy od tego, jaką kwotą dysponujecie na zakupy. Ikeowa patelnia z odpinaną rączką to koszt 49zł (59zł na Allegro), Tefalowa patelnia grillowa Just to wydatek rzędu 89zł, Talent Tefala kosztuje 190zł (na Allegro), a ceramiczna patelnia Berghoff będzie Wasza już za 73zł.
Wracając do sałatki. Jest totalnie fit. Cukinię i młody szpinak myjemy. Szpinak pozbawiamy łodyżek, kroimy w poprzek listków na centymetrowe kawałki, rozkładamy na talerzach. Cukinię kroimy obieraczką szczelinową do warzyw lub na mandolinie w wąskie, długie plasterki. Rozgrzewamy mocno patelnię grillową i grilujemy cukinię partiami bez dodatku tłuszczu (wszystko na raz się nie zmieści) z obu stron – zmięknie, przypiecze się i zrobi się plastyczna. Gdy już się zgrilluje, kładziemy ją na szpinaku.
Na zdjęciach są dwie sałatki – w pierwszej opcji jest sama cukinia, szpinak, suszone pomidory w zalewie z kaparami i pokrojony w kosteczkę ser bałkański oraz sos winegret. Opcja druga była lunchem z przyjaciółką – oprócz zielonej bazy, suszonych pomidorów z zalewy i kaparów dodałam ugotowane wcześniej tortellini z trzema serami, a do ozdoby i pochrupania – chipsy z parmezanu i cheddara.
Łatwo je zrobić. Zetrzyjcie sery na tarce o drobnych oczkach. Naszykujcie sobie papierowe ręczniki żeby odsączyć tłuszcz i papier do pieczenia. Papier potnijcie na kwadraty o boku około 7-8cm. Rozgrzejcie zwykłą patelnię, połóżcie na niej papierowy kwadrat, a na nim łyżeczką niewielką porcję sera, delikatnie ją rozłóżcie żeby była okrągła. Ser się rozpuści i przyrumieni, potrzymajcie go na patelni aż rozpuści się cały i lekko zezłoci, ściągnijcie go łopatką razem z papierkiem na ręcznik papierowy i powtórzcie operację z resztą sera i papierków. Gdy chipsy wystygną i odparują, zrobią się kruche i sztywne.
Miodowy winegret zaczynamy od wlania do miseczki musztardy, miodu i soku z cytryny. Wyciskamy przez praskę ząbek czosnku. Mieszamy składniki, aż się dokładnie połączą , solimy, pieprzymy. Powoli, po łyżce, dodajemy olej, cały czas mieszając – co ważne – w jedną stronę! Kolejną porcję oleju dodajemy dopiero wtedy gdy widzimy, że poprzednia połączyła się już z sosem. Otrzymamy gęsty i puszysty miodowy winegret. Polewamy nim sałatkę cienkim strumieniem, z łyżki, lub robimy grube kleksy. Całość jeszcze lekko solimy i pieprzymy, ewentualnie możemy posypać ziołami dalmatyńskimi lub suszoną czy świeżą bazylią i oregano.
Sałatka jest prosta, pyszna i szybka. I okrutnie zielona. Wersja bez makaronu będzie idealna dla tych z Was , którzy są na diecie bez węglowodanów. I pierwsza i druga opcja jest pyszna.
SKŁADNIKI
- mała młoda cukinia, ok. 350g
- 3-4 garści młodego szpinaku
- 100g ugotowanych tortellini /sera bałkańskiego (ewentualnie feta)
- 8 pomidorów suszonych
- kilka kaparów
- 3 łyżki startego cheddara
- 3 łyżki startego parmezanu
- łyżka miodu
- łyżka musztardy Dijon
- łyżka soku z cytryny
- 5 łyżek oliwy
- sól
- pieprz
- bazylia
- oregano
12 komentarzy na temat “Fit sałatka z grillowanej cukinii i trochę o patelniach grillowych”
cześć, chciałam się zapytać co myślisz o płycie gillowej np. king hof lub kamille, lub jakaś no/name z allegro.
mają takie parametry:
żeliwo, 2cm grubości, dwustronna: żeberka i płaska strona.
waga ok.4kg.
u mnie do użytku na kuchni gazowej.
jak sądzisz czy steki na czymś takim będą się udawać ?
czy za długo będzie się nagrzewać? bo za gruba?
ps. robiłam twoją marchewkę ze skórką z pomarańczy i czosnkiem i miodem. WYŚMIENITY DODATEK.
dorota
Dorotka, jak zerkniesz w TEN artykuł o żeliwnych naczyniach to zobaczysz mój zestaw z płytą o podobnych parametrach, mam dokładnie ten zestaw z drewnianą skrzynią. Płytę na gazie użyłam dwa czy trzy razy – za dużo potem sprzątania ale grzeje super, 2 razy robiłam burgery raz steki. Wyszły ok, ale ilość dymu i opryskane wszystko dookoła skutecznie zachęciły mnie do korzystania z patelni żeliwnej 😉 Z płyty teraz korzystam głównie na grillu i sprawdza się bardzo dobrze.
dziękuję, że mi odpisałaś. przeczytałam. sporo zachodu przy konserwacji i myciu. a długo się taka płyta nagrzewa?
czyli wychodzi, że steki najlepiej robi się na grubej patelni grillowej z aluminium. takiej z rowkami na dnie.
to może napiszesz mi razem na dwa pytania?
sa też takie płyty NIE żeliwne.
np aluminium z warstwami marmurowymi. chyba bardziej zbliżone do patelni.
lepsze gładkie czy ze żłobkami?
bo bardzo bym chciała nauczyć się smażyć steki. a druga próba była średnio udana.
U mnie płyta najlepiej się sprawdza na grillu, podejrzewam że z aluminiową będzie podobnie. Kup sobie najtańszą patelnię żeliwną, np. wklej w allegro to “112962 16 cm czarna” – mam dokładnie 2 takie od 6 lat i sprawują się świetnie, obie są już nieprzywieralne jak teflon 🙂 O stekach moja baza wiedzy TUTAJ.
A w niedzielę na śniadanie pieczemy w nich dutch babies
ale na smażenie dwóch steków na raz może lepsza będzie większa? ten sprzedawca ma taką 25cm?
czy rodzaj dna ma znaczenie? gładkie łatwiej domyć?
to o stekach czytałam dawno a sos pieprzowy robiłam wielokrotnie jest przepyszny. ale zamiast whisky dodawałam rumu tuzemskiego.
przepraszam, że Ci tak głowę zawracam. ale strasznie mnie męczy ta wielość produktów w sprzedaży, zwykle nie mam takich dylematów.
Większa też się nada, jasne 🙂 A co do dna to Ci powiem że nie mam aktualnie na kuchni żadnej patelni grillowej… i jakoś za nimi nie tęsknię. A patelnie z tej firmy na bank Ci się sprawdzą, jak dobrze pamiętam to czeska marka. Mycie wodą z solą, olej po myciu i tyle im wystarczy. Używam swoich przynajmniej raz w tygodniu i zdają egzamin.
ojeJ! wielkie dzięki za poświęcone chwile i radę. czeskie rzeczy często się sprawdzają.
kliknę sobie w weekend i będę testować.
Raz jeszcze dziękuję Ci bardzo za porady! Patelnia ( tej firmy co polecałaś) została kupiona /30cm/. Oczyszczona i wypalona ale tylko raz. Bo strasznie potem 2 dni śmierdziało frytkami w domu. A potem była premiera steków z przerośniętej polędwicy. I się udały! Było jak trzeba.
Ale mam jeszcze pytanie o mrożenie mięsa na steki. Bo nie zawsze można je dostać lub się po nie wybrać. Czy kupienie większej porcji i zamrożenie nie posuje jakości, nie wysuszy mięsa? Wieś ma swoje uroki ale sklepy są dość daleko…..
Cieszę się że się patelnia dobrze sprawuje, będziesz zadowolona 🙂 Jedyne steki jakie mrożę to steki z łaty bo i tak w większości używam ich do chińszczyzny i mrożone lepiej się kroją, innych fragmentów wołowiny jakoś z szacunku dla mięsa mrozić nie miałam śmiałości.
Fascynująco wygląda ten stek bavette z łaty. Czy to mięso tez można zamrozić bez szkody? Czy raczej nie?
Bavette, łata i flank steak to to samo 😉