To jeden z najprostszych włoskich deserów. W podstawowej wersji to słodka śmietanka podgrzana z wanilią i żelatyną, po schłodzeniu podawana z syropem, musem lub świeżymi owocami. Słodkości bazujące na mleku i śmietanie są wspólne dla wielu kultur, dlaczego to właśnie ten deser z regionów północnych Włoch stał się klasyką?
Desery mleczne są obecne w kuchniach całego świata. Tak naprawdę różnią je drobne szczegóły. W kuchni polskiej najbardziej znanym z takich deserów jest budyń – połączenie mleka z żółtkami, cukrem i mąką ziemniaczaną. W kuchni brytyjskiej znajdziecie przepis na mający francuskie korzenie Blancmange. Ten deser jest bardzo podobny do panna cotty, ale dodatkowo usztywniony przez dodatek mąki kukurydzianej. W Turcji i Grecji, Libanie i Izraelu odnajdziecie Mahallebi – mieszaninę mleka ze śmietanką, przyprawioną wodą różaną, cynamonem i wanilią, zagęszczoną mąką kukurydzianą lub pszenną. Francja to crème brûlée – mieszanka żółtek jaj i słodkiej śmietanki z wanilią, zapieczona pod cukrową skorupką. Hiszpanie mają swój krem kataloński – prawie jak crème brûlée, tylko przygotowany na samym mleku, z dodatkiem mąki ziemniaczanej, aromatyzowany skórką cytrynową i cynamonem
Włosi nie mają jak widać monopolu na desery ze śmietanki i mleka. Ale ich deser ma kilka niepodważalnych zalet – jest bardzo prosty, bardzo szybki i bardzo elegancki. Podawany w małych porcjach, z syropem, z sosem lub świeżymi owocami, do filiżanki espresso – zawsze robi wrażenie.
Podgrzejcie w rondelku mleko – ostrożnie, żeby go nie zagotować, tylko doprowadzić do granicy wrzenia, wyłączcie gaz, wsypcie i rozpuśćcie dokładnie całą żelatynę. Zostawcie na 5 minut po wymieszaniu.
W drugim rondelku podgrzejcie na małym ogniu śmietankę, wkładając do niej wyjęte ziarna z przekrojonej całej laski wanilii, samą laskę i cukier. Doprowadźcie do zagotowania, ciągle mieszając żeby nie przypalić. Zdejmijcie z ognia, wyjmijcie wygotowaną laskę wanilii, wlejcie mleko z żelatyną i dokładnie wymieszajcie.
Żeby przyśpieszyć tężenie deseru, możecie ostudzić mieszaninę w kąpieli wodnej, wstawiając rondelek do zlewu wypełnionego zimną wodą. Jeśli zauważycie że zaczyna tężeć – mieszajcie, żeby wanilia nie opadła na dno. Przelejcie do małych, okrągłych foremek (np. do filiżanek do espresso) i wstawcie do lodówki na przynajmniej 3-4 godziny.
Co do podania? Wystarczą świeże owoce, umyte i odszypułkowane, drobniej pokrojone jeśli są duże, w całości – jeśli są drobne. Możecie tez zrobić mus owocowy, blendując same owoce z odrobiną cukru, miodu czy syropu z agawy.
Włosi podają ją często z kawowym syropem zrobionym ze 120ml mocnego espresso zagotowanego z 200g cukru (glassa al caffè). Ja zrobiłam go z mniejszej porcji. Zagotujcie w rondelku espresso, wsypcie cukier. Rozpuście go, ciągle mieszając. Będzie się mocno pieniło- jak karmel. Kiedy już osiągnie konsystencję miodu, dodajcie szybko dwie łyżki zimnego mleka. Dzięki temu nie zastygnie na kamień tylko zostanie płynny.
Wyjmujemy deser z lodówki, a żeby było łatwo go wyjąć z naczynia – wstawcie na chwilę foremki do gorącej wody. Przechylcie foremki z deserem nad naszykowane talerzyki, naszykujcie sobie łyżeczki i spróbujcie się opanować, żeby nie sięgnąć po kolejną porcję. Ten deser jest cholernie kaloryczny. Ale jaki pyszny!
SKŁADNIKI
- 2 czubate łyżeczki żelatyny w proszku
- 120ml mleka 3,2%
- 480ml rzadkiej słodkiej śmietanki 30-36%
- 80g drobnego cukru- białego lub trzcinowego
- laska wanilii (koniecznie!)
SKŁADNIKI SOSU
- filiżanka 50ml bardzo mocnego espresso
- 7-8 łyżek cukru
- 2-3 łyżki mleka
Jeden komentarz na temat “Panna cotta z sosem kawowym”
uwielbiam takie desery :*